Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • beta_b zmienił(a) tytuł na (miłość jak choroba)
Opublikowano

@beta_b
 

przydarza się miłość,
jak choroba,
i nie ma na nią lekarstwa 
- tylko pióro,
w którym gęstnieje ból
i tęsknota.

 

szczęśliwi milczą,
a niespełnieni piszą 
- bo ich serce
musi się gdzieś rozlać,
musi zostawić ślad.

 

więc pisz,
bo z cierpienia rodzi się wiersz,
który unosi
nie tylko ciebie,
ale i tych, co czytają.

 

 

Beciu, przytulam Cię mocno.

Opublikowano (edytowane)

I wersja po redakcji, którą lepiej się czyta?

 

Przydarzyła mi się miłość —
jak choroba.
Przyszła nagle, wirusowo,
skąd i po co?
Przydarzyła mi się miłość
bardzo droga,
do mężczyzny, który inną
trzyma dłonią.

Jak tu godność móc zachować?
Ciężka sprawa.
Czas przeleżeć i przemilczeć,
zamknąć oczy?
Przydarzyła mi się miłość,
cała w ranach —
z moją duszą toczy grę od
wielu nocy.

Kto ma rację? Jak się leczyć?
Łzy się leją.
Znasz L4 na uczucie
bez odwetu?
Psychiatrycznie to powinno
się zaleczyć. 
Na niepamięć i nieczucie
- szukam leku.

Do szpitala mnie zabierzcie
na morfinę.
Boli miłość, która ujścia
ciągle nie ma.
Wlejcie płyny kroplówkami
niech odpłynie,
zator przecież grozi śmiercią,
nie chcę czekać.

Nie prosiłam o tę miłość
ani chwili.
A dopadła, ściska gardło,

tętno wznosi.
Zbaw mnie Panie, zanim resztki

sił wypali —
wór pokutny łatwiej nosić,

niż miłości.

 

@Alicja_Wysocka @Berenika97 @Leszczym drodzy, dziękuję za obecność i towarzystwo. Obijam się o burty życia, ale płynę. Zrobiłam redakcję, czy coś nadal nie gra? Coś doradzicie technicznie? Bb

Edytowane przez beta_b (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Dobry wiersz, a właściwie jego obie wersje. To, że peelce tak się zdarzyło,  to nihil novi, bo wszyscy są równi, ale tych interesujących facetów nie jest wielu i stąd właśnie oni staja się obiektem uczuć niejednej babki, a że przeważnie są zajęci, to tak wychodzi, jak w wierszu. Takie zdanie wyczytałem niedawno w dyskusji o Tinderze, ale myślę, że tak było zawsze i jest nadal.

Pozdrawiam ze znanego Ci miejsca. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@beta_b... jest powiedzenie,

... bo czasem, ot tak, mimochodem, coś czegoś staje się powodem... a potem.. bęc, klapa.... i cięgnie się...

Szepnij swojej peelce.. choć nie każdy dzień jest wyjątkowy, to naprawdę coś wyjątkowego może się stać w danym dniu.

Niechże ona się wybudzi i śmieje wraz z życiem... :)

Powodzenia Beato.

 

Opublikowano

@Marek.zak1 ozempic rozwiązał (tymczasowo) kwestię odchudzania, komercyjnie to strzał w dziesiątkę. Proponuję branży farmaceutycznej pomysł na lek, jak p/bólowy, który spłyci emocje z obszaru przywiązania, pożądania, potencjalnej miłości. Jak jest problem, jest lekarstwo. 

 

Zamiast płakać

bierzesz listek

i masz z głowy.

Biznes nowy. 

 

@viola arvensis violu, inspiracji w życiu wiele do pisania, wyzwania na każdym kroku, choć wolę te lżejsze kalibrem. 

 

@Nata_Kruk Natko, zrezygnować z wysokich rejestrów to spłycić przeżywanie. Ale możesz mieć rację...

@Krzysztof2022 nie wiem co napisać bo mega to duzy komplement. Dziękuję. 

 

Ściskam wszystkich, bb

Opublikowano

@beta_b

 

z automatu tu nasuwa 

się diagnoza

gdy na zimno się pomyśli

jedząc lody

pomyliłaś pokręciłaś

wielkie słowa

o miłości jak na razie

nie ma mowy

 

po objawach już wiadomo

o co chodzi

o miłości uporczywe

wciąż ćwierkanie

ta gorączka niechęć życia

i ból głowy

to nie miłość ale zwykłe

pożądanie

 

krótko mówiąc wielka chcica

która swędzi

brak narzędzia którym można

się podrapać

we łzach siedzisz wciąż biadolisz

nawet ględzisz

bo nie możesz właśnie tego

ptaszka złapać

 

Boga proszę absolutnie

w to nie mieszaj

wielkich świata - stale musi

ich pouczać

moja rada tylko tyle 

teraz powiem

ty wolnego sobie ptaszka 

dziś przygruchaj 

 

cóż nie będzie z twojej bajki

tak do końca 

ale może łez oszczędzisz

jakiejś pani

z przygruchanym już dostrzeżesz

promień słońca

przez przypadek się okaże 

twym wybranym

:)))))))))))))))

Opublikowano

@beta_b Na marginesie, wybór rozumem oczywiście nie jest wyborem, bo rozum nie kreuje ani miłości, ani pożądania, ale jego ostrzeżenia warto brać pod uwagę. Poza tym, dla mnie wiersz/e/ to zawsze o peelach i jako "case study" do dyskusji. Pozdrowionka. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...