Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

W półotwartych powiekach sny, jak mgła ścielą się o świcie.
Potargane myśli mkną już, niczym fale barwnych skrzydeł.
Świat rozkwita w tym spojrzeniu, ciepłem Wiosna rozpogadza.
Może kawę byś jej zrobił, to by wcześniej z łóżka wstała?

 

Także delikatna bryza niech popieści wszystkie zmysły.
Ona w lustrze się przegląda, a Ty ciągle o niej myślisz?
Zrywasz dla niej komplementy, lecz kapryśna jest czasami.
Woal znów opina kształty, Zefir może jest zbyt śmiały?

 

Nie! To ona roztargniona, gubi kwiaty z swego wianka.
Lubisz patrzeć gdy się śmieje? Zatańcz z nią w tych jej rumiankach.
Słyszysz? pszczoła gdzieś w tle bzyczy, ach użądlić nie wypada.
Tylko promień jak miód spływa, kiedy blask się w niebo wplata. 

Edytowane przez M.A.R.G.O.T (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Jak na rymowany, 'szeroka' pozycja, szesnatsozgłoskowiec... jest kilka tzw. "zapchajdziurek",

ale całość tworzy bardzo przyjemny klimacik.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Druga szczególnie mi się podoba.

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leszczym ukłony posyłam
    • @Natuskaa    Bardzo Dobrze. Wręcz Świetnie. Miło czyta się Twój "(...) wartościowy (...)" tekst, a pisanie Ci w ten sposób "(...) niech się toczy (...)". ;))** Zadbaj o interpunkcję.     Pozdrowienia. 
    • Byłem u ciebie dziś, nic się nie zmienia – napisy coraz ciemniejsze jedynie i niebo, z którego lunie za chwilę, mocząc wyschnięte łodygi dalii. Nic się zmienić nie może – świat opisany zero-jedynkami, tak lub siak, w tę lub we w tę – w tę drugą stronę i tak samo splątany, jak my kiedyś, dwie cząsteczki złożone z atomów – niedaleko, jak mówią, pada jabłko od jabłoni. Postałem przez chwilę, mówiąc, o co mam żal do  Ciebie, do innych, samego siebie. Obok człowiek, trzymający kwiat w ręce, znicz w drugiej, miłe dzień dobry - nic we mnie nie rezonuje od miesięcy. Zabić – wieczny głos w głowie, krzyk obsesji – zabić pustkę przy pomocy leków albo, nie czując nic, wstrzyknąć   insulinę w pieprzyk ku utrapieniu patomorfologa. Zdechnąć.   Pod mostem – o ile jest rzeka (tu nie ma wody i schną rośliny, spójrz, marnieją posadzone kwiaty). Tak czy siak – w tę drugą stronę, skończyć - włóczęgę godnie. Byłem u ciebie dziś – obserwowałem przechodniów: nestorów, oldbojów, damy, emerytki gryzące wargi w bezzębnej modlitwie – na nic. I starzejące się litery – kabalistyczne formy zaklęć. Nic się nie zmienia i zmienić nie może; stąd bliżej nam do siebie, jak kiedyś, Tato.  
    • @Berenika97 dobre w chuj, pozdrawiam.
    • @Annna2 Faktem jest, że poezja nie jest wyścigiem, więcej tu najróżniejszych niuansów intelektualnych, ale jeśli jest coś na kształt tegoż właśnie peletonu, Ty akurat jesteś daleko przed nim i to widać, naprawdę widać. Nie kadzę - to coś w rodzaju faktów.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...