Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@aff Dziękuję za odwiedziny :) Wróciłam po długim czasie, a tu okazuje się, że ktoś tam mnie jednak pamięta... to miłe. A co do wiersza:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

muszę zejść troszkę z tego piedestału, bo zahaczę o coś...

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ano! Toczy się...

W bezforemnym chaosie istnieje świat, w jakim staramy się odnowić swój. Wpływamy w nieuporządkowany Świat, by swoją

energią wskrzesić jego odnowę... 

Symbolika " Uroboros" sięga dalej! Każdy człowiek jest poddawany ( bez wyjątków ) procesowi przemiany.

 

Całość wiersza jest dla mnie znana, dlatego go lubię!

 

Pozdrowienia dla ciebie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ten fragment mógłby być moim epitafium. Bardzo mi się podoba. Koniec, który jest nowym początkiem.

Nadzieją, że uroboros nas dotknie swoją magią.

Pozdrawiam :)

Opublikowano

fakt że zło zabija

lecz czy tylko ciała

świadomość pustoszy

i pozwala upaść

 

wchodzi znacznie głębiej

niż byś tego chciała

i potrafi zniszczyć

nawet Twego ducha

 

czy to co umarło

może się odrodzić

ożywić samo z siebie

chociaż nie odrazu

 

teza karkołomna

po tym wierszu chodzi

dinozaury zmarły

po żywych ni śladu

:)

Opublikowano

@Nefretete Cieszy mnie Twoja wizyta. No właśnie... dla człowieka, ale i nie tylko początek jest końcem, a koniec początkiem...

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Miło mi niezmiernie

Pozdrawiam :)

@Wiesław J.K. Dziękuję za wizytę i Pozdrawiam :)

@kwintesencja Cieszy mnie, że doceniasz mój skromny wysiłek. Pozdrawiam :)

@ais Jeeeny, mam nadzieję, że do epitafium jeszcze Ci daleko. Niemniej miło mi, że ten fragment do Ciebie przemówił. Pozdrawiam :)

@Leszczym Dziękuję za wizytę i pochylenie się nad tekstem. Pozdrawiam :)

@Jacek_Suchowicz O, widzę, że wiersz Cię zainspirował... dobrze kalkulujesz. Puenta jest intrygująca. Dziękuję za wizytę i pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • gnomowładny ~~ Mojsze* racje są racniejsze* - twierdzi pewien prezesina .. Tego nijak nie dowodzi jego wygląd, kwaśna mina .. ~~ ~~ On ci to .. ~~ Przygraniczna, spora łąka - na niej "upierdliwy" owad .. Czy to Bąk(......), czy ruska stonka; zwąca siebie .. narodowa?! ~~
    • @Jacek_Suchowicz, dziękuję :)
    • Wtedy weszła pani Irena z dwiema filiżankami herbaty i ciastkami. W ręku miała foliową torbę wypełnioną słodyczami, mydełkami, kawą. Poczęstowała rozmówców, a torbę ze „skarbami” wręczyła Karolinie jako prezent. Studentka podziękowała, a pastorowa wróciła do swoich zajęć. - Mam dla pani propozycję - powiedział duchowny, popijając herbatę - mój syn napisał doktorat na temat wydawania „Głosu Ewangelii” czyli właściwie na taki sam temat, z którym chce się pani zmierzyć. Pożyczę pani egzemplarz maszynopisu jego pracy i egzemplarze pisma. Będzie pani mogła spokojnie pracować. Oczywiście mam nadzieję, że później je odzyskam. - Oczywiście - zdążyła powiedzieć zaskoczona Karolina. Dalszą rozmowę przerwała pastorowa, gwałtownie otwierając drzwi do biblioteki. Wprowadziła młodą kobietę i dwoje małych dzieci. Cała trójka płakała. - No chcieli je prawie zlinczować! – pastorowa mówiła podniesionym głosem, gestykulując przy tym. - Edwardzie, trzeba coś z tym zrobić, tak nie może być! - dodała - idź i przemów im do rozumu! Po tych słowach pastor podniósł się i wyszedł przed budynek, pani Irena pobiegła za nim. Karolina zaczęła przyglądać się zaniedbanej kobiecie oraz dwóm dziewczynkom w wieku około dwóch i czterech lat. O ile matka już się uspokoiła, to dzieci ciągle chlipały. Dziewczyna zajrzała do torby z prezentami, wyciągnęła cukierki i wręczyła je maluchom. Ujrzała w ich oczach błysk radości, ale najważniejsze było to, że się uspokoiły. - Mnie w Polecku nienawidzą. To mój mąż zabił syna pastora Kockiego - wyszeptała kobieta - mąż jest w więzieniu, ja nie pracuję bo mam małe dzieci. Skończyło się mleko w proszku, chciałam tylko mleko. A oni napadli na mnie, tak jakbym to ja zabiła i wyrzucili z kolejki.
    • @Jacek_SuchowiczBardzo dziękuję! Świetny wiersz napisałeś! :)))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...