Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

silny, wątły mężczyzna ---> no i ok
idący ciemną, jasną drogą ---> powtórzenie zabiegu chybione, bo niby co to ma oznaczać?
rozmyśla o niczym...

czasem się myli, ale zawsze ma rację ---> ok
nie pamięta o zapomnieniu ---> niezgrabne
idzie pod wiatr, z pradem
uśmiecha się, płacze
Dzisiejszy Mężczyzna ---> mamy to w tytule. wóz albo przewóz.

pomysł jest, wykonanie pozostawia wiele do życzenia.

Opublikowano

A dla mnie wiele do życzenia pozostawia styl Pańskiego komentarza. Wierszy wyraźnie opierający się o koncept, który przecież jako zabieg organizuje całość wiersza i tylko przez wzgląd na całość może być interpretowany/wartościowany, rozbija Pan bezzasadnie i tylko dla wygód Pańskiego pseudokomentatorstwa na poszczególne wersy, które rozpatrywane w oderwaniu nie mogą spełniać tej funcji, jaką przewidziała dla nich autorka.

"powtórzenie zabiegu chybione, bo niby co to ma oznaczać?" - to, że nie potrafi Pan określić funkcji danego zabiegu, bynajmniej nie oznacza, że jest on chybiony. To, czy coś jest "chybione", można rozważać tylko przez odniesienie do domniemanej funkcji właśnie.

"nie pamięta o zapomnieniu ---> niezgrabne" - ciekaw jestem, wg jakich kryteriów wyznacza się "zgrabność" wiersza. Dodać należy, że potocznie rozumiana "niezgrabność" może być również zabiegiem, tym bardziej, że mamy tu przecież do czynienia ze swoistym paradoksem.

"Dzisiejszy Mężczyzna ---> mamy to w tytule. wóz albo przewóz." - nie rozumiem, wg jakich kodeksów powtarzanie tytułu we "właściwej" treści utworu jest zjawiskiem nagannym. Jak każdy inny zabieg, może mieć swój cel.

Wiersz uważam za słaby, dlatego, że myśl, która organizuje jego konstrukcję, jak i sama konstrukcja, są, mówiąc eufemicznie, nienowe. Dodając do tego nieorginalną frazeologię i niekonsekwencję interpunkcyjną, mogę się tylko w moim zdaniu utwierdzić.

Pozdrawiam Autorkę, życząc Jej bardziej rzetelnych i przemyślanych komentarzy, niż ten, który jest dziełem mojego poprzednika.

Opublikowano

Po pierwsze, tak jak nie ma kryteriów pisania wierszy, nie ma również kryteriów ich komentowania. Po drugie, na wiersze patrzy się zarówno całościowo jak i częściowo, tak jak na każdy tekst. Jaką wartość dla autorki ma stwierdzenie, że frazeologia nie jest oryginalna, bez pokazania konkretnego przykładu? Stwierdzenie ogólne nic nie wnosi.
Po trzecie, zarówno "niezgrabność wiersza" jak i "nieoryginalność słownictwa" nie są określeniami ostrymi i wiążą się z odczuciami, są subiektywne. Po czwarte, myślę, że konsekwencja bądź niekonsekwencja interpunkcji nie może być określana jako coś nagannego. Co najwyżej, może Pan uznać ją za taką, która go razi, bo przecież sam zwraca mi uwagę, że kodeksów nie ma. To że Pan "nie potrafi określić funkcji danego zabiegu nie oznacza, że jest chybiony", czyż nie? A jeśli już przy funkcji jesteśmy, to w przeważającej mierze, wnioskując po tonie i proporcjach, wypowiedź powyżej wymierzona jest przede wszystkim w mój sposób komentowania i pokazuje autorce, jaki sposób komentowania się Panu widzi bądź nie. Nie mam nic przeciwko Pana sposobowi komentowania ani temu, że tak naprawdę jego komentarz jest w równym stopniu pobieżny jak mój. Najistotniejsze jest, żeby pisać jak odbieramy wiersz na poziomie formalnym, treściowym, na poziomie wersu, strofy czy globalnie. O wartości komentarza nie decyduje tak naprawdę forma wypowiedzi, posługiwanie się bądź nie terminologią specjalistyczną czy danymi konwencjami pisania komentarzy, bo odbiorcą może być każdy, w tym osoby, które z poezją mają mało do czynienia. Istotne są dla nas natomiast szczere informacje zwrotne w każdej formie. I tak długo jak komentarze mają charakter autentyczny, uważam je za wartościowe, bez względu na to, co zawierają.

pozdrawiam

Opublikowano

hehe
nie komentować komentarzy;p
przesłanie wiersza dla mnie jak najbardziej czytelne — jakoś się coraz trudniej mężczyznom w świecie odnaleźć, bo tracą powoli monopol;)
co do wykonania... można się zastanowić nad jakimś uatrakcyjnieniem, czytelnik nie lubi się nudzić, samo przesłanie nie wystarcza, budowanie wiersza na opozycjach semantycznych też raczej nie
gdyby np, pierwszą część złożyć z samych opozycji takich jak: silny-wątły, pod wiatr-z prądem itd
a potem celnie to spuentować unikając dzisiejszego mężczyzny, który wszakże już się ujawnił w tytule:)
pozdr

Opublikowano

Pod moim wierszem o dzisiejszym mężczyźnie wywiązał się niejasny spór kogo????
Oczywiście samych mężczyzn....dziekuję i pozdrawiam

p.s
Najważniejsze, że ja rozumiem ten wiersz...a poprawki wezmę sobie do serca.Obiecuję.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Nie widzieliśmy się ile? To ona by musiała powiedzieć. Oczywiście wszelkie sztampowe wyznania, w stylu "Nie mogłem przestać o tobie myśleć...", sobie darowałem - niczego w życiu nie znosiłem gorzej niż wpisywania się w jakiś archetyp, spełniania czyiś założeń, jakichś wyobrażeń mnie, nawet tych pozytywnych. I tutaj, konwenanse romantycznego, kruchego kochanka z anemią, zostawionego u bram dorosłego życia wolałem sobie darować, z szacunku do samego siebie, jak i do niej. Wyczuwałem, jakby ona również dzieliła moją niechęć do archetypów, może to mnie do niej podświadomie przyciągało. Zdarzało mi się prowadzić z nią rozmowy przed snem, zwierzałem się z wszystkiego co aktualnie ciążyło mi na sercu, czy na żołądku, ona kołysała mnie nogą na nodze, a ja usypiałem się własnym słowotokiem. Ale jak to jej powiedzieć, i po co? W takich momentach naprawdę zaczyna się odczuwać jakim skazaniem dla ludzkiego charakteru jest mowa. Nie mogłem znaleźć słów ani celnych, ani w ogóle jakkolwiek przydatnych, musiałem pozwolić ciszy, poezji momentu zagrać to, co chciałbym usłyszeć, w końcu w ciszy zawiera się już każdy wybrzmiały dźwięk, a wprawne ucho znajdzie w niej dokładnie ten, którego oczekuje. Ja niestety byłem zbyt zajęty, aby słuchać, dla mnie cisza nie była brakiem odzewu z jej strony, była brakiem mojego głosu. Czy to narcystyczne? Może nie w tym przypadku. Bo i ona to dobrze wiedziała. Kolejny raz poczułem jakby linię porozumienia, wspólną zabawę, improwizację na cztery dłonie na tych samych klawiszach, szum wiatru biegający od mojego ucha do jej i z powrotem. Ona również szukała się w ciszy. Dojrzały kasztan upadł z głuchym łoskotem na ziemię, gubiąc się w trawie. Poczułem ten sygnał, po tym spotkaniu wiele razy jeszcze słuchałem kasztanów, lecz nigdy nie mogłem powtórzyć tego uczucia. Wydało mi się, jakbym usłyszał w tym uderzeniu wszystko co chciałem usłyszeć, a zarazem wszystko co chciałem wyrazić, że ona równie to czuje, że ona wypadła z łupiny, i że ja się przed nią obnażam, nie musiałem już więcej słuchać, nie musiałem już więcej mówić. Choć wiem że ona również to czuła, nie miałem czasu zobaczyć tego w jej twarzy, wstała wspierając rękę na moim kolanie i odeszła. No tak, w tej chwili to już było oczywiste.

      Edytowane przez yfgfd123 (wyświetl historię edycji)
  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...