Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

gdy wyrastają za wysokie

zacieniają widoki

gdy im listki dopracowujesz

zdają się pięknieć

gdy im usta uparcie dodajesz

będą nawet mówić

tylko w czyim języku


 

minus trzynaście stopni

mróz suchy raniący

stopy nie chcą dotykać

dłonie nie próbują nawet

wilgotny oddech wydany

o coś chciałby się zaczepić

osiada na szybie okna

na chwilę jest mu dobrze

potem i on znika

karłowate przestworza

nie dają mu możliwości


 

minus trzynaście stopni

nie wzejdzie nawet chwast

najmniejszy ogonek

pod grubą pokrywą

ryby w trybie oszczędnym

pływają od niechcenia

sztywnieją słodkie listy

powycinane z papieru

i złożone w łódki

by stać w tym porcie

na niby linie niby snach


 

minus trzynaście stopni

tu nic się nie zadziewa

szukam razem z wróblami

krukami i gołębiami

okruchów które z lata

czasem komuś wypadną

wyliczam sobie porcje

a jeśli nie wystarcza

otwieram słoik w piwnicy

kiszona kapusta kompot


 

minus trzynaście stopni

czekając na odwilż

w puchowej kurtce

razem z niby rekinami

które ciągle się nabierają

na byle grubą przynętę

patrzymy w obraz świata

jego nieregularne kształty

wciąż próbują zniszczyć

te nasze bujne wysokie


 

przerośnięte marzenia

Opublikowano

@NatuskaaTo wiersz o zlodowaceniu międzyludzkim.
O tym, że nawet marzenia mogą przymarznąć do ziemi.

O  mrozie, który wdarł się nie tylko w świat zewnętrzny, ale i w ludzkie wnętrze. „Minus trzynaście” to nie temperatura, tylko stan duszy - przeszywający chłód, który paraliżuje gest, myśl, słowo, ciepło.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...