Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Nata_Kruk 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Widząc często takie " ptaki nieboraki" przypominam sobie przyrodę z dzieciństwa. Rodzina kruków witała mnie zawsze kiedy bywałem w lesie i naśladowałem ich głosy. W śródleśnych zbiornikach wodnych, wśród jaskrawozielonych roślin, kwitło życie. Zimą śnieg skrzypiał pod stopami a wiosną ziemia pachniała życiem. 

Teraz widzę tylko " klucze ptaków nieboraków" i wraz z nimi zatapiam się we wspomnienia czując ich trud pewnie graniczący z cierpieniem.

Sam utwór jakby balansuje pomiędzy obrazami piękna przyrody i jednocześnie jej coraz trudniejszymi zmaganiami. Więcej w nim optymizmu niż we mnie, więc tym bardziej raduje.

Opublikowano

@Nata_Kruk

wtedy kiedy nikt nie słucha
a że kątki 
przy otwartych wiecznie oknach
lecą  dźwięki                                            
wprost na zagon do sąsiada 

 

 

Swietne

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

@Stracony .. przede wszystkim dziękuję za piękny komentarz.... "ptaki nieboraki"... :)

w pewnym sensie i to - klucze na niebie i trudy przelotu, jw. miałam na myśli - raki,

a kruki potrafią zawalczyć o własne miejsce.

'Miałam je' w dzieciństwie w parku, po drugiej stronie ulicy, dawały takie koncerty, że 'ożywało' chyba wszystko i wszyscy, co było wkurzające, ale i tak lubię te ptaszydła, są po prostu piękne. 
Też wspominam dawne zimy i skrzypiący pod butami śnieg, kochałam takie wędrówki, podobnie dawne wiosny, lata... także siedzą w głowie... może to z wiekiem... 
A treść balansuje, dobrze czujesz. Dziękuję.

 

 

 

 

 

 


 

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Nata_Kruk Ha ha, każdy widać słyszy co chce usłyszeć. Nieborak ze mnie :)

To zmienia klimat wiersza , właśnie tak postrzegałem przyrodę kiedyś. Ty nadal tak ją postrzegasz, gratuluję zatem tej dziecięcej wrażliwości i wiary ,że wszystko jest tak piękne i niewinne. Wiersz się super nadaje dla dzieci w młodszych klasach. Pamiętam jak jako mały chłopiec zaczytywałem się taką serią "Razem ze słonkiem" Marii Kownackiej. Były cztery tomy, ja miałem trzy i już jako dorosły w końcu dokupiłem tę brakującą :)

Fajny koniec dnia. Pozdrawiam

 

Opublikowano (edytowane)

@Stracony ... wyobraźnią 'widzimy' to, co czytamy.. ;)  

W każdym dorosłym jest chyba 'coś' z dziecka, choćby radość cieszenia się tym, co mam (ja, tak),

a wiosny szukam zimą w wyobraźni i czasem jakieś słowa gdzieś 'upcham'.
No tak, dzieciom mogłaby się treść spodobać. Coś mi świta.. M. Kownacka - "Razem ze słonkiem".. 
ale niewiele pamiętam... świetnie, masz teraz komplet.. :)  Dziękuję za powrót.

 

@kollektiv ... dziękuję za dobre słowo.

 

@Starzec ... oraz ... @Jacek_Suchowicz ... dziękuję Panom za punkciki.
          

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...