Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Polityka i diabeł - satyra


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Co tam w polityce w piekle panie diabeł?

Za dobrze człowiecze…

Co się dzieje?

W piekle trwa teraz pandemia
Panuje wirus co roznosi nadzieję
Każdy zarażony czuje się jak w niebie

To bardzo dobrze!
Niestety…

(Minął jakiś czas )

Co tam w polityce w piekle panie diabeł?

Za dobrze człowiecze…

Co się dzieje?

Kobiety zaczęły strajkować
Aborcji bardzo żałują
Śpiewają święte pieśni
Głoszą że każdy w piekle będzie zbawiony

To bardzo dobrze!
Niestety…

(minął kolejny czas)

Co tam w polityce w piekle panie diabeł?

Za dobrze człowiecze…

Co się dzieje?

Kobiety dalej strajkują
Piekielny rząd popierają
ale z dyktatury chcą zrobić demokrację

To bardzo dobrze!
Niestety…

(Dalszy czas upłynął)

Co tam w polityce w piekle panie diabeł?

Za dobrze człowiecze…

Co się dzieje?

Kobiety dopięły swego
Teraz w piekle mamy demokrację
Każdy diabeł ma prawo głosu

To bardzo dobrze!
Niestety…

(Jakiś czas później)

Co tam w polityce w piekle panie diabeł?

Za dobrze człowiecze…

Co się dzieje?

Teraz w piekle jest jak w niebie
Każdy wirusem nadziei jest zarażony
Kobiety już nie strajkują
Ale wszyscy są bardzo szczęśliwi

To bardzo dobrze!
Niestety…

A co tam w Polityce w Polsce panie człowiek?

To samo tylko odwrotnie

Aż tak źle?
Niestety….

W piekle już dla diabłów nie ma życia
Chciałbym przeprowadzić się do Polski
– Z łezką w oku powiedział diabeł

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Adler   Zastanawiam się gdzie i kiedy kończą się granice „ giętkości” człowieka…może to tylko kwestia determinacji i motywacji? Podobno człowiek może przetrwać prawie wszystko? Ale… Może tym właśnie się stajemy? Ciemnością…pozbawioną miękkości. Dlaczego ? Proza życia, inni ludzie, oczekiwania i rany.   Refleksyjny wiersz! I miękko napisany:) pozdrawiam:) 
    • Ładna blondynka z jakiegoś śląskiego miasteczka. Inna niż wszystkie dziewczyny, jakie znałem — tajemnicza, nieuchwytna. Jeździła wszędzie na rowerze. Zjeździła chyba trzy czwarte Europy, krążąc po drogach i bezdrożach ze swoimi znajomymi. Ja też jeździłem, choć w innym sensie. Bardziej po omacku, bez planu. W stronę, którą trudno nazwać. Droga była pusta. Czasem mijał mnie samochód, czasem ktoś machnął z naprzeciwka. Szukałem siebie, choć wydawało się, że szukam jej. Szukam Ciebie. Droga — nieznajoma, ciężka. Na końcu stoi kobieta. Jak zjawa zaprasza mnie w swoim kierunku. Robię gest kciukiem. Zatrzymuje się facet, koło sześćdziesiątki. Jedziemy jego sportowym samochodem. Opowiada mi o swojej bryce, o synu, o wyścigach. Słucham go, patrząc, jak prowadzi — z pewnym wdziękiem, bez pośpiechu. Mówi, że często zatrzymuje się po drodze do Krakowa. Zabiera wtedy paralotnię i zlatuje ze skał nieopodal miasta. Jest, jak twierdzi, takie miejsce, gdzie można dobrze potrenować starty i lądowania, a potem wsiąść z powrotem do auta i jechać dalej — do pracy. Innym razem zatrzymałem gościa w podobnym wieku. Jego opowieści i anegdoty były pełne pauz. W czasie tych pauz samochód zsuwał się na skraj drogi. Klepałem go więc po ramieniu, żeby się przebudził. Okazało się, że jest cukrzykiem i często zasypia za kierownicą. Dlatego lubi się zatrzymać i zabrać kogoś, żeby z nim rozmawiać — by nie zasnąć. Tak, co jakiś czas, ratowałem mu życie i sobie, jadąc w dobrze znanym kierunku. Czasami myślę, że te wszystkie drogi, które prowadzą donikąd, spotykają się właśnie tam — w Krakowie. Tam, gdzie zawsze ktoś czeka, choć nie wiadomo kto. Tam, gdzie każda podróż zaczyna się od nowa. W tym czasie pracowałem w Chimerze. Joanna też przyjeżdżała tam na rowerze. Kończyliśmy zwykle koło dwudziestej drugiej i po pracy czasem jeszcze gdzieś szliśmy — posiedzieć, wypić szybkie piwo, pogadać. Po jakimś czasie zaczęliśmy się szukać wzrokiem podczas pracy. Miło się uśmiechać, rozmawiać o byle czym. Jak to dzieci Chimery — w tej gonitwie, w zgiełku dnia, zaczęliśmy siebie odnajdywać. Po jednej z rozmów zaprosiłem ją pod przewiązkę. Spotkaliśmy się w sobotę. Przyszła w czerwonej, obcisłej sukience. Od tej jazdy na rowerze miała pięknie smukłe, wysportowane uda. Jasne włosy, lekko błyszczące usta — wszystko w niej kleiło się w jedną, majestatyczną całość. To była piękna, letnia noc. Jedna z tych, które pamięta się długo — może najdłużej. Kupiliśmy piwo, usiedliśmy w ciemnej sali. Słuchaliśmy rytmicznych kawałków, aż w końcu poczuliśmy ich puls w sobie. Nawet nie wiem, kiedy nasze ciała przylgnęły do siebie i jakby zlały się w jedność. A wokół tylko gorące rytmy, które oblepiały nas, prowadziły. Tańczyliśmy całą noc — aż do końcowych napisów. Potem usiedliśmy na schodach jednej z kamienic. Przytuleni, cisi, jakbyśmy bali się spłoszyć te chwile. Spleceni w pocałunkach, czekaliśmy, aż nadejdzie świt. I wtedy powiedziała szeptem: — Jestem zaręczona. Mam niedługo ślub. Znowu w myślach sięgnąłem po maczetę. Znowu musiałem przebić się przez gąszcz, zejść z tej drogi. Bo wiedziałem, że to nie moja ścieżka. Znowu nie moja droga. Pocałowałem ją w policzek na pożegnanie. Czy tak kończą się piękne noce? Myślę, że tylko te najpiękniejsze. Te niedopowiedziane, nigdy nie skończone. One trwają — w nas. Głęboko zakorzenione. To do nich wracamy. W myślach. W snach. W milczeniu.
    • @Annna2 @Amber @KOBIETA  Dziękuję za wpis, pozdrawiam @huzarc

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      To bardzo trafne, pozdrawiam
    • @obywatel No cóż... chyba stałem się fanem :)
    • "W każdym z nas trwają dawne legendy, w naszych krwiobiegach płynie przeszłość, odtwarza się w nas, by żyć". To dodaję jako suplement do wiersza  :) Jeśli udało się, dać tej pięknej legendzie coś od siebie, to wspaniałe.  Dziękuję za wszystkie ślady zainteresowania w imieniu swoim  i Wandy. Pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...