Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

 

Ona miała włosy jak ogień,
a on śmiał się jak benzyna.
Skradli motor z dachu motelu
i pojechali tam, gdzie kończy się mapa.

W ustach mieli sól,
a między nogami -- lato.
Lizał jej serce jak lody waniliowe,
ona wgryzała się w jego sny jak dzika winorośl.

Brat i siostra krwi,
kochankowie bez metryki,
bez prawa jazdy, bez przyszłości --
tylko dzikie oczy i skóra jak napięty żagiel.

Zamiast walizek -- oddechy.
Zamiast celu -- język świata.
Plaża nie miała granic --
oni też nie.

Śmiali się w twarz księżycowi,
rozbierali się z rozsądku jak z ciuchów.
Słońce pieściło ich językiem,
a potem spali w cieniu wydm,
jak dzikie psy,
syci miłością, głodni jutra.

Aż we śnie czyjś cień musnął stacyjkę,
i przez mgnienie zniknęli –
bez siebie, bez tchnienia,
tylko z echem, co w pustce się kruszyło.

Lecz zaraz, gdy świt dotknął rzęs,
mówili sobie „na zawsze”
z winem na ustach i piaskiem w zębach.
Nikt ich  nie rozumiał --

i dobrze.
Miłość była dzika.
A dzikie nie musi się troszczyć o jutro.

Na mapie zostali jak cień bez ciała --
piach we włosach,
płonące serce,
błękit wolności, który nie zna granic,
i słońce, które nigdy nie gaśnie.

 

 



 

Edytowane przez Migrena (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Migrena  przypomniałeś mi  Annę Kareninę Tołstoja.

Tragiczna postać, niegrzeczna. Łamała zasady ówczesne dziewiętnastowieczne.

Tołstoj potem zaczął ją bronić..

Ta dzikość serca te manowce- kochamy bohaterów, a niegrzecznych chyba też kochamy-

pociągają nas. Lord Vader, Hannibal Lecter, Behemot.

 

Na mapie zostali jak cień bez ciała --
piach we włosach,
płonące serce,
błękit wolności, który nie zna granic,
i słońce, które nigdy nie gaśnie.

 

Właśnie tak!!!!!

cudo

 

Edytowane przez Annna2 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Migrena

Nikt ich nie rozumiał? I dobrze! Bo ich miłość była wszechświatem. A dzikie serca nie muszą troszczyć się o to, co przemija.

Twój wiersz to prawdziwa perła, mistrzowsko ująłeś esencję dzikiej, bezkompromisowej miłości. Każda strofa to obraz malowany słowem.

To wiersz, który zostaje w pamięci.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Tymek Haczka   to co teraz robisz próbując dyskredytować komentującą mój wiersz violę arvensis jest żenującym spektaklem w którym obsadzasz siebie w roli błazna.   są pewne granice elegancji której człowiek przekraczać nie powinien.   nie powinno się prowadzić rozmów na portalu literackim z poziomu zwykłego lumpa.   zastanów się nad sobą zanim cokolwiek napiszesz.   a już przypisywanie cech ujemnych uznanej poetce, samemu będąc miernotą jest  haniebne.   więc w reakcji na twoje zachowanie powiem ci krótko:   spadaj prostaku.     ps. przeproś i zamkniemy temat .      
    • @tie-break  W ogóle nic nie jest dane na zawsze tak mawiała moja babcia  I to prawda  Człowiek jest istotą nieprzewidywalną  Nigdy nie wiesz ile jeszcze znajdzie w sobie pokladów cierpliwości i miłości aby dźwigać rozterki dnia codziennego 
    • @jeremy dokładnie o tym samym pomyślałam czytając ten tekst  Bardzo ciekawa analiza myślę że nie tylko całej sytuacji ale również wewnetrznych rozterek tej kobiety   
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zgadzam się, aczkolwiek nikogo nie powinno się uszczęśliwiać na siłę. Słowa "na całe życie" czasem mogą wręcz niepokoić. - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Kurze będzie dobrze w ciepłym i bezpiecznym kurniku. Jaskółki nie zamkniesz w czterech drewnianych ścianach, bo zginie. Czasem wystarczy za kimś podążać, znaleźć część wspólną dwóch przestrzeni, które nigdy nie będą tożsame, ale mimo dość wyraźnych granic chcą czerpać z siebie nawzajem dobro i życie. Również pozdrawiam i dziękuję :)
    • Niech ten wiersz będzie wrzaskiem na ścianach ciszy, Niech gniew i potępienie w słowach płoną jak pożar, Dzieci nie są własnością, nie cyfrową zdobyczą, Niech świat zobaczy kłamstwo, nim zgaśnie każdy ich dar.   Ciała w klatkach ekranów, dusze jak szkło, Każdy gest prześwietlony, każdy szept oceniony, Bezbronność w cybernetycznym piekle, bez tchu, A ci, co patrzą, milczą, czasem sami uwikłani.   Klik, wysłany strach, rozrywa niewinność, Szantaż i groźby jak dym oplatają serca, Zdjęcia i filmy stają się narzędziem zniewolenia, Każda chwila ucieczki kosztuje młode życie.   Niech te wersy będą biczem na sumienia oprawców, Niech każdy szept w ciemności odbije się echem gniewu, Niech każdy, kto patrzy w ekran, poczuje wstrząs, Że dzieci to nie obiekt, a dusza w płonącym niebie.   Ostatecznie — niech świat nie zamknie oczu, Niech ból, krzyk i wstyd w poezji wybrzmią prawdziwie, Bo każdy niewinny stracony przez cyfrowe mroki, To nasze wspólne wstydliwe, nieprzebaczone życie.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...