Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

/ czatuję /

utwór muzyczny - jak ktoś zechce ( com/watch?v=1uVQj1aLcq8 -  z dopiskiem na początku: youtube. ) 

 

 

 

Dzisiaj małpa — to identyfikator poczty elektronicznej,
nie drapmy się? po głowie sama sieć poruszy satelity
w ruch przyjaźni tektonicznej, połączy nas wokół orbity
piasku zaspa myśli, splecie kontynenty bezgranicznej
miłości granice — rozkopmy, po głowie się podrapmy 

 

Bo spojrzysz w oczy innemu człowiekowi, on również
to zrobi;
doświadczeniem się wymieni, bogactwem tego świata
ozdobi bez internetu twoje źrenice - na wypadek, gdyby
przyszło nam budować świat ferromagnetycznymi falami ,
podłączony!  — Stukawką w sztabkę wiadomość wyślesz
radyjkiem swoim, jak dzięcioł stukający dziobem w korę ,
językiem Morse'a powiesz — 
( -.- --- -.-. .... .- -- / .--. --- . --.. .--- ..-..)*
To za mało;
gołębie rozrzuciły swoje obrączki - niezależnie wolne
pozostawiły na koronach drzew ślady, w echach jesteś;
samego lasu zadudnią muzyką — którąś postrząśniesz,
by spadające liście twarz pogłaskały, a pióra nie zraniły

 

Tak samo! Nasz mikrofon jak ledowa girlanda na roraty,
czas zmienił się — NIE - DLA - MNIE
Dowiesz się! Jaką rolę pełni fala dźwiękowa w przyrodzie

 

* - 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  ( wklejcie i wysłuchajcie )


 

 

 

Edytowane przez Nefretete (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Nefretete jesteś mistrzem metafor...

"gołębie rozrzuciły swoje obrączki - niezależnie wolne
pozostawiły na koronach drzew ślady, w echach jesteś;"

 

wiersz oryginalny, za to trudny,

ale przekaz dotarł

Opublikowano

Ciekawe kto wymyślił tę @małpę?

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Wiersz jest zbiorem luźnych skojarzeń na temat zbiegu okoliczności oraz przypadku, które rządzą naszym życiem. Tak przynajmniej to odbieram.

 

Pozdrawiam.

 

-... . .-- .- .-. . / --- ..-. / -.. .- -. --. . .-. -.-.--

 

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

@TylkoJestemOna, @A-typowa-b , i wszystkim pozostałym:

zostawiam podziękowania i pozdrowienia~

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Cenię twój komentarz, niemniej jednak, to początek, jakim chciałem coś upchać w treści.

Pozdrowienia i dziękuję!

Nie wiem co napisać, chyba to, że jest miło - skoro już napisałaś. -:)  Owszem! Te wersy, szczególnie powinny dotrzeć do czytelnika ( ale, jak to się mówi, każdy ma osobiste preferencje w odbiorze treści )

Dziękuję! Pozdrawiam

Tak właśnie jest, i dziękuję tobie, że pod nim podpisujesz się

Pozdrawiam!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...