Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czy ktoś widział anioła?
Nie?
A może jednak...?
A może ktoś wie gdzie mogę go znaleźć...?
Potrzebuję go
tu
i teraz
A...Wy nie?
Po co mi on?
Potrzebuje jego
silnych skrzydeł
pod którymi mogłabym się schronić
uciec...
od czego?
od
nienawiści
zła
przemocy
tęsknoty
braku miłości
terroryzmu
wojen
nieczułości
chorób
bólu
krzywdy
Od ludzi...?
Tak, właśnie tak...

Opublikowano

ostatnio przyjaciel napisał 'w wierszach nigdy nie nazywaj aniołów aniołami'

forma - fatalna, tyle pytań retorycznych, za duzo kiczowatych aniołów, za duzo uczuć wprost z pamiętnika, a jedynie wyenterowanych bez sensu

niestety, jestem na nie
Iga

Opublikowano

Oj, nie, nie ... przeraża swoją sylwetka. Anorektyka... czyta się okropnie, a jak już dotrze treść (niby-pytania, wyliczanie, naiwność i…. niby patos) …szkoda słów. Proszę przeczytać na głos i posłuchać … dalej już bez komentarza. Pozdrawiam Arena

Opublikowano

zgadzam się z przedmówcami - to się nadaje do pamiętnika.

Uwaga:
"tu
i teraz"
wpakowałbym do jednego wersu - wyglądałoby to troszkę lepiej. Ale wyliczenia na końcu niezbyt mi się podobają.

Sam pomysł może i jest banalny, oklepany, ale jednak trochę się zastanowiłem nad tym wierszem:)

Opublikowano

Być może powiedzą/pomyślą ta to się nie zna, ale...

Wiersz z punktu widzenia formy, nie zachwyca.

Wydawać by się mogło, że wymienianie troche proste, nijakie.

Anioł, jako tak mi nie przeszkadza...
Najtrafniejszy sens, może przekazany w zły(?) sposób, ale trafny, wiadomo co czujesz.

Zastanawia mnie jedno: Chcesz uciec od ludzi, bo oni powodują tak naprawdę wszystkie wymnienione przez Ciebie cechy(?), uczycia, a przecież dajesz pytania a do kogo jak nie do nas? Trochę zmyla. Lepiej jak byś nie pytał "a Wy?", tylko siebie np: "a Oni?".

No to tyle, bo wiedzę, że uznania nie ma, nie przejmuj się i powodzenia / Kasia

Opublikowano

dziekuje za Wasze komentarze...
ja sie wcale nie przejmuje Kasiu, chcialam zobaczyc jak to jest, utwierdziliscie mnie tylko w moich przekonaniach, przepraszam ze musieliscie to czytac...wracam do malowania i pisania powiesci! powodzenia i wytwalosci w komentowaniu utworow....p.s. nie kazdy musi lubic wymienianie i pytania retoryczne...wiersze maja rozne formy...ale to malo istotne, Wy przeciez wiecie najlepiej....

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pamięć bezdenny kielich na ołtarzu myśli pełen łez i uśmiechów idących bez końca bez początku powroty zdarzeń trucizna gorąca schronienie tych obecnych co dopiero przyszli krucze skrzydła złowrogie w głowie szalejące w szatni ptaki zamknięte piórem połamane karmiąc się wspomnieniami nietoperze szklane powracają głodne zamknięte w oczu zagadce a ja wciąż niosę w dłoniach tę ciszę rozdartą jakby była kluczem do drzwi których nie ma pod powieką rośnie las — splątana ziemia gdzie każdy krok budzi echo snów odkarmionych stratą próbuję wrócić tam gdzie nigdy nie byłem śledząc tropy pozostawione przez własne odbicia ale one uciekają w głąb czasu — bez liczenia bez bicia jakby znały prawdę której ja dotknąć nie umiem i tylko wiatr co przewraca karty nieistniejących ksiąg pyta szeptem czy pamięć to dar czy przeklęta droga a ja mu odpowiadam — wciąż szukając Boga w niedomkniętych chwilach w których mieszka błąd
    • Gęste pnącza, coraz skuteczniej zniewalają bieg. Blokują już i tak trudną drogę. Na domiar złego kawałki ścian i wszelkich innych śmieci, jeszcze bardziej utrudniają parcie do przodu. A jest ono przemożne, bo też cel dla mnie istotny. Niestety. Ilość przeszkód powiększa nieustannie skale trudności.          Powstają wciąż nowe i bardziej upierdliwe. Blokują uparcie drogę. Jakby coś mnie chciało zniechęcić, wyrzucić poza nawias, gęsto zapisanej kartki, dając do zrozumienia, że jestem niepotrzebnym elementem w tej całej układance, w której nie wiem, co jest grane. Czy fałszuje orkiestra, czy wręcz przeciwnie – nie pasuję, do tonacji i rytmu świata, a cały mój wysiłek, pójdzie na marne.      Może na szczęście, nie dla całego, ale i tak, trudno mi przebrnąć przez ten, nieprzychylny tunel. Poza tym, nie mam pewności, czy warto, chociaż przeminą bezpowrotnie, jakiś bliżej nieodwracalne chwile.    Jednak  promień przywołujący, coraz słabiej, acz stanowczo, wyznacza drogę. Cel jest tak blisko, a jednocześnie tak daleko. Czynniki utrudniające, przytłaczają ze wszystkich stron. Kolczaste druty jaźni, dławią i ranią niemiłosiernie.      Pomimo, że  wołanie już trudno słyszalne, odczuwam jakieś dziwnie rozpaczliwe przynaglenie. Mówi o tym, że za chwilę może być za późno. A wystarczy tak niewiele. To właściwe już tylko same echa, powtarzają wciąż to samo.   A jednak. Niemożliwe, może byś możliwym. Jeszcze trochę rozgarniania przeszkód i wchłonę sensowne wytłumaczenie. Może jeszcze nie wszystko stracone. Widzę przysłowiowe światełko w tunelu. Błyszczy daleko, lecz odległość, jakby krótsza. Mam w sobie więcej energii, spotęgowanej widocznością celu, lecz może to tylko, złudzenie.       Cholera. Światełko zaczyna zanikać. A przecież w jakiś niepojęty sposób, jestem prawie u celu podróży. Nawoływanie było przecież bardzo silne. Aż prawie bolało. Nie chcę popełniać błędów, ale czasami tak mam. Mylę cel. Może teraz, zmylił, mnie?    Jestem wewnątrz umysłu. Niestety. Przybyłem chyba za późno, bo raczej już po sprawie. Nie mogę nic na to poradzić. Czuję się jak ścierwo, wyciągnięte z zamrażarki, którym ktoś stuka, o kant przegapionej powinności.   Mogłem bardziej uwierzyć w przeszkody, by mieć większą pewność, że je pokonam, chociaż trochę wcześniej. Dupa ze mnie, a nie empatia! Może wystarczyło kilka słów zrozumienia. Przepraszam – wypowiadam w myślach – patrząc na nieruchomą ciszę.  
    • Widziałem ją w śnie? Była na ulicy? Znałem ją?   W innym śnie: Jawił się jej zarys na krętych schodach. Prowadzą one do krzywej wieży…    
    • brzmi jak terroryzm zawsze będę zdania że najlepszy jest dobry król. polska już królem okrzyknęła postać znamienną  ale zapomnieli . a najlepiej będzie jak nam będzie Duch hetmanił
    • Wielość twierdzi o drugiej istnieniu nietaktownie, że dwutaktowna czyli taka nijako dwoista Druga o pierwszej takoż, trzecia urojonej szuka, sztuka lub sztuką w pigułce lub pigułkach doszukać wszech istnienia. Kompletna schizma bez cierpienia i dwoistości biegu zdarzeń jak dwubiegunówka czap polarnych Tylko orać wypługować wyplantować etc. Trybun wrzeszczy zgiń przepadnij a sam nie raczy się wpasować    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...