Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Każdego dnia żegnam się z tobą.

I słyszę te słowa w rozsądku głęboko,

że czas już najwyższy przestać się męczyć.

Jakbym się chwiała na śliskiej poręczy.

 

Tak bardzo rozsadza mi głupie serce,

gdy słucham, jak kochasz ją wielce i wielce.

To trwaj przy niej, jedź i bądź wierny,

a mi daj umrzeć w ukrytej twierdzy.

 

Codziennie żegnam się z tobą.

Odejdę ze słońcem i z wiosną.

Nie liczę, że będę jedyna.

Już dawno minęła jedynej godzina.

 

Chcę brać szczęście i być najważniejsza,

spać cicho w ramionach, skulona i pewna.

Już blisko ten czas, kiedy powiem to na głos.

Jesteś mym szczęściem, rozpaczą i wiarą.

 

17.03.2020r.

 

Nigdy nie wierzyłam, że spełni się sen, którego nie śmiałam śnić.

Minął rok.

Ciężki rok.

Mógł być lżejszy,

ale bylam głupia

coś jak niewierny Tomasz.

A trzeba pokładać ufność w miłości!

Edytowane przez siachna (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ten fragment podoba mi się najbardziej. To mogłaby być puenta tego wiersza. Jest w tym jednocześnie pogodzenie się z losem, jak i niepogodzenie. To ciężki do zniesienia stan umysłu, a niestety, w całym procesie oswajania się z brakiem ukochanej osoby - trwający najdłużej i najsilniej chwytający się myśli.

Opublikowano

@error_erros konkretnie miałam na myśli to, że każdy przeszedł już coś w życiu. Każdy już kogoś kochał, był w związku i każdy ma jakiś bagaż doświadczeń. Ważne jest to, żeby umieć iść dalej i mimo przeszłości zbudować razem coś najpiękniejszego. Na tych zgliszczach, posprzątać, poukładać, zrobić fundamenty z doświadczeń, wyciągnąć wnioski i iść dalej, mądrzej.

Opublikowano

Ciężko skomentować ten wiersz jest niby pożegnanie, ale w tym pożegnaniu pojawia się "jesteś szczęściem". Tak samo jak "skulenie i pewność" trochę w innym kierunku idą te dwa słowa. Skulenie jest przygarbione, próbujące coś wewnątrz chronić, zamknięte. Pewność jest wyprostowana, otwarta.

Tak jakbyś tu pisała o dwóch osobach... czy to możliwe? Czy może ja źle odczytuję? Jeśli tak to nie widzę tu dokładnego rozdzielenia ich, tylko w ostatniej zwrotce jest jakby ta potencjalnie druga osoba.

 

Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...