Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@beta_b Tak naprawdę świat jest iluzją, tak jak my jesteśmy "jedynie" zbiorami informacji. I nie trzeba brać tak wszystkiego dosłownie, śmiertelnie poważnie. Uśmiechajmy się do dobrych rzeczy, ale i do tych "złych", bo uczą nas najwięcej i w szerszej perspektywie też są dobre ;) Każde doświadczenie jest cenne. A najfajniejszy uśmiech ;) 

Sorry za ten przydługi wywód, ale lubię pisać co myślę ;) Pozdrawiam :) 

Opublikowano

@Ana Z grubsza tak, ale czy świat jest iluzją? Jakieś odniesienie trzeba mieć. Raczej chodzi o skrypty wychowania i nazywania, to jak alfabet. Na bazie tego i doświadczeń świat odbieramy i interpretujemy. To rymowanka, żadna tragedia. Pozdrawiam, bb

Opublikowano

Wiersz bardzo mi się podoba i trafia do emocji i racjonalności, a to częste nie jest. Iluzja to u wielu ma się dobrze, nawet przejmuje władzę, odsuwając inne receptory na boczny tor. Też bywa, że i real jej nie daje rady, więc człowiek żyje w swoim na poły iluzyjnym świecie. Peelka te iluzję z bólem odrzuca, stwierdzając, że on niczego nie obiecywał, ale to real, a w świecie iluzji to już bywa, że niejedna szuka pierścionka po przebudzeniu, a jak nie znajduje, to boli.  Jeszcze raz, super rymowanka. 

Pozdrawiam wiosennie i z niedaleka:)

  • beta_b zmienił(a) tytuł na Obieram iluzję jak cebulę
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Po obraniu jednej warstwy iluzji pojawia się kolejna i tak dalej... aż zostanie NIC. Jedyne prawdziwe istnienie ukryte za zasłoną iluzji. Taka metafizyczna interpretacja.

 

Życzę powrotu do zdrowia. Chyba na Ciebie te szczepionki nie działają.

Opublikowano

@Rafael Marius

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nic nie zostanie z iluzji, a tylko realna, przyziemna, prawdziwa, naga sytuacja. Dzięki za słowo. 

Czuję się zrozumiana. ;) @A-typowa-b @Franek K

Melodia podsywała słowa, stąd to jej zasługa i jej się należą głaski. "Ja, coż, włóczęga, niespokojny duch, że mną można tylko pójść na wrzosowisko i zapomnieć wszystko."

@Tectosmithmiło, ze zajrzałeś, pozdrawiam wszystkich, bb

@finch tak, to piosenka, ich najwięcej piszę. Brak refrenu zaniża jakość, bo refren to suma wersów/zwrotek, ale jeszcze pomyślę. Dzięki za obecność pod tekstem. bb

Opublikowano

@beta_b

obierz iluzję 

tak jak czosnek

suche łupiny

szybko złuszcz

 

poczuj twardość

jak na wiosnę

więc zaakceptuj

i polub

 

czosnek siermiężny

w swej prostocie

i wiele zalet

w sobie ma

 

ale ten tekścik

jest nie o tym

kiedy pokocha

wiecznie trwa

 

odrzuć iluzję

życie gubisz

stare przysłowie

dobrze znasz

 

kiedy nie masz

to co lubisz

no to polub

to co masz

:)

Opublikowano

@beta_b  Niech będzie kartofelek, chociaż ziemniaczek brzmi, jak śpiewał A. Rosiewicz:

 

żeby 'nie przy dziecku', bardziej ludzko. I ten Ziemniaczek, proszę ja Ciebie,

 

ma zarysowaną bardzo ładną linię, wycięte skrupulatnie wszystkie czarne oczęta.

 

No... mniam :D

 

Co do "uścisków" - wiesz, że zawsze chciałem! Raz nawet niemal Cię dogoniłem,

 

ale się zagapiłem

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...