Skuund Un Opublikowano 12 Maja 2005 Autor Zgłoś Opublikowano 12 Maja 2005 Twa potęga lordzie ciemności Spowija me skarpety leżące w brudach do prania Niegodne twej masakrującej siły Zginą w holokauście bębna pralki Czarno, czarno i krwawo Odbija mi się o szatanie Ta lukrecjowa lizawka Którą w niecnym przypływie Abramelusa Wyrwałem małemu dziewczęciu Dlaczego o diabolusie karzesz tak srogo swego sługę? Czyż nie chodziłem w koszulce z nieczytelnym napisem Szatańskiego zespołu muzycznego? Och na koniec daj posmakować Tego splugawionego owocowego dropsa z ust twoich Niech i ja poczuje jego smak Namaść mnie o przenajsroższy Swym paznokciem od lewej stopy
Wiktor Desiczewski Opublikowano 12 Maja 2005 Zgłoś Opublikowano 12 Maja 2005 o_O eee... oryginalny....
ot i anka Opublikowano 12 Maja 2005 Zgłoś Opublikowano 12 Maja 2005 hehe,nareszcie konr-atak na satan-ave! lubie pastiże:)
Agnes Opublikowano 12 Maja 2005 Zgłoś Opublikowano 12 Maja 2005 dziwny tekst, dla mnie to nie poezja, ale ok, niech będzie, rozpatrzę go w innych kategoriach... pierwsza strofa, choć nie idealna, coś wprowadza nowego... choć osobiście holokaust (samo słowo) nie da się powiazać z pralką (holokaust, inaczej shoah, ofiara całopalna) , przyznasz że dziwnie to brzmi razem zwróć uwagę też na podział stroficzny, wielki w tym jest chaos, zero konsekwencji czy pomysłu... zresztą, dalej tekst jest po prostu nudny...jakieś dziwne, wymyślne zdania, dla mnie tylko psują przekaz...archaiczna forma, zestawiona z 'mroczną' treścią i jeszcze do tego holokaust... dla mnie tragedia... ale przeczytalam:) pozdr. Agnes
ot i anka Opublikowano 12 Maja 2005 Zgłoś Opublikowano 12 Maja 2005 wydaje mi się że chodziło o to żeby zestawić ze sobą sprzeczne słowa,żeby wszystko brzmiało tak jak brzmią te serio pisane wierszydła-straszydła. O to chodzi w pastiżu- prześmiewczym wytworze,który wyśmiewa coś co inni biorą na serio. Nazwałam to pastiżem, bo to stwarzanie tandety właśnie w celu wyśmiania.
Michał Barański Opublikowano 12 Maja 2005 Zgłoś Opublikowano 12 Maja 2005 do ot_i_anki - taki utwór to pastiSZ, a nie pastiŻ:) Ogólnie podoba mi się idea utworu, lecz sam utwór nie bardzo. Moim zdaniem lepiej by sie prezentował w formie piosenki [o ile na prawdę musi istnieć] z jakąś zabawną muzyką - ale trzeba by to bardzo, bardzo dopracować... użycie słowa "holokaust" nie bardzo mi się podoba - nie jest to zabronione określenie, jednak zostało użyte, moim zdaniem, kompletnie bez sensu - jak pisał ktoś wcześniej, "holokaust" to całopalenie, ofiara - a nie wiem co w pralce sie pali oprócz kontrolek [chyba, że ona sama płonie, co mogłoby być całkiem niezłym tematem zabawnego wiersza:)]. Jeżeli chciałeś przedstawić zagładę, to jest duż innych, lepszych określeń na to zjawisko... Aczkolwiek jest to ciekawy, nowy, świeży pomysł, życzę podobnych, lecz lepiej wykonanych:) pozdrawiam
Skuund Un Opublikowano 12 Maja 2005 Autor Zgłoś Opublikowano 12 Maja 2005 Kolego, dla brudnych skarpet miejscem holokaustu, czyli również zagłady, jest właśnie pralka. Pierwszy i ostatni raz cos tłumaczę, nie jestem poprostu madralą tak jak niektórzy.
Michał Barański Opublikowano 12 Maja 2005 Zgłoś Opublikowano 12 Maja 2005 ja bym powiedział, że pralka jest miejscem oczyszczenia, a nie zagłady - holokaust nie wydaje mi się tu na miejscu, to określenie moim zdaniem nie pasuje do przedmiotu. Moim zdaniem holokaust nie jest synonimem zagłady - owszem, oznacza zagładę, ale nie każdy jej rodzaj. wada - usterka - awaria - złamanie Który wyraz nie pasuje? Wszystkie określają jakieś awarie, ale złamanie nie jest tak ogólnym pojęciem jak reszta. Wyraziłem tylko moje zdanie, nie domagam się zmiany lub usunięcia tego utworu ze strony, to jest Twoje dzieło - ja je tylko opiniuję:) pozdrawiam:)
ot i anka Opublikowano 12 Maja 2005 Zgłoś Opublikowano 12 Maja 2005 dzięki za poprawkę-wiedziałam że coś pokręciłam z tym PASTISZEM:)))
Mirosław_Serocki Opublikowano 12 Maja 2005 Zgłoś Opublikowano 12 Maja 2005 Ha! Tekst zaje... fajny. Serio. Nic mi nie przeszkadza i rozumiem, że tutaj holocaust odnosi się tylko do brudu skarpetowego jako symbolu niezależności mlodych i gniewnych wyznawców Szatana. Całopalenie... czy nie wiąże się w prosty sposób z oczyszczeniem? Już po tytule wiersza widać, czego można się spodziewać w treści: "mam czternaście lat, zabieram słodycze małym dziewczynkom i jestem szatanistą (sic!). Staram się bardzo i nawet noszę odpowiednią koszulkę, a do tego smaruję sobie otwór gębowy lukrecją, żeby to wszystko nabrało odpowiedniego smaku." Nawet lukrecja jest dwuznaczna. Pamiętajmy o Lukrecji Borgia - kobiecie łagodnej jak baranek w porównaniu z peelem. Dawaj jeszcze - wbrew pozorom nie do śmiechu ten tekst. Zajrzyjmy głębiej, a zobaczymy rzeczy dziwne.
Michał Ziemiak Opublikowano 13 Maja 2005 Zgłoś Opublikowano 13 Maja 2005 Za dużo znaków zapytania... TAK/NIE... z tego wzoru trudno coś wyliczyć... pozdrawiam!
Tomasz Pietrzak Opublikowano 13 Maja 2005 Zgłoś Opublikowano 13 Maja 2005 jeeeeeeeeee znam ten wiersz z beja, a więc i tutaj sie ukrywasz, tekscik jest przezabawny...na beju zrobił furorę mam nadzieję ze tu też.........pozdrawiam
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się