Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

***


Rekomendowane odpowiedzi

@Dared

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie znam i nie próbuj nawet myśleć, że robisz z ciała inkubator i dzielisz się własną krwią, rodzisz w takim bólu, że gdy lekarz nacina skalpelem, to już tego nie czujesz, bo wszystkie nerwy są zajęte i poprostu nie czujesz, a potem wstajesz w nocy co półtorej godziny i karmisz, przewijasz. Praktycznie nie śpisz normalnie pół roku, czasem rok... To kobiecy świat...

 

 

@Arsis Włodek, Ty mnie w maliny nie wpuszczaj, bo przejdę się po wszystkich zoologicznych w Twoim mieście i kupię mieczyka samiczkę, bo markotny ten mój samczyk...

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

.

Edytowane przez Somalija (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jesteś bardzo łaskawa w komentarzu. Dziękuję

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

. A lody owszem waniliowe z mrożoną galaretką .

 

 

 

W moim akwarium nie czuł byś się markotny, bo ono stoi na przeciwko mojej szafy z sukienkami, mógłbyś czasem, coś doradzić .

Edytowane przez Somalija (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Somalija hej, aga, a czy widziałaś kiedykolwiek mieczyka, który doradzałby w kwestiach sukienkowo-modowych przykładającego swoje okrągłe, zdziwione usteczka do szyby akwarium i machając płetwą, hę? jak ja bym wyglądał? i te mega zdziwione oczy, no nie...

Edytowane przez Arsis (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Somalija ej, głowa do góry (o rany, i kto to mówi)... na pewno w każdej wyglądasz pięknie... aha, czyli przed szafą urządziłabyś modowy wybieg? przydałaby się do tego jakaś muzyka, dymy i laserowe wizualizacje...

@Somalija ps. może z tymi dymami przesadziłem, bo skojarzyło mi się to (jak zwykle po czasie) z sabatem czarownic, transowymi, podskórnymi, pierwotnymi rytmami tam tamów, halucynogennymi grzybami, fajkami z opium i ogniskiem rozpalonym w jakiejś jaskini pierwotnych roztańczonych ludzi... o rany, co ja piszę... wybacz... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Arsis Tak Włodziu, przesadziłeś

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

,  ja wychodzę do pracy o 6.50, a rano gotuję jeszcze obiad, najczęściej zupę, szykuję śniadanie przedszkolakowi i jest ogólnie bieganina, dymy tylko by utrudniały sytuację, ale laserowa wizualizacja mogłaby zostać .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Ja akurat nie piszę fantastyki, nawet bym nie potrafił. Nie mam zresztą takiej potrzeby. Tylko o tym co sam przeżyłem materialnie lub duchowo lub bliskie mi osoby doświadczyły.
    • gdybym potrafił jak nie potrafię skraść letnim brzaskom ptasie szczebioty z kredką do oczu zielonych barwień i flakonikiem woni lipcowych   a nocom w pełni tym lunatyczkom co nad dachami wśród snów się snują by blaskiem sierpnia móc się zachłysnąć uszczknąć co nieco na jesień burą   to rozmazanym dniom listopada gdy już nadejdą spłakane szare mógłbym makijaż słońcem nakładać z tych wykradzionych tak płochych marzeń   i porwać ciebie w mój świat w błękicie byś była kwiatem a ja motylem i razem z tobą nim się zachwycić lecz wyobraźni czy masz na tyle
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Kocha nie kocha lubi szanuje wróżba witkami los dwojga splata spadają listki snując fabułę płacząca wierzba zna przyszłe lata   Co komu jeszcze w gwiazdach pisane nim czas wysypie treść z piaskownicy na świat szeroki i pełen wrażeń między słowami naszej ulicy   Mała ławeczka pod jarzębinką korale drobną rączką zakryte odgadnij liczbę jeden do czterech odbierz całuski i baw się życiem       Na naszym podwórku wróżono z witek wierzby płaczącej, odrywając kolejne listki wraz z naprzemiennie wyliczanymi słowami z pierwszego wersu. Ostatni był wyrocznią. Na ławeczce pod jarzębinką zwyczajowo gromadziły się nieco starsze dzieci. Stare drzewo, pamiętające wiele pokoleń, rosło pod sporym kątem, tak że opadające gałęzie tworzyły coś w rodzaju domku chroniącego przed mniejszym deszczem lub letnim upałem. Zabawa nazywała się kotki(wierzbowe), lecz u nas ich rolę pełniły czerwone koraliki wiszące nad rozmarzonymi głowami. Dziewczynka ukrywała w dłoni sekretną ich liczbę, od jednego do czterech, a zadaniem chłopca było jej odgadnięcie. Gdy mu się to udało miał prawo odebrać całuska.  
    • @aff no widzisz nie jest tak źle ze starym kredensem  Pozdrawiam Kredens nie taki znowu stary
    • @aff Dziś chyba jaśniejszą mam "głowę"  Tytuł z treścią związałam w jedną drogę ...

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...