Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

po nas choćby i potop
choć potopu raczej nie będzie 
obiecał Bóg
dając tęczę 

 

ale trzęsienia ziemi 
pożary
wulkany
podobno na Antarktydzie jest ich setki jak nie tysiące

 

wybuchnie jeden
potem drugi i trzeci
lody roztopią się 
dym zasłoni słońce

 

nastanie totalny głód
teraz też nie jest wesoło
miliard ludzi głoduje 
z przeszło siedmiu żyjących miliardów -to sporo 

 

i co mam dalej pisać-sam nie wiem 
zastrzelić się ? 
byłoby o jednego pasożyta mniej
wydalającego do atmosfery dwutlenek węgla 

 

 

 

 

*

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

fota z netu.

 

 

 

 

Edytowane przez OloBolo (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Za około siedem i pół miliarda lat Ziemia spłonie w słonecznym ogniu, lecz zanim to nastąpi wyschną oceany, obumrze atmosfera, a skały będą tak gorące, że się rozpuszczą w lawę. Agonia naszej planety będzie ostatnim poematem człowieka.

 

Wszystko marność. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Ale czy to Ci Olo spędza sen z powiek?

Liczba ludności podwoiła się w ciągu ostatnich 50 lat. Można sobie wyobrazić co będzie za kolejne 50, ale chyba lepiej tego nie robić.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nic na to nie poradzę, że się martwię, tak pewnie skonstruowany jestem.

Sen z powiek spędza mi lęk o moich bliskich, dzieci, wnuki...prawnuki. Chciałbym żeby żyli w miarę normalnych czasach, ale wydaje mi się, że marne szanse na to mają, a to wszystko dzięki Nam i Naszej nieograniczonej pazerności i krótkowzroczności.

 

 

 

 

 

za późno, nie wywalę bo już wywaliłem ;)

 

Opublikowano

@OloBolo Ja tam wierzę w dwie rzeczy: rozważania Stephena Hawkinga - twierdzi, że jeszcze mamy 500 lat, a po drugie w King Sajz - w końcu się zmniejszymy do jakiś fajnych niewielkich rozmiarów i ziemia nas wszystkich wykarmi, będzie więcej miejsca i tak dalej :))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...