Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

 

Porzuciła mnie -
nie jak kobieta.
Jak Bóg, który wypalił swoje imię z nieba,
a gwiazdy zaczęły płakać krwią w czarne jeziora kosmosu.

Nie było słów.
Były zgliszcza głosu.
Była cisza – tak ciężka, że złamała kręgosłup światu.
Była cisza, która pachniała trumną i obciętym jezykiem anioła.

Patrzyłem,
a jej oczy odklejały się ode mnie jak galaktyki od centrum.
Patrzyłem,
a moje serce pękało jak planeta rozrywana pazurami komet.

Nie krzyknęła.
Krzyk byłby wybawieniem.
Jej milczenie było czarną dziurą -
pożerało wszystko: moje imię, mój puls, moje jutro.

Zsunęła mnie z siebie jak skórę,
jak węża, który zostawia martwy oddech na kamieniach.
Zsunęła mnie jak cień wciągnięty przez rynnę deszczu.
Jak modlitwę, której nigdy nie wysłuchało niebo.

A ja?
Ja zostałem ruiną oddechu.
Zostałem wrakiem w oceanie nocy,
gdzie nawet rekiny ciszy nie chcą mnie kąsać.
Zostałem pustym teatrem -
a scena we mnie płonie, lecz nikt nie gra.

Cierpię -
jak księżyc, któremu odcięto światło,
a on wisi nad światem jak trup w srebrnym sarkofagu.
Cierpię jak słońce, które połknęło własny ogień i stało się grobem światła.
Cierpię jak echo, które się dusi w gardle gór.

Teraz piszę -
nie w zeszyt,
ale w czerni nocy, w bliznach ścian, w krwi ciszy.
Piszę, bo słowa są jedynymi zwierzętami,
które jeszcze przychodzą do mnie w śnie.

Kochałem ją jak obłęd, który wziął ślub z burzą.
Kochałem ją jak śmierć kocha ciszę -
do końca, bez oddechu, bez ratunku.
Kochałem ją jak lustro kocha twarz, która je rozbiła.

A teraz jestem tylko cieniem psa,
który wyje w pustkę -
ale nawet echo go zdradziło.
Jestem liściem, który spadł w próżnię kosmosu.
Jestem wierszem, który chciał być człowiekiem,
ale stał się krzykiem –
rozpiętym między ziemią a nicością.

 


Opublikowano

@Annna2

Aniu.

Rozpieszczasz mnie swoimi

dobrymi słowami.

Dziękuję.

 

 

@Stary_Kredens

I tutaj się zgadzamy :)

Zbyt częste powroty powracajacego mogą powodować u  "szczęśliwca" rostrój umysłu.

Taki biedak może się nawet ze szczęścia, porwać na siebie ze sznurem.

Dziękuję Kredensie :)

Opublikowano

@Stary_Kredens ze sznurem nie ?

To z czarodziejką gorzałką ?

To tylko przedłuży rozpacz szczęśliwca !

Iść w narko ?

Szkoda kasy.

Już wiem :

" dzień wre i huczy

noc nogami powłóczy

uciec by za te lasy góry

głupstwa pleść

kwiatki rwać 

kurwa mać ".

 

Dziękuję :)

Opublikowano

@MigrenaSymfonię cierpienia - kosmiczna, aż oddech się zatrzymuje. Nie boisz się patosu:

planety, gwiazdy, czarne dziury, anioły z odciętym językiem -  kaskada emocji.

Można by powiedzieć: rozpacz w operowej skali, monumentalna.

A jednak pod spodem tętni coś intymnego:

Ból zwykłego człowieka, któremu zabrano miłość.

Opublikowano

@Alicja_Wysocka

Al.

Pewno, że się boję. Patosu i przesytu. Ale przekraczam te granice świadomie.

Może to efekciarstwo. Ale wolę to niż wymiotne mdłości.

 

Wszystko w "rękach" czytelników. Wszystkich szanuję.

 

Ten teks to nie wydumane emocje. To fizyczny i duchowy ból.

Ten wiersz powstał z takiego mojego bólu.

 

Teraz jest już dobrze.

Jest dobrze bo Ona jest !!!!

 

Dziękuję Al.

Opublikowano

@Migrena

Przejmujący wiersz, intensywny i pełen obrazów prawie apokaliptycznych, które wzmacniają ból i rozpacz. Twoje cierpienie, jest tak wielkie, że przerasta człowieka. Napisałeś: że jesteś  "wierszem, który chciał być człowiekiem", to znaczy, że pozostało ci tylko pisanie - jedyna forma istnienia po tej katastrofie. Tak to odczytałam. Świetny tekst! 


 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...