latami przywykłam w cierpieniu
nie mam nic
przyjmij mnie do ciała
zgaśnie burza wykrzywiająca stawy
zostanę tu mumia torfowa*
bez grobowego daru
w zimnym kwaśnym trzęsawisku
byle bliżej ciebie
weź ciepło
poczekam
trudno sprzeciwić duchy starej wiary
w szeroko otwartych oczach
docierasz
do końca
mnie
* w epoce żelaza, ludzka ofiara, która pozostawała w świecie materialnym.