Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Alicja_Wysocka Wiem, ten wiersz może się wydawać trochę enigmatyczny. 

Naprowadzając, podmiot liryczny przedstawia dwa oblicza pokuszenia. Bertolecja to symbol pierwszego kusiciela. Popiół może wskazywać, że podmiot liryczny dał się pokusić.

Drugi kusiciel - piesek. Pozornie mniej groźny, ale okazuje się bazyliszkiem. Stąd na koniec przestroga. 

 

Dziękuję serdecznie, że wpadlaś, Alicjo. Pozdrawiam serdecznie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@Laura Alszer Nigdy bym na to nie wpadła, Lauro, dzięki za "latarkę"

Są wiersze, w których widzę tylko ciemność, albo takie, które są napisane jakby arabskim językiem, przyznam szczerze, męczy mnie to okrutnie. Szukam takich, które choć w pewnym stopniu rozumiem, staram się mocno, ponieważ tych, którzy piszą białe czy wolne wiersze, jest naprawdę bardzo dużo. Gdybym tak nad każdym miała

dumać, zabrakłoby mi życia, nie mówiąc już o chęciach.

Lubimy, co lubimy, mamy to zapisane w DNA, jak kolor oczu czy szerokość uśmiechu.

Można się oczywiście starać, ale przy okazji nie wzbudzać w sobie poczucia winy, z powodu tego, czego nie rozumiem.

Ściskam serdecznie :)

Opublikowano

@Alicja_Wysocka Wiem o czym mówisz. Jako ludzie mamy różne preferencje. Ja też nie zawsze rozumiem co autor miał na myśli, ale to nie powód, żeby się przejmować

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Ja również ściskam serdecznie

@FaLcorN Miło mi. Serdeczne dzięki. Pozdrawiam

@andreas Dziękuję, że wpadłeś, Andreasie. Mam nadzieję, że wybaczycie mi z Alicją te niejasności

 

Opublikowano

tak naprawdę, to taki chyba wiersz-lustro, zależy, co zobaczysz, to twoje, to zobaczyłeś (łaś) siebie - jak bazyliszek :-)

 

a oczy czasem potrafią zatrzymać i rzeczywiście czasami nawet na zawsze, pzdr :-)

 

Opublikowano

@aff Dziękuję za odwiedziny i komentarz

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Czasami jeden wiersz może być odebrany i zrozumiany inaczej przez różnych czytelników, każdy może wynieść dla siebie coś innego. 

Opublikowano

zabieram się do Twojego wiersza jak pies  do jeża 

obrazy ale dlaczego pokuszenie a nie kuszenie 

obrazy prowokujące - kuszą 

 

złu trzeba spojrzeć prosto w oczy

aby je zniszczyć ostatecznie

bo się odrodzi wróci potem

z siłą zdwojoną kusić będzie 

 

pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...