Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Już Schopenhauer stwierdził, że w rozmowie innych interesuje tylko to co ich dotyczy i to wyłapują, więc myślę, że kłamstwami też nie są zainteresowani. Zresztą we frazie o tym wzroku znajduje ten przekaz. To do raju via piwo to od kilku lat nie piję, więc zapomniałem, a że mnie nie ciągnie, to inna sprawa. Pozdrawiam,  a wiersz zatrzymał, jak widzisz. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Niepokojąco wiele razy czytałem komentarze do moich wierszyków podparte myślami Schopenhauera xD Ale trudno się nie zgodzić, o tym właśnie jest wiersz.

Piwo to życie! Tzn. nie że jestem jakimś fanem piwa, bo nie jestem, nie lubię go wcale i nie pijam. No ale w kontekście wiersza nawarzone piwo jest metaforą życia ;>

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nikt nie lubi wilgotnych dłoni, podmiot liryczny też, ale wiersz polega na tym, że podmiot liryczny kłamie. Dlatego prawdy się nie doszukuj, ale sensu w mówieniu nieprawdy - proszę, szukaj jednak ;>

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja się nie dziwię, bo nie raz okazywało się, że nadajesz z moim podmiotem lirycznym na podobnych falach. A czym byłby podmiot liryczny bez autora, który go kreuje, prawda? Jest nas zatem trzech ;>

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję za ten komentarz, to chyba Twój najbardziej konkretny, jaki kiedykolwiek dostałem ;D

Niech Ci będzie, że treść mało ciekawa - to jak najbardziej ok, że weryfikujesz ją własnym gustem. Ja ogólnie jestem fanem formy i wierzę, że nawet najokrutniejsze banały można dobrze napisać ;D

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...