Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Z cyklu: Śpiewnik pielgrzyma

 

 

Na sześćdziesiąt pięć

 

Czasy szkolne były piękne

Wszystko było prostsze znacznie

 

Znajomi, zabawa, pierwsze miłości

Za jakiś czas brakować Ci tego zacznie

 

Bo nie docenia człowiek co ma

Skupia się na trudach

 

Nie widząc tego, że lepiej być nie może

To jak film w kolorowym telewizorze

 

Oglądasz film w kolorze

Ale film czarno-biały

 

Nie pokaże piękna życia

Dobry widz, to widz stały

 

Co w kolorze widzi życie

Każdy odcień znakomicie

 

Rozumie że życie choć kolorowe

Nie zawsze jest smaczne i zdrowe

 

Czasami brzuch od niego zaboli

Mama mówiła, nie pij tyle jaboli

 

Czasami głowa od niego pęka

Ucz się tłuku, tata stęka

 

Szkoła to jest fajna sprawa

Są koledzy, jest zabawa

 

Głowa chłonna, wciąż się uczy

Albo jak ta krowa, muczy

 

Sam wybierasz, twa decyzja

Czy po szkole pozostanie blizna

 

Czy wspomnienia, piękne miłe

Kochaj szkołę, nie na siłę

 

Szkoła to jest fajna sprawa

Są koledzy, jest zabawa

 

Głowa chłonna, wciąż się uczy

Albo jak ta krowa, muczy

 

Sam wybierasz, twa decyzja

Czy po szkole pozostanie blizna

 

Czy wspomnienia, piękne miłe

Kochaj szkołę, nie na siłę

 

            //Marcin z Frysztaka

 


Wszystkie moje książki
Za darmo
Znajdziesz na stronie:

wilusz.org

Opublikowano

wydaje się o wiele lepszy ten utwór od mojego (nasza klasa), ponuraszka mnie bierze jak mam wybierać, wolałbym coś bardziej wesołego, spróbuj jeszcze raz z humorem z rodu Latający cyrk Monty Pythona nie pouczający a zdradzający zabawne sytuacja...

 

Czasy szkolne były piękne

Wszystko było prostsze znacznie

Juz  w pierwszej klasie w parę
w kącie się stało za karę

 

:))) pozdrawiam

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja też bardzo dobrze wspominam. Miałem świetne relacje z rówieśnikami, szczególnie w podstawowej.

Gorzej było w domu.

Nauczyciele też mnie lubili, chociaż byłem łobuz i nic się nie uczyłem, to zdawałem na piękne oczy do następnej klasy.

Pomagałem im w życiowych sprawach i zabawiałem, gdy byli smutni.

Mieliśmy bliskie relacje.

 

Też napisałem wiersz o szkole, mój ulubiony.

https://poezja.org/forum/utwor/216427-szkoła/#comments

 

 

 

 

Edytowane przez Rafael Marius (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@sam_i_swoi

Za jakiś czas na mojej stronie pojawią się dialogi filmowe, dialogi kabaretowe i dialogi radiowe

Kończę właśnie trzecie.. To coś dla fanów czarnego humoru

A ten wiersz.. jest jaki jest.. 

Pozdrowienia najlepsze

 

@iwonaroma

Oj tak, wycieczki szkolne, to było coś

I ostatni rząd siedzeń w autobusie :)

Wszystkiego dobrego

 

@Rafael Marius

Ważne, że jest co wspominać

Te kombinacje i problemy chyba najbardziej zapadają w pamięć

A Twój wiersz wyborny

Pozdrawiam :)

 

 

@Tectosmith @Czarek Płatak @violetta i pozostali

dziękuję że jesteście

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Najtrudniej jest się otworzyć Nie jestem szafą którą się wietrzy Najtrudniej jest się przyznać Nie jestem oskarżony Najtrudniej jest pokochać Nie jestem kochany Czyżby najtrudniejsze było za nami Nie, to trudno Nie trudno jest na próżno uciekać Nie trudno jest złościć i wściekać Nie trudno jest innych rozgrzeszać Jak łatwo powiedzieć kłamstwo Jak łatwo poczuć strach Jak łatwo udawać i grać A cóż w tym złego, poeta się dziwi I ja się dziwię z nim Przecież gra w uczciwego to najpiękniejsza gra Bo uczciwy to samo sumienie ma  
    • @Berenika97   Bereniko. Ton ciężki, niemal apokaliptyczny a jednak osobisty. W świecie, który miele wszystko w masę, ocala nas uparte trwanie w rytmie własnego kroku.   Twoja poezja. Już mi się do niej tęskniło :)
    • Polityk wchodzi do swojego mieszkania jak huragan w brylantowym smokingu, z kieszeni wysypują się złote monety jak deszcz meteorytów, z teczki wylewają się banknoty jak zielona powódź papieru, a złote sztabki uderzają o podłogę jak kły mamuta, rytmicznie, w takt jego serca – serca pompowanego łapówkami. Pudełka po butach trzeszczą jak trumny przepełnione banknotami, mikser wiruje w szaleństwie i pluje monetami, kaloryfer jęczy, dusząc w sobie koperty gorące jak węgiel z piekła, a szuflady wybuchają jak armaty absurdu, plując na podłogę kolejne łapówki, które wiją się jak robaki karmione podatkami narodu. Banknoty tańczą w powietrzu niczym skrzydła szarańczy, opadają na stoły, krzesła, rośliny, na kota mdlejącego w kącie, szeleścią chórem za oknem: – Idioci, głupcy, płaćcie, płaćcie dalej, bo każda wasza złotówka jest jego świętem. W szafie – sejf, w sejfie sejf, w sejfie kolejny sejf, a każdy mdleje od ciężaru złotych sztabek i banknotów, trzęsie się jak pacjent w gorączce, ale polityk otwiera je z czułością, jakby były matrioszkami chciwości, i śmieje się, że nigdy nie będzie ostatniego dna, bo chciwość nie zna spodu. Złote sztabki układają się w piramidy, monety stukają jak werble koronacji, a polityk klęka przy tym skarbcu jak kapłan pychy, całuje banknoty, tuli złoto, wdycha je jak kadzidło, i szepcze: – Jeszcze… jeszcze… naród niech kona, a ja będę królem złotego świata! Dywan próbuje go udusić ze wstydu, kanapa wyje jak pies skatowany podatkiem, lustro pęka i krzyczy: „Patrzcie na monstrum, co żywi się waszym chlebem!” Ale polityk śmieje się, śmieje tak, że ściany pękają, śmieje się banknotami, śmieje się sztabkami, śmieje się narodem za oknem, który stoi w kolejce do życia – z pustymi kieszeniami i pełnym rachunkiem sumienia. Aż wreszcie staje sąd, w progu, z uśmiechem jak bankomat, i mówi jak wyrocznia absurdu: – Te złote monety? Nie jego. Te banknoty w pudłach po butach? Nie jego. Te sztabki pod dywanem, te koperty w kaloryferze? Nie jego, nie jego, nie jego. I polityk wychodzi wolny, czysty jak kryształ w kieliszku szampana, śmiejąc się w złocie i papierze. A naród za oknem, głupi, naiwny, wyzuty – bije mu brawo i płaci dalej, bo wierzy, że ten skarbiec wypełniony łapówkami zbudowany jest dla niego, choć naprawdę zbudowany jest na nim.      
    • @Alicja_Wysocka  Podskakuję z radości i wiwatuję :) Dzięki :) Troszkę poważniej, najpierw AI wygenerowałem sam dźwięk, później potrzebowałem podpiąć pod klip, za poradą copilota tu uwaga nieby się nie komunikują ze sobą, a zainstalowany program wykonał proponowane zalecenia co do videodysku odnośnie do orginalnego pliku mp3, edytując wgrałem dwa pliki dźwiękowe i jeden przesunąłem na osi czasu, chcąc uzyskać odpowiednią głębię, najdłużej walczyłem z z obrazem, dałem sobie spokój z ruchomym, skorzystałem z propozycji pierwszego AI copilota (z którym początkowo nie szło się dogadać, bo wstawiał mi obrazki z tekstem) gdzie była ta grafika, kolejny schodek to export gotowego pliku, premium, pro i płać, to mnie wkurzyło cała praca na marne, więc go nagrałem bezpośrednio z ekranu, ach wspomnę dlatego premium bo te efekty gwiazdek, i przyciemniania to płatna opcja. Na koniec powiem, że opłaciło - dostałem super komentarz :) Oczywiście wywaliłem programy z kompa, mam wątpliwości czy przy moich zasobach sprzętowo-finansowych jest sens na kolejny klip. Zważając że Ai dokonało tu przełomu, oczywiście wiem o tym że tylko dlatego, bo wydałem odpowiednie polecenia. Tylko dlaczego czuję że to proteza?
    • @Sylwester_Lasota Sylwestrze, to musi być pasjonujące zajęcie. Już sobie wyobrażam te nasz wiersze napisane, które nam zilustruje i zaśpiewa AI - życzę powodzenia! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...