Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Dag Tęsknota Dag za tym kątkiem jednak działa, mam wielu znajomych w świecie, korespondujemy na FB, wracają tylko po to żeby mówić po polsku, czuć atmosferę języka, ducha narodowego. Sztuka, a poezja i muzyka w szczególności leczą nasze rany rozstania i wrażliwości.

Wszystkiego dobrego... czas goi rany.

@Waldemar_Talar_Talar Waldku nieszczęściem dla mnie jest to, że ja po prostu nie potrafię grać tylko słuchać.
 

Miłego dnia.

@Marek.zak1 Pragmatyzm czy rozsądek,
                          wygrały po prostu... pieniądze!
 

Pozdrawiam Marku - najgorsze jest to, że nasze talenty osobiste przegrywają z życiem.

Opublikowano

@[email protected]
 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak, bo gdy zaspokoimy głód, ugasimy pragnienie, jesteśmy wciąż niespełnieni — szukamy czegoś daleko na morzu, patrzymy w gwiazdy i próbujemy to opisać: wyrazić słowem bądź dźwiękiem.

 

Przejmujący żal jest w muzyce Szopena — wyjechał z kraju mając dwadzieścia lat, nigdy do niego nie wrócił, umarł na obcej ziemi, ale jego serce zostało z nami.

 

Dlatego kiedy ogarnia mnie tęsknota słucham jego mazurków, nokturnów, polonezów, wtedy tęsknimy obydwoje i jest nam jakoś raźniej.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Pozdrawiam serdecznie.

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @tie-break Bardzo poruszający wiersz o byciu w zawieszeniu, w oczekiwaniu, niby blisko cudzego ciepła, ale jakby zawsze odrobinę za późno, za szybą. Puenta jest pięknie skromna i boli dokładnie tyle, ile trzeba.
    • Gwiaździsta pożoga przegarnia łan podnieba, pnącze ognia rozciągając się w mętną kolumnę powietrza szczelnego jak czerń tuląca trumnę, nad jaką wisi słońca wykluta maceba.   Jestem tu — w owalu światła, u brzegu kresu, niemy, choć głośny; ślepy, choć nadal widoczny; bladym palcem naznaczam szept na ustach mroczny, jak zapis dni ludzkich na krawędzi limesu.
    • Zawsze zbyt późno gdzieś przychodzę. Latarnia dławi się od światła. Przynoszę moje śmieszne słowa i karmię nimi obce gniazda.   Dawne ogniska wciąż się jarzą, nie pozwalają mi wejść dalej, niż do zacisza wiatrołapu, gdzie tylko letarg czeka na mnie.   Patrzę na ślady innych cieni, które tu przecież są u siebie; słyszę ich głosy, gdy gorąco pragną się splatać z twoim śmiechem.   Zawsze rozumiem, zawsze czekam, z niewidzialnością pogodzony, bo może jeszcze, może kiedyś - ktoś szerzej jasne drzwi otworzy.   A to co moje, deszczem spływa, jak mgliste krople - z drzew bezlistnych, a to co daję - na stracenie - skrzętnie upycha noc w klepsydry.   Byłem pomyłką od początku, będę pomyłką aż do końca, zawsze zbyt późno gdzieś przychodzę,  by odbić blask cudzego ognia.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      O, tak.  
    • @Mitylene   Wspomnienie twojego imienia   (Autor tekstu: Chris Rea)   Czas upływa I każda jedna łza Musiała już dawno wyschnąć I samotne noce Stały się dziwną formą akceptacji I minęły lata Zupełnie jak mówi stara pieśń Ból z czasem się zaleczył Nie mógł przecież wiecznie trwać Ale przyjaciel Jak głupiec wspomniał twoje imię Słoneczne dni, pijane noce Uśmiechasz się i mówisz "wszystko jest w porządku" Ale zimny, zimny deszcz Na wspomnienie twojego imienia Wybacz mi proszę Jeśli wzruszę ramionami Kiedy będę uspokajał swoich przyjaciół Starzejąc się To nie tak, że jestem zimniejszy niż wcześniej Stałem się po prostu tak dobry w ukrywaniu Tego co czuję bez drgnięcia (mrugnięcia powieką)   Wiesz, jest nadal tak samo Na wspomnienie twojego imienia    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...