Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

 

 

miłość nie zna granic -
rozsadza horyzont świata,
pęka w dłoniach jak promień,
którego nie sposób zatrzymać,
jakby samo niebo
rozbierało się z cienia,
żeby znów zobaczyć siebie.
jakby światło chciało dotknąć swojego początku.

nie da się jej stłumić,
bo rodzi się z ciszy,
która pamięta krzyk stworzenia,
z drżenia - gdy światło
dopiero uczyło się wypowiadać ciemność.

chcę kochać - i kocham,
jak ogień, który nie prosi o tlen,

jak ocean, co nie szuka brzegu,
jak sen, który śni sam siebie,

jak puls wszechświata,
który bije w sercu atomu,

jak światło, które spala się
na ustach poranka.

bezszelestnie,
bezgranicznie,
bezwarunkowo,
bez zazdrości,
bez cierpienia,
bez końca,
bez oczekiwania,
bez przywiązania,
bez analizowania.

liczy się tylko bez,
liczy się tylko to,
co zostaje,
gdy odejmiesz już wszystko -
ciało, strach, pamięć, imię -

zostaje światło,
które mówi Twoim głosem,
rozszczepia się na czułość,
i ciszę,
która ma Twój kształt,
jak odbicie duszy w tafli nocy.

czy jesteś,
czy tylko światło
uczy się milczeć po Tobie?

 

 

 

Opublikowano

@Migrena  Pięknie, poetycko i wzruszająco.

A dalej za V. Hugo:

 

Bo miłość jest jak drzewo: sama z siebie rośnie, głęboko zapuszcza korzenie w całą istotę człowieka i nieraz, na ruinie serca, dalej się zieleni.

Opublikowano

@Migrena

To jest wiersz, który został napisany pędzlem słońca, aby oświetlić blask. Blask najbardziej pożądanego uczucia. Czyniąc to nie z bólu, nie z głodu, nie z rozpaczy, ale z pamięci dotyku, z tego bardzo delikatnego stanu, kiedy człowiek widzi świat nieco wyraźniej, bo kocha lub kochał.

Opublikowano

@Migrena

 

bez bez bez …odejmuję i nawet coś dodam ;) 

 

Miłość jest wszechświatem ! My jesteśmy miłością ! Wszechświat jest w nas ! 
 

To wiersz światło :) rozświetla mrok źrenic i koloruje usta, czerwienią ! 
Przepiękny jest !

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

pozdrawiam Migrenko :) 


 

Opublikowano

@Migrena

Od samego początku ustawiasz miłość nie jako zwykłe ludzkie uczucie, ale jako pierwotną, kosmiczną siłę, która "rozsadza horyzont świata". Porównania do światła, ognia - pokazują ją jako byt samowystarczalny, absolutny, wręcz tożsamy z aktem stworzenia. Zamiast mówić, czym miłość jest, definiujesz ją przez to, czym nie jest. To właśnie ta "lista bez" jest najważniejsza - "liczy się tylko to, co zostaje, gdy odejmiesz już wszystko". Po tej całej kosmicznej podróży, przez ogień i puls wszechświata widzę intymny obraz - łączysz absolut (światła, ciszy) z konkretną, ukochaną osobą. A ostatnie pytanie – "czy jesteś, czy tylko światło uczy się milczeć po Tobie?" – jest pięknym i rozdzierającym pytaniem o obecność i nieobecność. Piękny wiersz, znowu pokazujesz miłość w jeszcze innej odsłonie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...