Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ci ze zgniłego zachodu 

zabronili wydobywać węgla

 

To przez ślad sadzy

Na wardze

 

Ci z dzikiego wschodu 

zakręcili gaz

 

gdy świt mruczał ogniem

 

Wiadomo

jak to na wojnie

 

Tak mówią 

A czy kiedykolwiek

Nas oszukano

I uszy zalepiono kłamstwem

 

Siedzimy

po ciemku 

o chłodzie

 

Pijąc beztłuszczowe mleko 

moralizowani przez celebryckie

sumienia i salonowe mądrości

 

Sytych oświeconych i ogrzanych

 

Trzeba być wdzięcznym 

Za ocalenie 

 

To tylko cena postępu

 

I nam jest gorzej 

tym ziemi lepiej

 

A i dzieci w Afryce 

są podobno 

bardziej uśmiechnięte

 

Opublikowano

@huzarc

Twój wiersz "reprezentuje" wielu ludzi, którzy czują się uwięzieni między różnymi narracjami i interesami - od polityki klimatycznej po konflikty geopolityczne. Mocne są te obrazy siedzenia "po ciemku, o chłodzie" i kontrastu między "sytymi oświeconym" a zwykłymi ludźmi.

Wiersz zmusza do myślenia o tym, jak skomplikowane są współczesne dylematy moralne i polityczne, i jak zwykli ludzie często płacą cenę za decyzje podejmowane przez innych.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Arsis masz ciekawe poczucie humoru:)  
    • Szukam sposobu, jak ci to przekazać, jak metafory wpleść w naszyjnik słów, kiedy nie mrugać, kiedy się ukłonić, historia, która jak twój głos toczy się — cicho, przez sen. Na końcu zdań — oddech, na końcu milczenia — dotyk, a między nami przestrzeń drży jak struna w dłoniach nocy. Bo każde słowo, gdy milknie, wciąż śpiewa o nas , tu — jak stary refren, co wraca w takt serca i dróg. Miłość to droga bez znaków, a ja wciąż nią idę do ciebie — z nadzieją, że znów usłyszę twój głos jak blues. Czasem mnie niesie wiatr wspomnienia, na pustych stacjach słyszę twój śmiech, na szybie nocy rysuję imię, którego już nie wymówi nikt. Może jutro znów się spotkamy, w którymś z wersów, w snach, wśród mgły — a jeśli nie — zostaw mi ciszę, tam też potrafię śnić. Bo każde słowo, gdy milknie, wciąż śpiewa o nas ,tu — jak stary refren, co wraca w takt serca i dróg. Miłość to droga bez znaków, a ja wciąż nią idę do ciebie — z nadzieją, że znów usłyszę twój głos jak blues.  
    • @violetta zdecydowanie meksykańskie   @violetta takie bardziej miłosne...    
    • @Arsis taka skoczna:) przyjmuje takie hiszpańskie, meksykańskie, dominikańskie:)
    • Prowincjony show biznes   Trzepoczą kokoszki rzęsami zalotnie W blue jeans ubrane i czerwoną szminkę Klijentów opasłych w chuć i pieniądze Prowincjonalny zgrania show biznes   Różowa landrynka panterka czy oksy Nawet na rzęsach mogą usiąść motyle Tej baśni z tysiąca i jednej nocy Niepowsydziłby się sam little finger   Tuż przy obwodnicy stoją misjonarki  Podobno dłużej niż same laternie W make-upie z "tych dla odważnych"  Bo bywa że z naczep zdzierają lakier   Tu lepkie powietrze od tanich fajek  Do drzwi otwartych wypełnia korytarz  A każde pragnienie szyte na miarę  To dla alfonsa jedynie lubrykant   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...