Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

powinnam się była nauczyć nie miewać złych myśli
kiedy dzieję się przed zwierciadłem

czary szukają kształtów
nawet samobójczych

o pewnej godzinie ból wcale nie jest banalny

paradoksy paradoksy

kształt wyostrza się dopiero w ciemności

nie wymawiaj tego słowa nawet na sekundę
przed północą

czarów nie rzuca się przed lustrem

Opublikowano

Anno, zapewne Mirek ma rację, choć moje odczucia są zupełnie inne. Jest tu jakaś magia ale zarazem odnajduję tu dużo smutku. Od pewnego czasu Twoje teksty się zmieniły, wiersze zawsze mówią dużo o nas...
warto dopracować ten tekst, ale tak żeby nie stracił na swoim klimacie.


kiedy dzieję się przed zwierciadłem

pozdr. Agnes

Opublikowano

powinnam zetrzeć z czoła ujemne treści
kiedy dzieję się przed zwierciadłem

myśli szukają kształtów
nawet samobójczych

o pewnej godzinie ból nie jest banalny

paradoksy paradoksy

kontury wyostrzają się dopiero w ciemności

nie wymawiaj tego słowa nawet na sekundę
przed północą

czarów nie rzuca się przed lustrem






?????????????????????????????????????????????????

Opublikowano

Zastanawiałem się dość długo. Chyba druga wersja ciekawsza, wiesz, te ujemne treści brzmią ciekawiej. I nie powtarzają się 'kształty'. Skasowałbym może tylko drugą strofę ze względu na samóbójczy ton.

Masz świętą rację: o pewnej godzinie ból nie jest banalny. Widzę, że i Tobie dokucza. Niestety czary przed lustrem tylko pogorszają sprawę, choćby nie wiem jak wytrzeć czoło. Posiedziałem trochę nad Twoim wierszem. Zmusza do zamyśleń. Pozdrawiam gorąco. // 51

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję Ci bardzo za czas, który poświęciłeś nad tym, co napisałam. Mam tylko nadzieję, że to zamyślenie nie zaowocowało wnioskami "ujemnymi", że do czegoś dodatniego doprowadziło. I jeszcze - wydaje mi się, że ból uświadomiony ma inny kolor.

Pozdrawiam serdecznie.
Opublikowano

Nie wiem, czy mogę, ale zaryzykuję

"powinnam zetrzeć z czoła ujemne treści
kiedy dzieję się przed zwierciadłem
myśli szukają kształtów samobójczych
o pewnej godzinie ból nie jest banalny

paradoksy
paradoksy

kontury

wyostrzają się dopiero w ciemności
nie wymawiaj tego słowa
nawet na sekundę przed północą

czarów nie rzuca się przed lustrem"

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



hmm

a tak:

powinnam zetrzeć z czoła ujemne treści
kiedy dzieję się przed zwierciadłem
myśli szukają kształtów
nawet samobójczych

o pewnej godzinie ból
nie jest banalny

paradoksy
paradoksy

kontury wyostrzają się dopiero w ciemności
nie wymawiaj tego słowa
nawet na sekundę
przed północą

czarów nie rzuca się
przed lustrem

Pewnie zostanę przy drugiej wersji
Ale i tak bardzo Panu dziękuję za propozycję wersyfikacji
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @tie-break Bardzo poruszający wiersz o byciu w zawieszeniu, w oczekiwaniu, niby blisko cudzego ciepła, ale jakby zawsze odrobinę za późno, za szybą. Puenta jest pięknie skromna i boli dokładnie tyle, ile trzeba.
    • Gwiaździsta pożoga przegarnia łan podnieba, pnącze ognia rozciągając się w mętną kolumnę powietrza szczelnego jak czerń tuląca trumnę, nad jaką wisi słońca wykluta maceba.   Jestem tu — w owalu światła, u brzegu kresu, niemy, choć głośny; ślepy, choć nadal widoczny; bladym palcem naznaczam szept na ustach mroczny, jak zapis dni ludzkich na krawędzi limesu.
    • Zawsze zbyt późno gdzieś przychodzę. Latarnia dławi się od światła. Przynoszę moje śmieszne słowa i karmię nimi obce gniazda.   Dawne ogniska wciąż się jarzą, nie pozwalają mi wejść dalej, niż do zacisza wiatrołapu, gdzie tylko letarg czeka na mnie.   Patrzę na ślady innych cieni, które tu przecież są u siebie; słyszę ich głosy, gdy gorąco pragną się splatać z twoim śmiechem.   Zawsze rozumiem, zawsze czekam, z niewidzialnością pogodzony, bo może jeszcze, może kiedyś - ktoś szerzej jasne drzwi otworzy.   A to co moje, deszczem spływa, jak mgliste krople - z drzew bezlistnych, a to co daję - na stracenie - skrzętnie upycha noc w klepsydry.   Byłem pomyłką od początku, będę pomyłką aż do końca, zawsze zbyt późno gdzieś przychodzę,  by odbić blask cudzego ognia.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      O, tak.  
    • @Mitylene   Wspomnienie twojego imienia   (Autor tekstu: Chris Rea)   Czas upływa I każda jedna łza Musiała już dawno wyschnąć I samotne noce Stały się dziwną formą akceptacji I minęły lata Zupełnie jak mówi stara pieśń Ból z czasem się zaleczył Nie mógł przecież wiecznie trwać Ale przyjaciel Jak głupiec wspomniał twoje imię Słoneczne dni, pijane noce Uśmiechasz się i mówisz "wszystko jest w porządku" Ale zimny, zimny deszcz Na wspomnienie twojego imienia Wybacz mi proszę Jeśli wzruszę ramionami Kiedy będę uspokajał swoich przyjaciół Starzejąc się To nie tak, że jestem zimniejszy niż wcześniej Stałem się po prostu tak dobry w ukrywaniu Tego co czuję bez drgnięcia (mrugnięcia powieką)   Wiesz, jest nadal tak samo Na wspomnienie twojego imienia    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...