Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Choć odpychane, musiało nadejść,

powstrzymać nie da się przeznaczenia.

Telefon zbudził lęki nad ranem,

padło w nim jedno zdanie milczenia.

 

Słów pożegnania zabrakło ciepłych,

nadzieja żyła jeszcze wieczorem.

Wciąż zaskakują niedobre wieści,

przychodząc do nas zawsze nie w porę.

 

Jak przygotować się na te chwile?

Na żal, na rozpacz, na ból, na ciszę?

Na to, że nie da się nigdy więcej

kogoś zobaczyć, dotknąć, usłyszeć...

 

Świat nie zna na to żadnej recepty,

każdy z nas własną musi wynaleźć.

Dobrze jest wierzyć, że tam jest lepiej,

bo cóż innego nam pozostaje?

Opublikowano

To ja dziękuję.

Za czytanie i za serducho.

Strasznie mi się rwie dzisiaj internet. To chyba przez krążące dusze.

Opublikowano

wierzyć nie musisz ja też nie wierzę

toż to jest bezsens jakiś przeżytek

bo po co wierzyć zapytam szczerze

ja wiem istnieją cieszą się życiem

 

popatrz na Indian albo cyganów

ci biesiadują dzisiaj na grobach

zmarli swe troski już mają za nic

cieszą się szczęściem w objęciach Boga

:)

Opublikowano

@Jacek_Suchowicz

 

Ja nigdzie nie napisałem, że nie wierzę w istnienie czegoś ponad nami - jakiejś energii, przepływu dusz... Nie wierzę w przekaz katolicki. I tyle. 

 

Pozdrawiam.

@Liero

 

To ja dziękuję. 

Zdanie czy wers? Chyba raczej zdanie...

 

Ty też się 3maj,

Opublikowano

@violetta

 

Otóż to. Tylko jak się w tym nie pogubić?

@Jacek_Suchowicz

 

No i dobrze, choć w Twoim tekście to było chyba coś o czyścu, czy mi się tylko zdawało…?

To już stricte katolicki wynalzek.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wokół sami czerwonoarmiści... Brudni, zawszeni, pijani, Zewsząd słychać głośne ich krzyki, Przecinają pochmurne niebo z ich pistoletów strzały…   Zewsząd same przekleństwa, Wzajemne głośne się przekrzykiwania, Prymitywna sowiecka dzicz rozochocona, Mająca w pogardzie boskie i ludzkie prawa…   Szorstka dłoń zaciśnięta na szyi, Bezlitosnego oprawcy wzrok dziki, Potęgujące grozę rubaszne ich śmiechy, W rosyjskim języku chamskie docinki,   Brzuch przyciśnięty kolanem, Wszelkie wyrwania się próby daremne, Miotane wściekle wyzwiska obelżywe, Przesuwające się po ciele brudne ich ręce,   Nieznośny odór samogonu, Smród ruskich papierosów, Z spękanych i obślinionych żołdaków ust, Budził stłumiony wymiotny odruch,   W twarz wymierzony policzek, Młodej dziewczyny urwany jęk, Zdarty z szyi złoty łańcuszek, Wokół na ziemi guziki rozsypane…   A z tysięcy bezbronnych Polek oczu łzy, Zdławiony szloch w gardle więznący, Dłonią na ustach stłumiony krzyk, Pośród bezmiaru okrucieństwa płacz cichutki…   Pomocy znikąd!... A wokół sama sowiecka swołocz, Do skroni zimna przyłożona broń, Zadany pięścią bolesny cios…   I tylko cicha paniczna modlitwa, W sercu z wolna gasnąca nadzieja, Gdy każda niepewności sekunda, Zdawała się całą wieczność trwać…   I tylko strach paniczny, Nieludzki, odbierający zmysły, Wbijając się swymi szponami, W umysły dziewcząt przerażonych,   Serce każdej z nich przeszył, By wkrótce w wspomnieniach bolesnych, Przez resztę życia się tlić, Pozostając ukryty w podświadomości…   Bezmiaru nieludzkiego okrucieństwa, Na zajmowanych przez sowietów obszarach, Doświadczyła niejedna młoda Polka, Topiąc swą rozpacz w niezliczonych łzach…   Oswobodziciele rzekomi, Naprawdę mściwi bezlitośni kaci, Zasiali swymi okrutnymi czynami, Strach jakiego niepodobna opisać słowami,   Ludzie ci prymitywni i dzicy, Na polskiej ziemi czując się bezkarni, Niewysłowionych okrucieństw się dopuścili, Zastraszaniem i groźbą zacierając ich ślady…   Lecz nam nie wolno zapomnieć, Bólu tysięcy młodych tych Polek, Które w latach wojny nieludzkiej, Sowieckich żołnierzy padły łupem.   O ich niewysłowionym cierpieniu, Winniśmy dziś mówić całemu światu, Przypominając nieukojony ich ból, Pokłosiem będący zdrady aliantów.   By zachłyśnięty nowoczesnością świat, Choć przez chwilę się zadumał, Nad tym jakie sowiecka Rosja, Piekło tysiącom Polek zgotowała.   By ich niezliczone tragedie, Z historii nigdy nie były wymazane, A krzyż jaki niosły przez całe życie, Dla cywilizowanego świata był sumienia wyrzutem…   - Wiersz poświęcony pamięci kilkudziesięciu tysięcy Polek które w latach II wojny światowej i po jej zakończeniu padły ofiarą sowieckich gwałtów.      
    • @huzarc idealnie przemawia do wyobraźni. 
    • Karby do gza: zgody brak.     Potworkom Ana: koziołkom smok łoi z oka na mokro. Wtop.     Asa pomaca mop: pomaca mop Asa.    
    • Pyskaty pan: napy tak syp.  
    • @Gosława Łał....trudny temat. Pozdrawiam Gasława:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...