Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Prawie wymodlone tradycje


Tomasz Kucina

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Rozumiem. Moja samolubność polega na tym, że żyję w oparciu o normy w których wychowali mnie rodzice --> między innymi to WIARA KATOLICKA, i dlatego, że ty i GŁÓWNIE TY --> w tematach wiary i mojego subiektywnego czucia religii mnie w tych klimatach w komentarzach „odpytujesz” [bo pewnie gdyby nie mój sumienny stosunek do tychże twoich wiecznych komentarzy dotyczących religii, Boga, teologii --> to nikt by nawet nie wiedział tutaj jakie mam poglądy i co wierzę] Ja sumiennie odnoszę się do tego jak wiarę czuję --> NIE ULEGAM TWOIM NAMOWOM PORZUCENIA KATOLICYZMU JAKO SENSU W ŻYCIU, to i teraz --> dostałem zapłatę --> nazywasz mnie SAMOLUBEM. Mickiewicz już pisał Valerio: „ bez serc bez ducha to szkieletów ludy”. O "SAMOLUBACH" TAM TEŻ STOI CZARNO-NA BIAŁYM. Jeżeli wiersz jest głupi, to po co angażujesz się w jego komentowanie? Zrozumiałem, że jestem niemiły bo mam jakieś tam  ZASADY? Wiesz... tracę sens w ludzi. Skoro ciebie zawiodłem, to znaczy, że Adam oddzielił się na dobre od Ewy w Raju [ według twoich interpretacji starotestamentowych]. Popatrz tyle jest tutaj różnych tekstów, złośliwych czasem, krytycznych, a głównie przy moich okołokatolickich bardzo osobistych utworach, albo stojących w szacunku postaw patriotycznych do tradycji zwyczajów, historii -->  są permanentne kontrowersje. Nie ma dla mnie toleracji --> nawet ty Brutusko zadajesz mi razy. ok. Przyjmuję krytykę. Powoli wyłączam się z portalu ale --> na dobre. Jeszcze dokończę komentarze pod tekstem i spadam. Będziesz miała spokój z komentowaniem tego okrutnego autora, który pisze o głupotach. Szczęścia Ci życzę w każdym zakresie życia zawodowego i osobistego. 

 

Acha, przy tym wierszu są raptem 3 polubienia w tym czasie kiedy piszę ten komentarz, między innymi twoje. ZAWSZE MOŻESZ JE COFNĄĆ. 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz co najbardziej mnie ugryzło, te Twoje dziwne sugestie, że się do mnie nie wybierasz. pod każdym swoim wierszem pisałeś, że się do mnie nie wybierzesz. ja Ciebie do siebie nie zapraszałam, po za tym jak się kogoś nie lubi, to nie zaprasza. nie musiałeś mnie tym stresować, jeżeli zależy Ci na moim sercu. moje serce bardziej skłania się do Boga niż do Ciebie. nie jestem katoliczką, nie należę do żadnej religi i do żadnej sekty. wyznaję tylko swoją, autentyczną wiarę w postaci jednej osoby. nic nie będę cofać, nie jestem dzieckiem. czy się wyłączysz z portalu, założysz sobie kolejne konta, nie ufam Ci, po co tak pisać jakieś bzdury i udawać wariata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

ŻADNEJ WALKI.

Komentarz jest do Pani, ale z mojego utworu cytat, dlatego tu jeszcze moje słowo wstawiam. Myślę, że co do tych nieszczęsnych "małżeństw i malizny" to WYRAŹNIE I PRECYZYJNIE wytłumaczyłem panu w poprzednim moim komentarzu i drobiazgowym- że "MALIZNA" to zakres porównania do przesądu regionalnego, a nie do INSTYTUCJI MAŁŻEŃSTWA i MŁODYCH PAR. To wyraźnie wybrzmiewa z treści bo to: - "polterabend" - czuć tą "MALIZNĄ". Więc proszę się formy już nie czepiać. Do zaresu mojego subiektywnego oddziaływania w treści wiersza to proszę doczytać poprzedni komentarz do pana. I wolałbym bez impertynencji. W poprzednim nazwał mnie pan "małym ogryzkiem" a teraz już "idiotą" Hola! ja pana publicznie i personalnie nie obraziłem. Doradzam spokój. Dobrze radzę, i ostatni raz upominam! 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Spektakl teatralny o którym Pani wspomina. Opis dziejów 18_nastego stulecia, za czasów Augusta III. Na podstawie przekazów ks. Jędrzeja Kitowicza - przyznam barwne porównanie, to klasyka. Więc dziękuję - wysublimowana sztuka nas podnieca. No cóż rzeczywiście mamy pandemię i dopada nas ta pustka, to fakt. Takie czasy. Staram się nie komentować polityki, nie mam szczególnych zastrzeżeń co do niej, bo nie znam się na tym, mniej śledzę. Co do zwyczajów - obyczajów, obrzędów współczesnych to zgadzam się, bo spotykamy je w wielu aspektach życia i relacjach. Tradycje mają nieco bardziej ekskluzywny charakter, odnoszą się do antenatów i historii, dlatego tutaj wyrażam szczególny szacunek i powściągliwość. Jestem katolikiem, więc napisałem tekst w takim oddziaływaniu tychże tradycji, cechuje mnie tolerancja i dla innych życiowych postaw, WSZYSTKICH BLISKICH POKOJOWO NASTAWIONYCH do ludzi i społeczeństw. Zaś wszystkie życiowe schematy są w istocie ważne, zawsze postępujemy wedle konkretnych reguł, to przepisy, prawo, moralność, obrzędowość właśnie, czasem religia, kodeks drogowy; etc.etc. etc. --> więc pełna solidarność z mojej strony. A dla autora ważna jest tolerancja i możliwość swobodnej wypowiedzi. Z tego ja tutaj skorzystałem, ale (co widać) tekst wyraźnie nie wpisuje się w ogólne i szerokie trendy, skoro tyle pod nim kontrowersji. Świata nie zmienię, nawet nigdy nie planowałem. Tradycje mają znaczenie. Są podwaliną ciągłości, historii i dążeń narodu. Dziękuję, za komentarz, pozdrawiam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Acha, czyli ty mnie nigdy nie zapraszałaś do siebie. Wiesz co Valerio, ja to zastanawiam się czy ty w ogóle wiesz co piszesz. Bez przerwy i prawie pod każdym utworem proponujesz mi spotkania, pod różnymi pretekstami, nigdy nie przeprowadziłem z tobą rozmowy na privie, przynajmniej nie przypominam sobie, więc to o czym sugeruję jest ogólnie dostępne. To jest drastyczny kabaret --> skoro każdy może cofnąć się do poprzednich moich utworów i o tym przeczytać. W moich odpowiedziach są cytaty z twoich komentarzy, nie trzeba szukać u ciebie. Ja ci tylko zacytuję twój komentarz z tej obecnej dyskusji pod tym wierszem.

OTO i on, niżej (cytat):

to po komentarzu, gdzie piszę, --> że do ciebie się nie wybieram, bo na serio NIE WYBIERAM! Pytam (i RETORYCZNIE) na co chcesz mnie "NAMÓWIĆ" --> skoro ja "NIE PRZYJDĘ" czy to nie zaproszenie?

 

Co ty wypisujesz? Rozumiem, że prowadzimy liczne dyskusje- "BO MNIE NIE LUBISZ?", tak?

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

, nie!, to jest absurd masakryczny. Kolejna rzecz: ja ciebie nigdy nie miałem zamiaru stresować? , to dyskusje i komentarze ciebie stresują? --> w jakim to wymiarze, bo nie ogarniam? To po co my w ogóle  dyskutujemy?, dla MASOCHIZMU I STRESU? "Boże chroń królową" Następna sprawa: ja ciebie nigdy nie namawiałem do katolicyzmu, "a uchowaj Boże?" --> ja bronię własnych poglądów a ty chcesz pod kolejnymi komentarzami mnie wyłuskać z tradycji i rozumienia wiary. Nie dam się.

 

KOKEJNE KONTO! To niby ja mam wyłączyć się z portalu by założyć kolejne konta? A po co? Żeby uchodzić za portalowego beniaminka bez punku reputacji i szacunku? No wybacz? Nie skorzystam Zresztą chyba KAŻDY najbardziej małokreatywny obserwator tego miejsca od razu by ROZPOZNAŁ MÓJ STYL PISANIA I KOMENTOWANIA. Udawać idioty nie zamierzam Valerio, z takich zabaw dawno wyrosłem. 

Wiesz co ci napiszę Valerio, traktowałem ciebie jako miłą wrażliwą koleżankę, ba --> portalową przyjaciółkę, pisałem wielokrotnie o twej wrażliwości, sumieniu i pięknym charakterze (powróć - poczytaj - do wielu poprzednich moich tekstów i naszych komentarzy) a ty w finale potraktowałaś mnie jako wroga i intruza. Mam propozycję: Jak już kiedyś spotkasz tego naszego WSPÓLNEGO DLA WSZYSTKICH LUDZI NA ŚWIECIE BOGA. To zapytaj Go czy tak wygląda prawdziwa tolerancja i szacunek dla przyjaciół. Ja ci wybaczam. Nie pisz już kolejnej odpowiedzi, bo sytuacja nie jest komfortowa -->dla nas obojga. Trzymaj się. Cześć. 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Czy wy musicie non stop wybudzać mnie na tym portalu? Planowałem nie komentować

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Powiadomienia mi mrugają, śpiewają, wibrują. Spodnie na krześle idą na spacer  Znowu ty?  

Dobre, dobre.

Nie jestem ci co prawda mesjanistycznym synkretystą, z Jamajki też nie pochodzę, wiara w Jah (Dża) dla rastafarian ma znaczenie, więc nie mam zamiaru tu "wandalizować" w komentarzach. Generalnie można zaliczyć rastafarian do panafrykanizmu, a to jest jakaś bardzo subiektywna odmiana duchowości --> ci Afrykanie uważają, że mają odrębność duchową- że ich tożsamość uduchowienia stoi na wyższym poziomie. No ale nie przypuszczam że to ma dla ciebie jakieś znaczenie. Ja jestem tradycyjnym katolikiem i nie definiuję ludzi według ras, poglądów i poziomów, czy polityki na przykład. Chyba tyle z mojej strony ☺ 

 

Acha, wolę Maleo Reggae Rockers, Paprika Korps i oczywiście na pierwszym miejscu u mnie: HOUK! Bo tam cięższe podkłady idą - gitary basowe dobrze czuć. Jak coś mi planujesz jeszcze kiedyś zarzucić w linku to proszę o klimaty grunge Dowolny band kultowy ze Seattle. Obojętnie który. Kurta lubię! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Czytając, nie zdziwiłem się. Mnóstwo czasu spędza się dzisiaj, używając urządzeń elektronicznych w celach komunikacyjnych. Wiem, że np. osobom w spektrum autyzmu, czy introwertykom, takowe rzeczy pomagają, ale patrząc na całość populacji, zapewne zmniejszają ilość interakcji międzyludzkich, potrzebnych do socjalizacji.   No tak, jeśli ktoś całe lata rozmawiał za pomocą telefonu, to zapewne posiada bardzo dobrze wykształconą umiejętność rozpoznawania emocji, przesyłanych przez to medium. Powiem tak, jeśli o telefon chodzi, nie muszę jakoś specjalnie odczytywać emocji drugiej osoby. Jeśli kogoś znam, to znam również jego zachowania i wiem, jak z nim rozmawiać przez telefon, choć i to bywa stresujące, nie powiem, że nie. Dla mnie najważniejsza jest informacja, którą częstokroć muszę od rozmówcy wyłuskiwać, jeśli mam do czynienia z osobą, której zachowań nie znam.  Odzyskaj mi proszę folder z pulpitu, który skasowałam. Proszę, szybko, tyle pracy poszło na marne. Dobrze, otworzę zaraz kosz systemowy i poszukam. No i szukam pośród usuniętych folderów... Nie ma niestety, nie da się tego już odzyskać. Jest! Widzę jest! Zobacz tutaj! To mi odzyskaj, popatrz. No tak, ale to jest plik, a nie folder. Szukałem zupełnie czegoś innego. I tak pośród emocji trzeba wyłuskiwać informacje. Trochę to męczące, bo nagle trzeba zrobić reset wszystkich swoich myśli, krążących wokół danego tematu. ;)   Co do konotacji... Oczywiście, bez tego, wielu rzeczy na temat rozmów towarzyskim można nie złapać. Zgadzam się.   Rozumiem. Jeśli chodzi o jako taki kontakt koleżeński z płcią piękną, było całkiem fajnie. Gorzej było z kontaktem uczuciowym, do którego lgnąłem bardzo, kiedy zacząłem dojrzewać. Historii było co niemiara, ale można streścić je w taki oto sposób: "rozpisywałem" wszystko w umyśle na logikę. Zastosowywałem ową logikę w stosunku do dziewczyny, po czym dziwiłem się, dlaczego ona nie działa. :) Dzisiaj się z tego śmieję, ale wtedy byłem naprawdę przejęty.   To jest straszne, ale zarazem naprawdę bardzo ciekawe. Prawie wszyscy moi koledzy i koleżanki są osobami neurotypowymi. Wielokroć, po usłyszanej rozmowie, prowadzonej przez nich, pytam któregoś, albo którąś: Słuchaj, nawet nie wiedziałem, że tak można w takiej, a takiej sytuacji powiedzieć. :)   Nie, dlaczego? Przecież w jakiś sposób firma musi zweryfikować kandydata. Rozumiem to doskonale, a że czasami potrzeba więcej etapów, nic w tym złego, pod warunkiem, że owe etapy są po coś, a nie tylko dla zapewnienia rozrywki działowi HR.   Rozumiem doskonale introwertyków, ale tutaj znów chodzi o ogól populacji. Któryś z psychologów powiedział coś w podobie: Jeszcze nigdy w dziejach ludzkości, kobiety nie posiadały tak wielkiego wyboru jeśli chodzi o dobranie potencjalnego partnera.   Jeśli chodzi o czujących i myślących, szczerze mówiąc, nie wiem, do której grupy należę. Posiadam cechy jednych i drugich, chociaż może pokazuję je odrobinę inaczej. Nie potrafię siebie sklasyfikować. Ludzie mówią, że rozbijam wszystko na logikę, ale posiadam przecież emocję, które chętnie przelewam np. na wiersze, których szkielet jest jednakowoż czystą matematyką. To dość trudne, taka klasyfikacja. Zgadzam się z Tobą, że czuciowcami (od razu skojarzyło mi się to z filmem Equilibrium) w większości są kobiety, co widać.   Rozumiem i obycia w pewnym sensie Ci zazdroszczę, choć naprawdę bardzo lubię swoje światy i nie wiem, jak to jest być kimś innym, niż dosłownie sobą. No, bo istnieje przecież jeszcze powiedzenie "bądź sobą" ale nie o to mi teraz chodzi.    
    • @andreas

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @Ajar41 ... Dzięki       
    • to co mierna  ? kiedyś na klasówce do zadania napisałem "nie da się rozwiązać " na szczęście to była matematyka i dostałem jako jedyny 6 . bez odpowiedzi to bez odpowiedzi , ale żeby dostać 6 trzeba było zrozumieć i powiedzieć że na to zadanie nie ma odpowiedzi.
    • @poezja.tanczy  i równie dobry dwuwiersz Pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...