Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Gdy marzenie pod marmurem


Rekomendowane odpowiedzi

Gdy marzenie pod marmurem


Grady łez szlifują nagrobek marzenia
Zabitego krzykiem krwawej maczety
Uderzającej w źródła świata krążenia
Gdy zasłonięto oczy i ukryto poczety 


Dziś już sen w dal oddala się nawet 
Giną plany i nadzieje na lepszy dzień
Jedynie nie zginie wiara w ten odwet 
Który zaleje krwią wroga czarny pień


Na pogrzebie nie było wtedy nikogo
Mimo korowodów po sam zmierzch 
Nie było klepsydr a dzwon bił ubogo
Umarli nie mogli wyjść spod strzech


Świat przeminął lecz ja żyje tu nadal
Wśród mechanicznych żył wirusów
Choć pusty i bolesny świat się wydał 
Gdzie marzenie śpi wśród krokusów


Jedynie wiara, której nie mogą znać 
Ten pierwiastek zbyt ukryty i tajny 
Siłę mi daje i pozwala w czas gnać 
Że Bóg zobaczy ból mój tak skrajny


Że choć jestem mały i słaby długo 
I krwawię krwią Polską odwiecznie
To zobaczy to z góry i uczyni sługą 
Wśród modlitw, gdzie bezpiecznie

Edytowane przez Dawid Rzeszutek (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Julia Álvarez Panie profesorze, Zastanawia mnie jak głęboko jest pan w stanie zgłębić choć jeden wers tego tesktu, bo po komentarzu sądząc, to z merytoryka na poziomie podstawówki, to nie widzę szans na choć minimalne.

Prawda jest taka, że pisałem dość prędkoi literówki rzeczywiście się znalazły, dzięuję za ich zauważenie, ale dalsza część komentarza sugeruje głęboki brak szacunku, brak pojęcia o tematyce, a tajkże niezdolności umysłowej do zgłębienia przesłania. Jednkaże uważam, że ma pan do tego prawo, wszak nikt nie wymaga od pana nalizy ani komentarza, ani umysłu na poziomie wyższym niż reprezentuje to ogół. Napisał pan krytykę iście mistrzowską na poziomie na jakim pan się zna. Dziękuję za te dwie litery, bez pana nie mógłbym dać sobie rady.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Julia Álvarez Panie Alvarez personalny atak zaczyna się wtedy gdy ktoś usilnie stara się komuś ukazać swoją mądrość, stawiając z przesadą na dowartościowanie siebie, gdy merytorycznych wniosków i argumentów brak. 
 

Krótko mówiąc odbieram panu tę przyjemność przejechania się po mnie. Dziękuję. Pozdrawiam.

 

P.S

 

Sądząc po drugim komentarzu, to z językiekiem Ojczystym to u pana nie jest wesoło. Myślę, że poziom podstawówki o którym pisałem to gruba przesada. Podstawową zasadą honoru i zasadniczego szacunku dla odbiorcy jest milczenie jeśli się nie ma pojęcia i mówienie jedynie z sensem i jeżeli w ogóle ma się jakieś pojęcie. W obu przypadkach nie zachował pan zasad, więc mój komentarz ad personam jest jak najbardziej na miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Wiem, ze walenie o ściane starymi skarpetami, to nie jest zaczyn pod odpowiednią i merytoryczna dyskusje. 

Dlatego wolałbym nie rozpisywac się zbyt mocno, ale jeżeli juz mam cokolwiek powiedziec o poezji oponenta, to czytając jeden wiersz, musze stwierdzić, że naprawdę ale to naprawdę nalezy zacząć odwiedzać odpowiedniego specjalistę. NIe wiem czy to straszne czy jest naturalną radą, jako odruch, który czasem potrafi ukazać realny poziom i drogę. Nie mniej sens jest taki, że zasadniczo gęba rośnie wraz z osiągnięciami. Czyli więcej osiągasz masz większy poziom krytyki i też uznania środowiska i możesz więcej napisać. Co prawda to nadal jest opinia prywatna i ma wartośc jedynie wśród osób które ja akceptują. Jeśli załozymy, że poezja w XXI wieku jest tak uniwersalna czasowo i stylistycznie, a jedynie różni jeden tekst od drugiegoprawdziwy poziom zangażowania twórczego, poziom taktyki litycznej wiersza zakodowany, który jest ukrytym ładunkiem i ma za zadananie dać przypisany, zakodowany i zabezpieczony  efekt. Dodatkowo istotna jest składnia kompozycji, czy ktoś uwa rymu, jak długie pisze wersy, ile strof zawiera, a najwazniejsze o czym zasadniczo pisze. Całość to bardzo zmysłowy, wrażliwy temat, gdzie pomyłki się zdarzają, ale na poziomie ogólnym zwykle tocza się dysputy, Zakładając, że tekst jest napisany dobrze pod względem jezykowym i włączając w to jakiś przekaz i w ogóle organizację tekstu, to wada wtedy moze tkwić w gustach osobistych odbiorcy lub  nieznacznej niezaradności, która wypływa na niewielka trudnośc w opinii.  Trudnośc ta to często nieprecyzyjnośc do której przywykliśmy czytając mistrzów, bo u nich tego nie ma.. Niestety albo pisac łatwiej a skomlikowanym językiem, albo prosto o skomplikowanych rzeczach. Jeżeli mamy temat główny to nalezy tak pisać aby go zasopokoić w 100%. Jeżeli się widzi tekst o niczym, lub o bąku którego puścił pies,gdzie śmierdziało, ale no okno otwarte więc nie smierdziało długo i śmierdzieć przestało. Za 5 min nikt nawet nie będzie pamiętał o tym zajściu To opinie sa dostosowane do prezentacji. Sa zbliżone w rqczej dużym stopniu, bo rozbieżność rzadko bywa duża, no chyba że wpadniemy na jakiegoś fanatyka, za jakiego własnie pana Alvareza uważam. 

 

Krótko, bo szkoda mi czasu, - To co pan prezentuje da się klasyfikować jako poezja gimnazjalisty. Nie widze żadnej wartwy wartościowej. A naprawdę nie jestem wymagającym człowiekiem. Brak liryzmu pomijającego truizmy. Pojawia się jakaś narracja miłosna, lecz jej poziom, tj. konstrukcja, skład wyrazów - metafor - i zawarta w nich głębia ( jej brak) ostatecznie klasyfikują pana poza zaszczytną lożą opiniotwórczą. To oznacza Panie kochany, Alvarezie, że proszę o unikanie mojego profilu niezależnie od opinii, i intencji. Mówiąc po ludzku - robisz pan z siebie Barona, fotkę masz jak półgłowek, a piszesz jeszcze gorzej jak wyglądasz. 

 

Rozumiem , że ocena po wyglądzie jest nieco brakiwm kultury, Zauważ proszę, że dla mnie nim jest produkcja 5-6 komentarzy z bzdurami, bo raz - brak merytorycznych założeń krytyki, czyli odniesień do tekstu z zaznaczeniem błędu oraz uwagą lub radą, - Tak wygląda schemat uwag lub krytyki , którego oczekuję. Ja nie jestem doskonałym poetą. - przyznaję to oczywiście z ręką na sercu i honorze, lecz uczę się i zależy mi na relacjach to wspomagających, bo nauka to źródło zycia i mądrości, dlatego prosiłbym bardzo o nie przeszkadzanie mi wtym procesie poprzez odbieranie mi czasu, które spędzam na głupotach w postaci odczytywania treści wiadomości, która nie wniosła by papieru do kibla, co dopiero coś konstruktywnego do mojej twórczości. Nie chodzi o moja wysokośc teraz, a o pański niski poziom. Ja nie jestem wysoko, a to pan jest żałośnie nisko. - Uznaje to jako główną przyczynę pańskich problemów. Tych wywoływanych i zbieranych wraz z każdym dniem. 

 

Proszę tak szczerze przeczytać sobie raz lub nawet pięć razy wój wiersz i ocenić poziom. Pomocą może posłużyc jakis wiersz do porównania; otóż materiału jest chyba więcej niz zdoła Pan zauwazyć, a co dopiero przejrzeć. Ale warto by było czasem się wspomóc, kontasty często uzmysławiają gdzie jesteśmy. I rozeznac się na jakim poziomie pan pisze, komu z tego powodu może pan doradzać a komu nie. Kiedy doradstwo. krytyka jest nahalna i chamska, a kiedy staje się humorystycznym bluzgiem, bo o wyższym poziomie w pańskiej osobie raczej mowy nie ma.

 

Jak juz pan ogarnie poziomy obecności, dostosuje się pan do otoczenia, nauczy się temperować mowę przed chlapnięciem niewygodnej sobie szczególnie informacji lub innymi słowy/inaczej PLAMY, to zapraszam do siebie na profil. Tylko jesli do tego dojdzie proszę opisac problem. NIe chodzi o durnoctwo literówek, o które się pan uczepił, jak małolat, który cieszy sie bo zauważył literę. No wie pan co ? Wydaje mi się że jakby szczerze pogadał, to chyba zauważa pan niewiele? Prawda? Człowiek, który staruje z opiniami, ma się za barona, opiniotwórcę, to przeciez musi miec jakąs wiedzę i zasadniczo to podstawową wiedze. A jak widzę komentarz dotyczący literek nadpisanych lub brakujących ( przystawka - banał)co powinno znaleźć się w tekście kurtuazyjnym, kulturalnym i grubo pod gwiazdkami po skrócie post skriptum na końcu wiadomości, a jest na samym początku a dalsza częśc komentarza nie posada przedmiotu, konkretu, czyli przedmiotu i odniesienia wraz z uzasadnieniem, a opinię niewspartą żdnymi danymi opartymi o jaką kolwiek wiedzę, chyba, że muminki sa poważnym źródłem informacji o świecie i medium opiniotwórczym, które pozwala byc realistą i osobą rzetelną dla siebie jak i innych i te muminki bajka wystrzelona w inny wymiar ma być rękojma pańskiegho doświadczenia i podkładką pod jaką kolwiek działalność doradczą/ krytyczną, to raczej wolałbym nie wchodzić w żadne relacje. Ogólnie muminki to ćpuńskie ludki, mają za małą rozdzielczość, robią w koło to samo, a przede wszystkim buka to groźna bestia. Boję się jej. Dlatego ostatecznie piszę - Prosze nabrac ogłady, profesjonalizmu, znaleźć się gdzieś na tym forum, na tej stronie, okreslić poziom i się dostosować do tych danych. Zanim to nastąpi proszę o nieudzudzielanie się pod moimi postami. Chyba że, naprawdę opisalem się, i uważa pan że popełniam straszną głupotę i niewybaczalny dyshonor, to mimo faktów na nie, może jedną szansę skory jestem dać. Ale naprawdę prosze trochę sie zastanowić. Trochę więcej niz na odcinku Muminków i nieco więcej niż podczas posiedzenia na kiblu, wierzę w pana, na pewno pan to potrafi.

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez Dawid Rzeszutek (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @ViennaP   Może pani poszukać mój esej pod tytułem - "Nowatorska metodologia badawcza" - znajdzie pani pod jakimś moim wierszem w dziale - komentarze, wbrew pozorom: nie wszystko usunąłem - co najważniejsze zachowałem - skopiowałem i wkleiłem gdzieś tam... Jasne, powyższy esej mam na Wordzie.   Łukasz Jasiński 
    • @Wewnętrzny Odgłos   Najpierw jest Ciało i Umysł i Duch - (CUD - trzy pierwsze litery), więc: duchowość jest na samym końcu, otóż to: czy pan coś je i ma pan dach nad głową? Kto pana utrzymuje, kiedy pan non stop jest zajęty duchowością? Mieszka pan w jakimś zakonie kontemplacyjnym?   Łukasz Jasiński 
    • @ViennaP Dzięki za rymowany komentarz. Pozdrawiam
    • Zgrabnie to wyszło, ale kłują mnie te "lekko" zużyte metafory na początku, może dlatego, że sam się często łapię, jak po nie sięgam.   A tutaj? Po prostu pierwsze trzy wersy zrujnowały mi nastrój - bo jakże to: znowu księżyc? ten blask? i ćmy! są i ćmy! Jakżeby inaczej - giną! Oczywiście w blasku ognia!  Przecież to wszystko można zdekomponować do trzech, dwóch chwytów, schemat jest prawie zawsze taki sam:   światło ulicznej lampy wabi zbudzone ćmy   każdej nocy światło lampy wabi ćmy   nocą światło wabi   samotność   I bum! Mamy to! Tysiąc pięćset milionowy księżyc wredny typ pożera ćmy i ogóle w ogniu... a tak poza tym tu jest lampa! Ale co to ma za znacznie - równie wyeksploatowana rzecz pożerająca wszystko na swej drodze  ;)   Niestety użycie "typowych" metafor musi być cholernie uzasadnione. Inaczej wchodzimy na pole minowe. Tak uważam.   PS. Sorki, może przesadzam, reszta poszła potem bardzo fajnie. Poza tym, wiem, to nie warsztat, ale sobie pozwolę, bo uważam, że od Ciebie można wymagać więcej :) Jeden z Twoich ostatnich utworów wbił mnie w fotel i to pewnie dlatego.   Czuwaj!
    • @ViennaP   My, jako słowiańscy poganie: Polacy - pierwsi zrobiliśmy Rewolucję Ludową podczas Reakcji Pogańskiej na początku średniowiecza, nomen omen: został wtedy otruty przez dostojników watykańskich - książę Bolesław II Zapomniany, a dopiero potem i to jakże z ogromnym opóźnieniem nastąpiła Rewolucja Francuska (osiemnasty wiek) i Rewolucja Październikowa (dwudziesty wiek), jeśli chodzi o papieży: Karol Wojtyła jako Kardynał i Święty Jan Paweł Drugi był przedstawicielem reformatorów, mieliśmy jeszcze jednego papieża - chłopa pochodzenia polskiego i był jeszcze jeden król Watykanu - Włoch - akurat był propolski, dodam: w najstarszych kronikach pierwszy Król Polski jest przedstawiany jako Bolesław I Chrobry - jeśli była używana cyfra rzymska po imieniu, to: istniał Bolesław II Zapomniany, proszę zauważyć: dlaczego papież Franciszek? Nie łaska - papież Franciszek I - więc?   Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...