Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jestem kobietą konsumowaną
codziennie na tacy podają
moje ciało

 

jestem mężczyzną konsumowanym
branym po stokroć 
nawet nie chcianym

 

jestem dzieckiem konsumpcyjnym
rozbuchane potrzeby
mam już od kołyski

 

zżera mnie to
co pożeram
trawi mnie to
co się nie strawi

 

jeden procent tak wynika 
codziennie już mnie znika

 

 

 

 

Opublikowano

Konsumpcja – zużywanie posiadanych dóbr w celu bezpośredniego zaspokojenia ludzkich potrzeb. Wynika ona z użyteczności konsumowanego produktu lub usługi, 

 

Wedle tej definicji z wiki, kobieta może być konsumowana, jeśli dostanie się w ręce ludożerców, którzy ją zjedzą, w przeciwnym wypadku się nie zużywa. Każdego ranka odradza się.  Mężczyzna zresztą też. 

Co do dziecka konsumpcyjnego, nie mam uwag do tezy wiersza. 

Pozdrawiam

Opublikowano (edytowane)

@Marek.zak1 Albo możemy być konsumowani przez AI bądź algorytmy czy też firmy dokonujące transakcji o naszych danych osobowych. Na szczęście są już płatne aplikacje, które odsubskrybowują wszystkie nasze zgody, niefortunne kliknięcia etc. 

 

Hollywood strajkuje bo czuje pismo nosem PRAWO nie nadąża tym razem, trzeba na chybcika zastrzec prawo do wizerunku i wszystkich dokonań uwiecznionych na taśmie itd. i prawo do własnego głosu :) 

 

Światowy pionier i rewolucjonista oraz potentat (nie jedyny) właśnie w tym momencie zaklina całą inflancyjno-recesyjną rzeczywistość tj. NVIDIA robiąc 1200%, 800% etc. poszczególnych zysków. Jej AI jest w stanie napisać wiersz, skomponować do niego muzykę w odopowiednim klimacie, w końcu go zaśpiewać i nagrać na zawsze :) 

 

Ile zawodów i ludzkich pasji zostanie w niedalekiej przyszłości skonsumowanych?? 

 

 

 

 

 

ps. Obecnie są czat strony, na których próbujesz zgadnąć po kilku początkowych kwestiach rozmowy czy z drugiej strony jest prawdziwa osoba czy też AI. 

 

W bardzo niedalekiej przyszłości będzie to się tyczyło wszystkich kreatywnych aktywności człowieka, przykładowo:

Czy ten obraz został namalowany przez człowieka? 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Tutaj się z Toba zgadzam, nasza kreatywność zostanie zapewne przebita przez AI,  a czekam na 28 - smy koncert Mozarta, bo 27 skomponował sam, grany przez komputer, natomiast sam wiersz oczytałem po mojemu, w prosty, raczej seksualny sposób:).  Pozdrawiam. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Twój tekst płynie bez przerwy, jak jedno długie wciągnięcie powietrza, jak strumień świadomości, w którym wszystko się ze sobą miesza - przyroda, ludzie, śmierć, życie, miłość. Wszystko się przenika: pliszki, babcie, kartofle, Anna. Życie nie ma przecinków, nie czeka, aż skończymy jedną myśl. I ta Anna co czeka na "na cud, objawienie Boskie" - w tym samym świecie co te kartofle i pliszki czyli w samym sercu życia. To piękny wiersz o trwaniu.
    • Oto moja próba do cyklu limeryków "ptasich" Naty. Jeśli Ci się spodoba, spróbuję na nim nie skończyć.                  Bocian w gnieździe na stodole w Woli                po przylocie do kraju biadoli,                muszę złowić ośmiornicę,                żeby zwabić bocianicę,                bo ona nasze żaby chromoli. Pozdrawiam.
    • Modlisz się wieczorem, kiedy pokój stygnie po dniu, a cisza układa się w fałdach pościeli. Mówisz głośno, lecz słowa sypią się jak ziarna pszenicy — niedojrzałe i gorzkie — na jałową ziemię. Twoja kołdra to nie przystań, tylko niebo z piór, w które wciskasz twarz, szukając tlenu. Nie ma już drabiny przy domu — tej, po której niegdyś wchodziły modlitwy. Zbutwiała, spróchniała, zarosła pokrzywami, a dach przecieka, kiedy płaczesz. Nie wzywasz już Boga po imieniu, mówisz do Niego jak do ojca, który wyjechał i nie napisał listu. „Nie gniewaj się” — szepczesz — „ja też nie wiem, jak się kocha, nikt mnie tego nie uczył.” Twoja modlitwa nie jest słabością, tylko sposobem, by nie zasnąć w ciemności.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      tak czy owak serce na dłoni... Jakie to znajome. Piękny wiersz !
    • @Deonix_ Bardzo dziękuję za te słowa! To prawda, że czasem z najtrudniejszych uczuć rodzą się wiersze - jakby pisanie było sposobem na oswojenie tego, co nas przerasta.  Pozdrawiam serdecznie!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...