Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Annna2

...

real to jeden ze światów 

w jakich żyjemy 

głównie fizycznie 

niektórzy tylko ...

to ich strata ubogość 

 

życie to dusza umysł...

świat myśli 

często poza 

granicami rzeczywistości 

w wielu wymiarach 

 

tam istniejemy 

tam nasz byt 

...

Pozdrawiam serdecznie 

Miłego dnia 

Opublikowano

@Annna2

Aniu.

Niezwykły wiersz!

Jest to podróż przez arcydzieła i miejsca, która okazuje się podróżą do samego siebie.

Od Filopapposa po holenderską vanitas – wszystko służy jednemu: odnalezieniu ulotnego, lecz doskonałego porządku estetyki.

Opublikowano (edytowane)

@Migrena  tak, poszukiwanie estetyki.

Herbert był zafascynowany kulturą Zachodu, Grecją i kulturą starożytną, w chciał, przekazywać tą 

wiedzę. Uporządkowanie jej, tak lubił porządek

Dziękuję Jacek za piękny , mądry komentarz.

 

 

@Maciek.J  przeceniasz mnie trochę, ale dzięki.

niedługo rocznica 101 .

 

 

 

@Robert Witold Gorzkowski oczywiście Robert.

Poczekam, nie śpiesz się. Zawsze poczekam.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Annna2 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Annna2

To jest wiersz niezwykle erudycyjny, gęsty od znaczeń, wymagający znajomości pewnych kodów kulturowych, ale w zamian oferuje głęboką, osobistą refleksję. Dla Ciebie podróż intelektualna i lektura (szczególnie esejów Zbigniewa Herberta) jest tak samo realnym doświadczeniem, jak podróż fizyczna. Krajobraz wewnętrzny jest zbudowany z książek i obrazów na równi z geografią. Wiersz jest głęboko zakorzeniony w myśli Herberta. "Wołanie ze wzgórza Filopapposa",  poeta doznaje epifanii, nagłego olśnienia monumentalnością i sensem starożytnej budowli, ale podajesz w wątpliwość to doznanie - "A może to tylko błysk uporządkowania". 

Koniec wiersza nadaje sens całej poprzedniej wędrówce. Okazuje się, że te wszystkie miejsca, obrazy i książki były tłem lub drogą do jednego, najważniejszego punktu: pogodzenia się z niemożliwością.

"Za życie i radość spotkania, chociaż ono nigdy nie mogło się zdarzyć" – to hołd dla siły wyobraźni, pamięci i uczuć, które są realne nawet bez fizycznego potwierdzenia.

To utwór o tym, jak obcowanie z wielką sztuką i kulturą staje się sposobem na przeżycie i oswojenie osobistej straty lub niespełnienia.

Podróże po Helladzie i galeriach sztuki stają się tak naprawdę podróżą w głąb siebie, by na końcu móc wznieść toast za spotkanie, które żyje tylko w tej wewnętrznej przestrzeni. Tak odbieram Twój piękny i poruszający wiersz. 

 

ps. Też lubię Herberta.

Opublikowano

@Berenika97  dziękuję Berenika za wnikliwą recenzję wiersza. Piękna.

Zawsze zastanawiałam się dlaczego taki porządek, zwrot ku źródłu( Grecja to korzenie),

i myślę, że już wiem, to Dekalog, i  Ewangelia wg. Mateusza.

 

Dziękuję

Opublikowano

@Annna2 ponieważ Berenika zanim ja skończyłem się pakować na wyjazd a jest godzina 1:50 napisała esej godny Herberta nie będę już nic wymyślał. Przeszukałem swoje zbiory i znalazłem list Herberta (nigdzie nie publikowany) tak szczery że aż boli, przyziemny że niżej się nie da ale mówi o tym co robił zanim doznał epifanii i wolał ze wzgórza Filopapposa" i tylko ta estetyczna kontemplacja nawaliła, a prawdziwą metaforą zagdaczę i zaszczekam i odwalając odczyt pochwalny dla luźnych chwil Herberta wyjeżdżam na Podkarpacie do zobaczenia Robert

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@Robert Witold Gorzkowski tak to brzmiało w liście, a w opisie siódmej bitwy pod Troją to brzmi tak:

… aby zmóc przerażenie olbrzymią tarczę krzyku podnoszą nad sobą Grecy. Bitwa jest wielka i piękna. Wrzawa tak miła bogom jak tłuste mięso ofiar. Rośnie w górę i w górę dochodzi do boskich uszu. Różowych od snu i szczęścia więc schodzą bogowie na ziemię. 

@Robert Witold Gorzkowski i teraz na koniec puenta:

 

„Jest tyle miejsc zdobytych, widzianych.
Italia, Hellada, czy "Martwa natura z wędzidłem".
"Wysoko w górze- on", już nie wiem czy to zdumienie,
zdziwienie- ono przecież też istnieje.

Herbertowskie wołanie ze wzgórza Filopapposa- "on'!
Widać, co, kogo, gdzie.
A może to tylko błysk uporządkowania,
tam leżą estetyk wszelkie doznania.”

 

To prawda Aniu ale każdy tą estetykę po swojemu interpretuje. Ania jako estetyczne doznania, Herbert jako głos z Akropolu, Freud jako parapraksje, a ja jako poszukiwanie wczorajszego dnia. 
Super wiersz można go jeść łyżkami.

 

 

Opublikowano (edytowane)

@Robert Witold Gorzkowski  wiesz Robert jestem w szoku, i nie wiem co napisać, po prostu nie wiem.

Przeczytałam ten list i kropka dalej nie wiem.

Bo powinnam napisać, że wiedziałam, ale nie, nie wiedziałam.

Choroba, to wiedziałam, a jego zachowania zakładałam że są wynikiem choroby, wojny.

Jest taki wiersz Kołatka, długo zastanawiałam się znaczenia uderzania w deski.

Myślałam, że to odniesienie do Boga, imperatyw kategoryczny, moralny.

Nie napisałabym tego wiersza, gdybym znała treść tego wiersza, a jeśli już to inaczej.

Muszę jeszcze dużo przemyśleć (że wciąż tak mało wiem).

Może powinnam bardziej zwracać uwagę, jakim człowiekiem był poeta,  autor.

 

Dziękuję

 

ps, fajnego pobytu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Annna2 (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...