Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

dlaczego to co piękne jest tylko

na obrazie z dobrego snu

i jest tylko jedną krótką chwilką

dlaczego nie ma ciebie tu

 

gdzie czeka moje serce stęsknione

patrząc na świat i gęstą mgłę

z jesieni utkaną szarą zimną zasłonę

jak to Matka Natura toczy grę

 

niech jeszcze dotknę choć raz marzenia

i przeżyję piękną marę w realu

na moment wyjdę z mroku zapomnienia

nie mając w sobie żadnego żalu

 

tak kochać i być kochanym bardzo chcę

przytulić jedno serce złamane

ale nie wtedy gdy zmęczony dniem śpię

i wszystko przemija nad ranem

 

próbuję smaku jesieni życia po trosze

ocalić dziś barwę opadłych liści

o jedno Ciebie Boże tak bardzo proszę

niech ten choć jeden sen się ziści

Opublikowano

@Maciej_Jackiewicz  zamiast komentarza, 

 

Chociaż raz warto umrzeć z miłości,

a chociażby po to, żeby chwalić się znajomym,

że to bywa, że to jest…

leżeć na dnie czyjejś szuflady obok nieboszczyków, pamiątek

i cierpieć...cierpieć tak bosko...

z takim patosem, jakoby się było Toscą lub Witosem...

i nie mieć żadnych spraw...i do tego złości...

i błagać Boga, by, choć raz...

choć jeden raz umrzeć z miłości.

 

                                     Agnieszka Osiecka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witaj - cieszy mnie że poruszył - czyli zdał egzamin - dziękuje -                                                                                                               Pzdr.  
    • Ale możesz poruszyć emocjonalnie czytającego:). Pozdrowienia
    • Kończy się jesień, przychodzi zima, Brunatne liście pod dębem gniją, Smutny patrzę mokrymi oczyma – Jakiego wyroku i winą czyją?   Żegnam dzień szary, a jutro: Zimne powietrze, deszczowo, Znów dzień szary, i smutno – Choćby jedno pocieszyło słowo.   Kończy się jesień, przychodzi zima, Asfalt od deszczu odbija światło, Łez nieba więcej wytrzyma – Mnie nie przychodzi to łatwo.   Z spuszczoną głową przez ulicę, Powłócząc ciężkimi nogami, Betonu krążki i kroki liczę – Sam ze sobą, godzinami.   Kończy się jesień, przychodzi zima, Mokre powietrze przenika do głębi, Smutek serce gorące zatrzyma – Nie słychać gruchotu gołębi.   Dzień szary, smutek i nędza, Na strunie duszy rozpacz zagrała, W melancholii świat zapędza – Nadzieja nie przetrwała.   Kończy się jesień, przychodzi zima, Nie policzę, ile złego przybyło, Dobro już się mnie nie ima – Serce smutne z bólu zawyło.   Zgubiona nadzieja, szklane oczy, Dni krótkie, noce nieprzespane, Życie jak kamień się toczy – Myśli szarością posypane.
    • Krzyk Długi, głuchy krzyk Rozrywa mi płuca Zgniata mi serce Wyżera od środka martwy już mózg Ale na zewnątrz nie słychać nic Duszę się swoją niemocą Duszę się bólem Na gardle czuję podeszwę istnienia Które coraz głębiej wbija swoje kolce w moją krtań Nie umiem wstać Nie umiem podać ręki słońcu Parzy mnie współczucie A poczucie winy wypala znamię na mej duszy Zapadam się I czuję jedyne kojące ciepło Dziewiątego kręgu piekła Gdzie witają mnie zdrajcy godności I na tronie zakładają mi koronę cierniową.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...