Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

        I może nie jem
                       - nie muszę
        I może nie śpię
                       - niesłusznie
        Lecz w ciszy i samotności
        Bez świadków łez gwałtowności

 

        Cierpieć będę w środku
        Na zewnątrz - zmuszam się
                              - wszystko w porządku

 

17.06.2021 r.

Edytowane przez siachna (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja długo starałem się udawać, że wszystko w porządku. Fatalnie mi to wychodziło. Dziś jestem już na etapie, w którym już dawno pękłem i przestałem  oszukiwać siebie i innych, że jest ok. Prawda mi pomaga.

 

 

Opublikowano

@Nikodem Adamski masz rację. Ja nie pójdę do lekarza. Wolę się... Nie pójdę. Dam rade sama. Albo w tę, albo we wte. Wiem, że leki pomagają ludziom. Pisali do mnie znajomi, którzy przechodzili przez depresję. Nie neguję i nie umniejszam. Ale ja nie zamierzam nic z tym robić. Może jutro kierowca tira się zagapi i zrobi ze mnie marmoladę. Nie przejmuję się już niczym. I wszelki zachód uwazam za zbędny w moim przypadku. Ale ogarnę, bo chcę, żeby dzieci miały choć odrobinę dobre dzieciństwo.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Gdy miałem poważnego doła, chciałem, żeby Bóg zabrał mnie już do siebie. Miałem nadzieję, że np. przy podłączaniu wtyczki porazi mnie prąd i umrę, uciekając od cierpienia i problemów.

Dziś, choć nadal patrzę na śmierć jako na wyzwolenie (to wynika z tego, że jestem chrześcijaninem) to jednak uważam, że mam w życiu jeszcze jakieś zadanie do spełnienia, cel, misję, sens. Chciałbym coś po sobie pozostawić, choćby wiersze ;).

Leki pomagają. Choć bez terapii często lecą w próżnię. Człowiek to nie maszyna, nie wystarczy naoliwić.

Escitalopram (podstawowy antydepresant) jest bardzo tani, działa, nie zakłóca myślenia ani żadnych innych funkcji poznawczych.

 

Dzieci cię bardzo potrzebują. Ty też się bardzo potrzebujesz.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@Julieta to nie gon tekstu. Tekst trzeba chłonąć powoli. Rozpuścić się w nim. I może nie jem - nie muszę. Wg mnie tu wszystko jest jasne. Poza tym, każdy może odebrać każdy wiersz na swój sposób, subiektywnie w zależności od jakiej sytuacji w życiu się znajduje.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Powietrze zimne — w księżycowej tafli skrzy. Poczerwieniały z zimna aniołów nosy, odległego czasu świateł blask.   Mienią się kałuże oczu — dzisiaj nieco inne. Z drogi możesz jeszcze zboczyć, lub pozostać w cząstce siebie innej.   Piętrzą się kaskady myśli szaro złotych, a może pożółkłych już liści — yellow. Snują się kudłate myśli werniksu, a może pandemonium myśli szkarłatnych.   Pozwól mi, Ojcze, kochać Cię mocno, w granicach wszechrzeczy i przestrzeni, Tobie tylko znanej — odczłowieczonej. Ja jestem pustką w próżni, w nicości zawieszony, jak flaga wbita w księżyc po ciemnej stronie.   Otchłań nie jest już tak straszna — czuję spokój. Świat odetchnął jednym z gejzerów Islandii. Boże, ratuj nas! Ratuj nas, niegodziwych, jeszcze ten jeden, jedyny raz. Boże, ochroń nas!   Świat spogląda na nas miliardem pogardliwych spojrzeń.   Ziemia i niebo są na styku. Ty nie dotkniesz mnie, ja nie dotknę Ciebie — jak nie dotyka zmierzch świtu.   Ale pozwól się kochać, jak noc kocha gwiazdy.   Pozwól, bym po zmroku mógł przynajmniej patrzeć, wraz z księżycem pobladłym, w jedne z miliarda Twoich oczu.  
    • @violetta on też występuje w wielkim meksykańskim sombreros, mimo że nie widać... ps. meksykański hiszpański różni się od np kubańskiego hiszpańskiego tym, że u Meksykanów słowa są pełne słońca, śpiewane szeroko, a Kubańczycy tak jakby urywają końcówki słów... A propos, pan Miguel jest Meksykaninem        
    • @huzarc Dziękuję pięknie. @Berenika97 Dziękuję i pozdrawiam
    • Czy rozumiesz nie kochać kogoś, kiedy lampy się zapalają, tęsknić za mrocznawym morzem, gdzie nie znajdą mnie wcale   Nie rozumiesz tych niemych chwil, gdy ktoś mówi, a ciebie nie ma, tyś horyzont a życia wir odpycha w wewnętrzną przepaść   Czy rozumiesz zebrania ludzi, gdy nie szukasz nikogo, zbyt znasz ich, lecz nie możesz wytropić sam siebie, co tu robisz, śmiejąc się na dnie?   Nie rozumiesz szukającego, który tabor wiecznie ma w głowie, który nie chce nic dzierżyć na własność, od pieniędzy woli odpowiedź   Czy rozumiesz moją samotność, szczęście w sercu, a obok jazgot, który truje sen i fantazje, nie masz uciec gdzie, aby zasnąć   Czy rozumiesz nie kochać kogoś i latami umykać w dal Ja tak zawsze w mym sercu miałem, że wolałem nieznane niż was
    • @Berenika97 Dziękuję.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...