Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'sen' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o poezja.org
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


  1. czekam na ciebie w ogrodzie pełnym snów gdzie kwitną fiołki fioletem pachnie raj a ty mi przynieś stokrotną czułość słów bo ja dla ciebie na dłoni serce mam czekam na ciebie w tym śnie się kończy świat ty nawet nie wiesz rok ósmy sterczę tu więc chyba błądzisz lub nie chcesz mnie już znać chociaż ja byłam tą perłą z twego snu.
  2. leo

    Nad Ranem

    nie ma sensu w myślach o drugiej nad ranem, ku pokusie niesamowitej, bo mojej i nie ma prawdy w myślach o drugiej nad ranem, bo wtedy tylko kłębią się głosy, a odbicie nie przypomina siebie nie poczuję się inaczej o trzeciej nad ranem, po co to wszystko? zapiski umarlaka zmęczony o czwartej, ujrzałem wreszcie siebie, w domu bez osób, spojrzałem ku sobie i nie było rozbitej twarzy, a ja we śnie o piątej nad ranem jest coś dziwnego, niespotykanego jedyni w swoim rodzaju boją się dnia, nieprawdaż? herbato o szóstej, dobranoc
  3. czarnym pazurem noc rozdziera wątły sen a śniło mi się źle i dobrze i źle nie wiem czy to życie kiedy budzę się czy żyję właśnie wtedy gdy zapadam w sen tak lecz nie wątpię trzecia droga jest by iść brak sił by stać, by leżeć, by trwać twarda jak głaz nie, nie stoczę się nawet w snach lecz sprzedam strach za parę tłustych lat i odejdę jak niechciany gość wam na złość lecz póki co wdech wydech wydech wdech brak miłości podzielę na trzech samotność, poezja i grzech. stara (się) noc rodzi (się) dzień
  4. Dzisiaj nie wstałam o siódmej i budzik też nie zadzwonił leżę - już chyba południe czas mnie w ramionach roztrwonił. Telefon się rozładował nie chce już mego dotyku, kołdra mnie tuli namiętnie lenistwo wnika do szpiku. Nie pójdę dzisiaj do pracy nie taka to inna będzie, niech każdy mnie wypatruje i niech pozostanie w błędzie. Nie wstanę, bo tak mi dobrze, oczu otworzyć nie zdołam, podrzemię do upadłego i do snu kogoś przywołam. Czuję się taka bezbronnna, łóżko ma niecne zamiary, ale nie stawiam oporu chociaż spodziewam się kary. Przekręcę się jeszcze na bok, raz jeden a może cztery, i niech mnie nikt nie obudzi, spać mi się chce do cholery! Nie czuję przymusu, presji, świat niech się kręci, ja leżę, jak prawie śpiąca królewna noc już nadeszła, nie wierzę! Dzień dobry noc, moja miła! Czas wstać, za siebie się zabrać, lecz spaniem się nie znudziłam, na życie nie dam się nabrać !
  5. error_erros

    Pocałunek

    Nocą wydarzył się pocałunek. Wdech się z wydechem zjednał w przełyku, Czas ścisnął supeł pośród warg styku, Dwa dźwięki drżały na jednej strunie. Krew odtańczyła szamański taniec, Płonęły twarzy dzikie ogniska, Z oka po skórze spłynęła iskra, Mokra i ciężka niczym czekanie. Aż jedność rozdarł chichot świtania, Dłonie na pustce się zacisnęły, Ciało wróciło w ugór pościeli, I tylko iskra tę noc przetrwała.
  6. Widzę nie widząc świata jestem tym Czym inni lękają się być Inni są zbyt ugruntowani Zaczynam dostrzegać każdy odcień myśli Ile ich może być tego nikt nie wie Róża moja wyrasta z twoich ud Rozmarzony nie wiem czym jesteś Snem? Nie widzę Ludzi oni są jak ptaki daleko Poza moim wzrokiem Poza moim piętrzącym się uczuciem Poznałem inna stronę Tej na nieboskłonie pustki Tej bojaźliwej nicości Ona często się objawia Jest inna i zarazem dobrze mi znana Chciałbym ust skosztować zwierzęcej Tęsknoty za tym co rozpłatało mnie na Drobne szkiełka Słyszę dźwięki rozmyte Widzę kształty tracące swą formę Wszystko ma formę od czasu Kiedy jest jasno Ale gdy ciemnia spowije Oplecie nasze ciała Wówczas rozpylamy się w pustce Ja widzę nie widząc formy Ja widzę nie trwoniąc łzy Ja widzę nie czując nic Ja płonę nie krzycząc Jestem snem Wszystko jest tylko snem
  7. Królowa sowa za dnia się chowa, spuszcza swe wielkie oczęta. Unika ludzi, bo świat ją budzi, a ona ze snem w objęciach. Królowa sowa co noc gotowa, prostuje skrzydła i żyje. Próbuje zdążyć, samotnie krąży, łapie minuty niczyje. Królowa sowa poluje nocą, na słowa, myśli i zdania. Piórka wyrywa, cała szczęśliwa, wiele ma do pisania. Królowa sowa boli ją głowa, gdy za dnia ludzie jazgoczą. O nocy marzy, gwieździstej ciszy, by stać się znowu uroczą. Królowa sowa nie ma korony, bo zwykłą jest, szarą dziewczyną. Za dnia tęsknotą, jak szczere złoto, wieczorem miłosną przyczyną. Królowa sowa ubrana w słowa, wypełnia wszystko milczeniem. Im bliżej nocy , tym większej mocy, dostaje niczym spełnienie. Królowa sowa co noc jest nowa, choć duchem zawsze stara. Noc kocha sowę, niczym połowę, lecz dla dziewczyny to kara...
  8. viola arvensis

    kot i pies

    Znów spadam na cztery łapy, kot wytrzeszcza gały lecz łamię sobie głowę co dalej? Samotna, pusta droga, kryjówka w podłych snach a przecież czasu szkoda na strach. Radośnie merdam gdy dobry człowiek, gdy podłość pozwalam - - niech płynie łza. Życia przygniata ciężka opowieść, jak głaz. Dzisiaj wieczorem znowu się zmyję, rano rozpłynę się cicho jak mgła. I niech nikt na mnie dziwnie nie patrzy. Mam łapy kota i serce psa.
  9. Gdybym tak mogła wypisać się cała, z tego co było i co pozostało, i wymalować wierszem niczym farbą, to co bolało i co było warto. Wtedy nocami sypiałabym twardo. Błędne obrazy w końcu by zniknęły, lecz wiem, póki żyję będę tą nostalgią, którą swym tańcem wspomnienia objęły. Gdybym tak mogła wypisz i wymaluj, idź spać i zostań jak śpiąca królewna, ale nie mogę w sercu ziarnko grochu, spać nigdy nie da, każda noc niepewna.
  10. kwintesencja

    REM

    Ruiny i wyrwa na wyrwie Przez okno świadomość wyłazi Topnieją kontury, coś wyje Układa się drżenie w choralik Jak śliczne, to wszystko się zdaje! Gdy sączy się sepia na pejzaż I wschodzą księżyce nad skrajem I bryzą obrywam po żebrach… U źródła próbuję zaczerpnąć Nektaru – posoki żywicznej (Gdzie spadnie, tam trawy uwiędną) Nabieram jej w usta, by krzyczeć Nabieram… świat staje w płomieniach Krew, ciało obraca się w Popiół Rozumny, rozprasza się ziemia… Wtem rozum dochodzi do głosu
  11. Z towarzyszeniem turkotu mebli Tańczy obwoźny teatrzyk cieni Potem pokotem kładzie się w przesmyk W okna zamknięte, tłoczy się w sieni Pęka w tym syfie oniryzm chwili Gdy ktoś naniesie na butach z zewnątrz (I wetrze w dywan) Witając sili Palce w kurczowym rozczapierzeniu Skłon do odwrotu (Nie chcą pozostać) Jakże tu dojrzeć do rosłych planów? Tak jak to bywa - niezwykle wąska Skromna ścieżyna ludzkiego czasu
  12. Przez dziurę w swetrze chłodny poranek Wdziera się, w warstwie zaraz przy skórze Szerzy wzburzenie, kiedy zachłannie Karmisz się dymem i parzysz lurę I parzysz ręce Strach się zagapić, ale nie sposób W taki poranek niby zwyczajny Od barwnej feerii oderwać wzroku Niechaj pulsuje, rozsadza ściany, Urzeka pięknem Rozmył się miraż wraz z przymrużeniem Widać dobitnie ostrość konturów Rzeczywistości, zaledwie tchnienie Ledwie mrugnięcie zastyga w ruchu Nic się nie dzieje
  13. Marcin R

    Zatrzymani

    Stanęły zegary Zatrzymał się czas W uśmiechu i słowie Gdzie nikt nie powie O ulotnych marzeniach jak piórko na wietrze Co w sercu skrywa ocean pragnień I poprzedzające łzy W głębokim spojrzeniu Tylko cisza ja i Ty Zabiera czarna uczuć toń Bez opamiętania Czuć przepiękną kwiatów woń Jak w błogim śnie Serce ogrzewa Twa dłoń A usta spotykają się
  14. W pokoju pełnym kobiet szukałam tylnego wyjścia, żeby się nie tłumaczyć powiedziałam „zaraz wracam" poszłam wzdłuż korytarza dotarłam do windy po przeciwnej stronie była sofa zmrużyłam oczy i zasnęłam z ulgą Śnił mi się świat, w którym już nie muszę przed sobą uciekać kiedy się obudziłam zaczynało świtać wciąż byłam obok.
  15. Kielich czerwonego wina... Na piórach Feniksa dwa cienie połączone jedwabne posłanie otula ich ciała Westchnienia Muzyka Kielichy czerwonego wina Blask tysiąca świec Purpurowe ogniki pokój rozświetlają... On pisze poemat dotykiem swych dłoni Ona wiersz miłosny kreśli na jego policzkach gorącymi ustami spijając ekstazę Rydwan gwiezdny unosi ich splecione ciała Deszcz kryształów rosy jak fale wzburzonego morza muzykę namiętności układa pragnień spełnionych Księżyc chowa się za chmurami Noc tajemnicą ich spotkania Zegar podmuchem czasu zerwie kartkę z kalendarza Słońce przebudzi wspomnienia Czy to był sen?... LRD
  16. Boję się zmrużyć oko Bo pod powieką Czeka mnie tylko jedno Piękna, czysta błogość Której nie mogę dotknąć Każdej zimnej nocy Śnię ten sam sen Szczęście w mojej mocy Nowy, lepszy dzień; Z rana znowu cień Tak chytry łupieżca Bo daje mi złapać dech Każda myśl rzeczywista Umyka, gdy bezsens Przybiera rozsądku beret I mój durny, mały czerep Otwiera ponownie rany Złych myśli cały szereg Rzuca się do blizn bramy Ja z kogutem czuję się nabrany Myślę znów sobie: Nabrałem w to wprawy Już się nie nabiorę Mój mózg jest uprany Wciąż widzę te same plamy Boję się zmrużyć oko Bo pod powieką Czeka mnie wciąż jedno Piękno, czysta błogość Której nie można dotknąć
  17. wiewiur

    Insomnia

    śnie mój śnie nie odchodź za daleko marzę we dnie choć myśli brną kaleko czekam u twych stóp u progu majestatu miłość ma po grób szepczesz całemu światu obejmij mnie już odejmij oczom pustkę oczy me zmruż nakryj mirażu chustkę odejdźmy razem w marzenia przywidzenie cóż to mój śnie? cóż znaczy twe milczenie? maj 2022
  18. koralinek

    sen czy nie?

    oczy zaraz sen zmorzy piżamy nie założył kładzie się tak nieskładnie bajeczki czeka ładnie śpiący - jak nieżyjący płomyk jakby gasnący jedno tedy ich różni status tejże ich próżni jedna tak w obłęd biegnie światem tym - żywe brednie druga - raz cię zabierze nie obudzisz się na zerze
  19. koralinek

    preludium

    miły, ciepły zapach przeszył moje płuca i wtargnąwszy do zmysłów pląsem łagodnym się rzuca blask tarczy niebieskiej, co gra tony smukłe dociera do spojrzenia, spowija niby lukrem i z ciepłem się splata niby w jedno ciało co jeszcze nic w swym jestestwie nie widziało - bo to odrodzony byt, mara senna jakby na nowo przebudzona budzi się, wzdycha i wpada w me ramiona a tuli je w dźwiękach, dzwonkach woni pełnej, kwiecistej w widoku trawy, obłoku, refleksji wody przejrzystej w którą tarcza zagląda, sunąc niczym baletnica muskając, pląsając po delikatnych falach w świetle księżyca jeszcze chwila i pola obrodzą w złoto, po tym jak chłód już zgaśnie spytasz, co to za sen... a to wiosna właśnie Nałęczów, III 2022
  20. skraczek

    sen nes

    kolorowa ciemność zamknięte oczy pochłaniająca gdy ulice mroczy krzyk ciszy trochę zduszony głuche dźwięki w głowie dzwony śpiew nocny śpiewaj mi proszę za to ci senny cytat wygłoszę ledwo już prawie myśl skleiłam to nie myśl w śnie się zgubiłam
  21. W moim najgorszym śnie mimowolnie lecę w dół Po drodze mijam drzewo na nim wisi ktoś mi bliski oczy ma wybałuszone i podejrzliwie się do mnie uśmiecha Pies szczeka na łańcuchu a przestrzeń spowija gęste mgła Jeszcze jakaś staruszka daje mi znaki bym wstąpiła do starej chaty napić się mleka Oni wszyscy chcą mi coś powiedzieć a ja spadam…
  22. KatPea

    A.

    Powoli przestaje już wierzyć, Że mogłabym się do niego zbliżyć. I ilekroć powiem, ze już tego nie powtórzę, Zawszę będę czuła jego dotyk na mej skórze. Mimo, że tylko w snach jego ręka na mej talii, A te marzenia o nim są w wielkiej oddali, Cień nadziei w moim sercu zakwita, Gdy poranek po marzeniach nowy mnie wita. Choć pozornie tylko w me lico całuje powoli, To serce i tak kołacze i swawoli. A gdy dotyk jego dłoni na mym ciele "czuję", To moje zmysły mówią mi, że chyba wariuję! Myślę o Tobie o wieczornej porze, Myślę, kiedy rano tez otworze oczy. Ale mimo, że nie widziałam Cię już lat wiele, Zawsze o Tobie myślę, mój przepiękny aniele.
  23. W dzwonach śpimy i czekamy, Nasze skrzydła rozkładamy, Krótka chwila, wielki moment Nasze Miasto całe wchłonę Piękne ciała, boskie zbroje Tutaj nie ma cudzych wojen Oczy szklane- nie w tym świecie Moc potężną składam w wierzę Gdzie ja byłam dziś tej nocy?? Czy zdradziłam?? Puls był mocny On mnie kusi a ja płonę Serca bicie, nie przy dzwonie...
  24. M_arianna_

    Wątek

    Nie to wcale nie znaczy że urwał się wątek Ktoś jest w sam raz na koniec i ktoś na początek
  25. Coś jest bez sensu w obrazku za oknem, ale nie wiem czy to przez parę żuli ładujących amunicję do butelek, czy kota który łasi się do drzewa Dedykuję ci sen numer pięć tysięcy osiemnaście, daj mi za niego swoją książkę zrobioną z wydartymi obrazkami z gazet, nie jest nudna nikt takiej samej nie ma na świecie, na tym łez padole gdzie płaczą tylko bestie z czerwonymi oczyma i zespołem suchego oka Biorę podręcznik do patologii ciąży, ze środka wypadła kartka z wakacji z Wenecji, znów jest pod ciepłą wodą z mydłem i kawałkami turystów jedzących bułki z rybami, Zajrzałem do lustra, tam facet zagląda do lustra, Przerzucam odpowiedzialność za kontakt z Własnym Ciałem na nowego przyjaciela, - hej jak się masz? Zaczynam po amerykańskim – stul mordę – odpowiada po polsku bez akcentu Nad miastem znów smok pożera ludzi śpieszących do pracy w fabryce na nocną zmianę mordercy nawijają włosy przed snem w papiloty, klamki mają obok sprayu do włosów gliny owszem wpadają bez zapowiedzenia, obcięci na krótko i pchną dużo gorzej Zjadam cię na surowo po kawałku jak wąż – do siebie mówię Żaden wąż nie jest tak głupi żeby zeżreć własny ogon – odpowiada wąż – a człowiek Siada innemu człowiekowi bez majtek na twarzy nie pytając o zgodę Palę papierosa trzymając go palcami od nóg, nauczył mnie tego nauczyciel od zajęć praktyczno-technicznych oraz tego jak wbijać gwoździe tak samo jak oprawcy pod krzyżem czasami udaję łotra ale nie mam wtedy pod ręką gwoździ do końca każdej butelki mówię parę razy amen, ale nie pamiętam żadnej modlitwy, która by porywała ciało na kawałki tak dobrze jak spulchniarka gleby Kosiarka wymyśliła mi znów nowe imię, zaczyna się na literkę „N” Mózg kłamie gorzej od Freuda, ten bywał tylko szczery w toalecie gdzie knuł nowe finansowe wałki między bruzdami nieswojego mózgu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...