Brzydcy z szansami

[Marek.zak1]

 

-Mistrzu, dlaczego one wybierają brzydkich?

-Myślę, że zawierzają swojej intuicji.

Poczucie bezpieczeństwa jest u nich na czele,

a tu męska uroda nie zda się na wiele.

 

No i jak dziewczyny, tak jest czy nie?

 

Edytowane 13 Czerwca przez Marek.zak1 (wyświetl historię edycji)

[Wędrowiec.1984]

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Domyśl się.

[agfka]

 

 

Guzik prawda, choć zapewne co niektórzy i niektóre szukają i kogoś dla pieniędzy ("zabezpieczenie").

Uroda lub pieniądze - oto myślenie Mistrza ;-)

 

Złe pytania - złe odpowiedzi ;-)

[Marek.zak1]

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Czyli uważasz, że poczucie bezpieczeństwa dla kobiet nie jest ważne i go nie szuka partnera, który go może dać? 

[Nata_Kruk]

... Marek, każda "ona" ma własną intuicję, to raczej pewnik... czy jej słucha, to już inna rzecz...

"dlaczego wybierają brzydkich"... dla jednej, ktoś.. ładny.. dla drugiej.. eee.. ten sam, taki sobie...

Bardzo uogólniłeś... może za bardzo.

Życzę Tobie.. tych uroczych, w snach.

 

[Marek.zak1]

@Nata_Kruk

 

Przesłanie, że męska uroda nie ma większego znaczenia jest bardzo powszechne, bo inne sprawy są dla kobiet ważniejsze przy wyborze partnera. czy uważasz inaczej?

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Mój przypadek potwierdza w stu procentach przytoczoną tezę. 

[Moondog]

@Marek.zak1 a mnie się podoba ten tekst jako zestawienie kontrastujących cech i postawienie ich na wadze wuęc sama myśl się broni 

Pozdrawiam 

[Marek.zak1]

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dzięki, wydaje mi się, że w przypadku nastolatek tak nie jest, natomiast gdy przychodzi do wyboru życiowego partnera, to się jednak sprawdza. Pozdrawiam. 

[Dagmara Gądek]

…mam dokładnie odwrotne wrażenie, albo doświadczenie - często ładne osoby przejawiały subtelność, szlachetność charakteru, podczas gdy za brzydotą, szły kompleksy, kompleksy

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

, nierzadko zakrzykiwane manipulacją ( bo cóż im pozostało ;)

Natomiast gdy starość rozgląda się za młodszymi - to na zmianę ewentualnego pampersa - słowem, poczucie bezpieczeństwa może i  ma działać, ale w DRUGĄ stronę…

 

Starsi -  w ekstremalnych przypadkach bywają też do bólu bezobciachowi , impertynenccy ; plotą  o swoich wynikach uryny, jakby to kogokolwiek obchodziło, nie do opisania; ma to chyba związek ze zdziwaczeniem  

 

Edytowane 13 Czerwca przez Dagmara Gądek (wyświetl historię edycji)

[Rafael Marius]

@Marek.zak1

Młode dziewczęta wybierają ładnych, niestety potem już tak dobrze nie jest.

Piszę z własnego doświadczenia.

[Marek.zak1]

@Rafael Marius Tak to działa w liceum, ale już na studiach ci rokujący, choćby z medycyny, z roku na rok zyskują. Jak w tytule, mają szanse, a czy je wykorzystają, to inna sprawa. Dzięki za wpis. 

@Dagmara Gądek Dziękuję za wpis. Pozdrawiam.

[Rafael Marius]

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Niestety mnie to też dotknęło.

Była taka, która chciała tylko lekarza, no może tymczasowo jakiegoś innego, dopóki docelowy się nie znajdzie.

[iwonaroma]

@Marek.zak1 popieram, by brzydcy mieli szansę :). Wielu brzydkich daje kobietom poczucie bezpieczeństwa ( jeśli są przy tym zaradni życiowo, kochający i opiekuńczy) chociaż bywają też brzydcy typu Belmondo, z którym jazda bez trzymanki ;)

Piękny mężczyzna też nie jest bez szans w kwestii poczucia bezpieczeństwa, choć prawda, że narażony na wiele pokus... :) 

[Wędrowiec.1984]

Pójdę w ogóle o krok dalej, a może nawet nie o krok, a o całą milę. Uważam, że podniecać w dzisiejszych czasach powinien bardziej rozum, niż cielesność. Naturalnie, narzutu lat rozwoju ludzkości nic już nie jest w stanie cofnąć, ale gdyby tak zmienić proporcje i odsunąć fizyczność na rzecz intelektu? 

[Leszczym]

@Marek.zak1 Mój też - mnie nie wybierają ;)))))

[Marek.zak1]

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dzięki, nie mam nic przeciw urodzie u facetów, chociaż sam nią nie grzeszę. Twoja puenta w punkt, bo te pokusy z poczuciem waszego bezpieczeństwa jakoś nie są po drodze. Pozdrawiam. 

Rozum ma wielkie znaczenie w temacie bezpieczeństwa, bo z głupim ani fajnie, ani bezpiecznie nie jest. Jest jak piszesz, bo przez tysiące lat fizyczność była bardzo ważna do przetrwania, teraz może mniej, ale siła wciąż ma znaczenie, stąd wysyp siłowni. Pozdrawiam. 

[Nata_Kruk]

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@Marek.zak1 ... w zasadzie zgadzam się z tymi słowami, może nie ma większego, ale.. pewne.. znaczenie ma,

tak mi się wydaje. A ogólnie, tak... kobieta patrzy na inne, ważniejsze cechy osobnika męskiego.

Za pierwszym czytaniem, być może troszkę na opak myślami poszłam.

Dobrego wieczoru... :)

 

 

[Rafael Marius]

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jesteśmy zepsuci od niemowlaka. Mama mi mówiła, że już w głębokim wózku miałem liczne grono wielbicielek, które kochały się za mną bawić.
Później przedszkolanki, nauczycielki, nawet siostra na religii... o zgrozo.
O rówieśniczkach nie wspominając.
Tu nie tylko o urodę chodzi, ale bardziej jeszcze o szarm, wdzięk, coś co przyciąga.

Również w dorosłym wieku cieszyłem się dużym powodzeniem wśród płci pięknej i paradoksalnie z tego powodu wiele porządnych i wartościowych dziewcząt mnie omijało.
Nie chciały wiązać się z kimś, na którego co druga  patrzy znaczącym wzrokiem.
Z osobą ciągle flirtującą na prawo i lewo z kim się da.

 

Moja sympatia musiała mieć duże poczucie własnej wartości i atrakcyjności poparte nietuzinkową urodą z egzotyczną nutką.
Ale takich jest mało i najczęściej też bardzo flirtujące i tak samo zepsute.
Swój pozna swego.

 

A tym brzydkim trafiały się dobre żony i lepiej na tym wyszli.

 

 

 

Edytowane 14 Czerwca przez Rafael Marius (wyświetl historię edycji)

[Anna Maledon]

@Marek.zak1 mój dziadek mawiał, że facet powinien być tylko trochę ładniejszy od diabła. Uroda wydaję się ważnejsza jak czlowiek młody, potem po doświadczeniach się otwierają oczy, że to nie najważniejsze - u mnie nie jest. 

[poezja.tanczy]

@Marek.zak1

Bo dla urody, co ułożenia

Bo na swobody, resztki zechcenia

 

Ciężko rokować jak to z tą urodą

Teraz chyba co innego prowokuje kobiety

 

Pozdrawiam miło,

M.