Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Liero

Użytkownicy
  • Postów

    26
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Liero

  1. @beta_b słuchaj, trafione idealnie, trzymaj się, miłego!
  2. Dobrze, kiedy pić chcesz, Dobrze, kiedy sucho. Wspomagane grzmotem sieją czasem popłoch, Dobrze, kiedy mogą, Gorzej, kiedy głucho. Ciężko jest rozróżnić: Mgła, niekiedy obłok. Czasem dadzą widok skroplony na rzęsach, Czasem grają basem, rozstane z sopranem. Zakrwawione krzyczą: 'nad cieniem zwyciężaj', Ciężka atmosfera, Gdy skumulusowane. Szewczyk wciąż nie dotarł, Film niejeden powstał, Chociaż 'G' się budzi, 'K' pisze testament. Czy łuna płomieni, Czy bagien opary. Chmury są jak każdy... Inne, a takie same.
  3. @jaguar dziękuję, szczęśliwego nowego
  4. @Moona dzięki, również pozdrawiam:)
  5. Nie wiem, Nie pamiętam. Dlaczego ponownie, Rok podsumowuje taką późną porą? Tutaj jakaś panna, Przy piwie bliźnięta. Czy właściwym będzie, Rok dzielić na czworo? Wiosna do lamusa, Ledwo pamiętana. Jesień z zimą niczym papieros na przerwie. Lato tylko - dramat, Każdy dzień liczony. Ciężko tak pominąć Czerwiec, lipiec Cierpień. A co dalej? Nie wiem. I nie chcę pamiętać. Plan już jutro - stary, Zdeptają go nowi. Cześć, Rocznik z tej strony, Kolejny z rodzeństwa. Grudzień, Posiwiałem... Wnuki czas pozdrowić.
  6. Pusto, Nie ma gazu. Wypalił się mój płomień. Na śniegu, Zasiwieniu czasu. Przegub? Życia uskok? Bardziej jego pazur, Bardziej jego koniec. Bardziej jego zasób. To co łapię w dłonie. Pusto. To dary od losu. Rozwiązanie. Sposób. Wypal swoje lustro, Zamiast papierosów.
  7. @Franek K drugie zdanie wiersza mnie zatkało. Cudne, choć proste, trudne, bo prawdziwe. Zwłaszcza dziś. Dzięki, trzymaj się;)
  8. W dwuszeregu zbiórka! Ognia! Bez rozkazu! Okopy zajęte! Ej! Jesteście cali?! Serce niczym bęben, Reaguje od razu. Nie czekać na marsz! Zaraz będą grali... Patrzę w ziemię, w niebo, I nie widzę różnicy. Chyba wszyscy dzisiaj jakby oniemiali. Niczym w korporacji, Wieczni pracownicy. Jeden błyszczy pięknie, Drugi się wypalił. Rozkaz, ale ludzki. Nogom dać odpocząć. Baczność, lecz pod dachem, żeby się nie zmoczyć... Nie wiem, stary, kwiaty? Znicz może odpalić? A może wystarczy, że świecą mi się oczy?
  9. @Leszczym ja też, ale wyjdzie rzadko. Dzięki, pozdrawiam:)
  10. @Moondog dzięki, jesień pomaga w tym akurat:D
  11. @Adam Paśko dzięki, pozdrawiam;)
  12. Trzymam w domu, W pudełku, Trochę mniejszy dom. Lokator bez żadnej umowy wiążącej. Rachunki w terminie, Metraż też w porządku. A wszystko pod kluczem z taśmy klejącej. Czasami afera, Na swoim chce stawiać... Niby pomijany przez wszystkich i gorszy. Choć mówię - nieprawda! Przecież się słucham Osoby co nie ma nawet praw wyborczych! Nie będę narzekał: Jest spoko. Najczęściej, Kłócimy się o to, który to jubilat. Wszystko wyjaśnimy, Lecz czasem coś umknie. Słowo jak jej wczorajszy makijaż. Powiedział mi wczoraj, Ma list. Mam go wysłać. I nie obchodzą go żadne moje plany. Dobrze, A co w nim? On miłość chce wyznać! I razem płaczemy... Adresat nieznany.
  13. @Quidem.art palce mnie ujęły, a końcówka przyhamowała świat na chwilę, za co dziękuję. Pozdrawiam!
  14. @duszka dzięki piękne, pozdrawiam również! Z żalem pisany, więc chyba przesiąknął:)
  15. Zamiast szkoły - praca, Stopnie dziesiątego, Koszmary te same wciąż łączą powieki. Gdzie ławki? Gdzie przerwy? Wszystko jest tam, z tyłu, Zostały mi tylko szkolne dyskoteki. I co z tego? Przecież, Dziś nieobecności, Też wiążą się z tym, że któregoś nie ma. Choć z jedną różnicą, Bo za znicz na grobie, Nikt ci nie wypisze usprawiedliwienia. No powiedz mi, jak? To dziecko niewinne! A ty możesz winić już tylko siebie... Gdzie świadectwo z paskiem? Na trumnie, ze zdjęciem. Apel o tobie będzie na pogrzebie. To co takie lekcje mają do przyszłości? Bo niby nie wolno, ale do kiedy? Co z wytłumaczeniem, Że 'rodzic mi kazał'? Nie powie tak w klubie facet do kobiety! A miał nie zapraszać, Gdy nie zna, gdy nie wie. A może, gdy życiorysu trochę liznął... Nie rozumiał świata, Lecz zrozumiał siebie, A wytłumaczenie znalazł pod bielizną. Z wuefu zostało "Rzucanie kulą". Poza tym - wszystko - od deski do deski... W nosie ma chemię, Bibuła znów w rulon, Nauczycielem dziś strażnik miejski. Coś tam na sto procent, Wysiłku z 15, I tak więcej niż nas tu zostało wszystkich... Z zeszytem za młodu, A z gardą przez resztę. Obserwuj, bo nie ma tu korepetycji. Sto twarzy, jedno serce, Pamiętaj o nim, Gdy skończy się siła i zacznie się lament. Tu wf, tu polski, W głowie plan lekcji, A dorosłe życie w spodenki ubrane.
  16. @Stary_Kredens urlop kusi coraz bardziej haha Pozdrawiam miłego
  17. Pierwszeństwo, więc wchodzę, Niemal jak do siebie. Nucę coś pod nosem trochę zawstydzony. Czy może to przeze mnie ktoś świecił oczami? Chciałbym się wykręcić, bo patrzą z każdej strony. Spokojnie, lecz czasem... Zdarza się, że ryknę. I zdarza się poryczeć zaliczając fiasko. Wdech, a potem wydech... Złe czym innym zastąp. Wszystko to zakute i opatrzone maską. *Klakson* Czy to do mnie? Czy bliskość wam przeszkadza? Ja także mam już dosyć. Walczę! Mogę przysiąc! Ale stoję spokojnie... Grunt to trzymać fason. Choć krzyczy coś we mnie, Tu... Za kierownicą 3.08.23
  18. Trzeba było ich zabić. Mieć z głowy. Usypać kopiec i zostawić pamięć Za sobą. Nikt by nie pytał co u nich, Czy wszystko z nimi w porządku, Jak zdrowie, ani co słychać, Gdzie milkną głosy rozsądku. Żaden nie chodziłby głodny. Zniknęłyby tajne zebrania Tych, którzy pragną uwagi. Nikt wódki nie dostałby w zamian. Wrzucić ich do komory! Przeszukać jak paranoik. Zatrzymać ich serca, dlatego Że oni targali Twoim. Trzeba było ich zabić... Niech łza będzie potem w upale. Jak się czujesz? Jakkolwiek. Choć przyznam, że nie chcę już wcale.
  19. Deja vu - pewnie odpowiednie słowo, Żeby określić uczucie sprzed chwili. Gdy widzisz jak coś, co powinno nie żyć Leży obok ciebie... I idzie po linii. Nazwisko na pewno mamy takie samo, Wątpię, że cokolwiek mogło to zmienić. Lecz nie wiem czy ktoś stwierdził, że jest właściwe To miejsce i czas, by swoje zamienić. I człowiek, bo szczerze…. Raczej, się nie znajdzie, Inna istota z taką cierpliwością, Co wytrwa, zrozumie, odpowie, posłucha, Podoła wyzwaniu wymagań ilości. O pracę nie pytam, są ważniejsze rzeczy, Czy wszystko w porządku? Gdzie Twoi znajomi? Czy może pamiętasz chociaż imiona Tych, których uważam za swoich? Może pod mostem, może w pałacach, Nie wiem, a moja ciekawość płonie. Idę do ciebie, pewnie, po linii, Skrywanej we wnętrzu naszej dłoni.
  20. Potrzebowałem deszczu, Myśli się wtedy lepiej, Gdy wciągam powiew świeżości Zamiast papierosa. Jakoś tak ładniej pachnie Trzymając mordę przy glebie, Schodów do nieba nie ma, Bo nie chcę patrzeć z ukosa. Potrzebowałem deszczu, Ja i ten bratek w rabacie. Nie było więzów krwi, Lecz korzeń trzymał jak biceps. Spragnieni, lecz liść tylko kroplę Oddał nam słysząc pacierz, I zamiast wystąpić z szeregu Zostaliśmy zbędnym gratisem. Potrzebowałem deszczu, Na gwałt, na już i na wczoraj. Ja… Liczba jeden, promil, W procentach muszę się zmieścić. Lecz matma jest słaba w tej matmie, Bo jak wreszcie przychodzi pora, To czemu ten jeden promil Potrzebuje procent czterdzieści? Potrzebowałem deszczu, A deszcz potrzebował płakać, Wszystkie nasze potrzeby Są głową w chmurach niesione. Zastanów się chwilę, gdy w środku Sumienie zajmie swój wakat. Kwiaty umieją rozpoznać, Czy piją słodkie, czy słone.
  21. @Panareko Dzięki wielkie, pozdrawiam ;)
  22. Miarowy oddech ciszy siedzącej mi na plecach przyprawia o dreszcze. Zapach mroku usypia większość, ale nie wszystkich. Bo reszta cierpi na nieżyt wyobraźni.
  23. Czasem lata jak ptak W głowie, choć chcę zapomnieć. Echo rozbrzmiewa głosem, Dźwięk - choć niechciany - wraca do mnie. Pęknie z kryształów szyba, Bezkorzenne drzewo kieruj W stronę wspomnień, Pulpit będzie bez folderów. Wśród ciszy Wszystko rozkwita Jak śpiew słowika Żyj, chwal i bierz Prawda na akord grana Niby czarno na białym A koloryzowana Nie chodzi o to by być ważnym, Sławnym, bogatym=być głuchym. Lecz o to by mówić co wiesz, Gdy życie ci zmienia pieluchy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...