Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ktoś taki, jak książę, nie powinien podejmować tak pochopnych decyzji, tylko myśleć o państwie i obywatelach. Zygmunt August tak zrobił, a Basia nie tylko nie urodziła syna, ale jeszcze go zaraziła syfem, czy czymś podobnym, a co było dalej wiemy. Bardzo cenna wskazówka, chociaż trochę spóźniona:)

Gość Franek K
Opublikowano

To teraz ja ;)))))

Dobrze, że wprowadzasz wątek trującej konwalii.

Mam takie uwagi:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tutaj masz dwa razy wezmę. Proponuję "pojmę za żonę".

 

Tutaj po mojemu masz nierytmiczność.

 

A w ogóle, to fajne :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Aaa taam, czepiasz się ;) :)))))))))))))))))))))))))))))))

Ale dzięki za uwagi. Co do powtórzenia, to spodziewałem się, że ktoś może się... tzn. może zwrócić uwagę, ale czasami lubię się powtarzać powtarzać powtarzać ;). Nie wiem, może to błąd, a może już jakaś taka maniera. W każdym razie zastosowałem to powtórzenie zupełnie świadomie.

 

Co do nierytmiczności, to rzucę okiem na to później, bo na chwilę obecną wydaje mi się że tutaj akurat wszystko gra, ale to czasami tak bywa, jak nauczymy się czytać własne wiersze.

W każdym razie dzięki za pochylenie się nad wierszykiem :) i pozdrawiam :)

 

 

 

Dzięki :)

Pozdrawiam :)

 

 

@Franek K zmieniłem wezmę na pojmę. Chyba tak rzeczywiście jest lepiej. Dzięki :)

Opublikowano

Ewidentnie konwalia miała złe zamiary. Dobrze wiedziała, że jest trująca, a mimo to uwodziła. Zasłużyła na swój los :]

Fajny wierszyk, gratuluję.

Opublikowano

Uwielbiam konwalie. I kiedy się dowiedziałam, że są trujące zrobiło mi się przykro... ale tylko na chwilkę :) bo przecież wystarczy ich nie jeść :) tylko rozkoszować się ich urodą ...

Ale może powyższy książę chciał za dużo? ;)

  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Też je lubię. Jak byłem dzieckiem, tata przynosił je w maju z lasu i stawiał w szklance albo w małym słoiku z wodą. Pachniały w całym domu. Ale jeść nie polecam, są silnie trujące... wszystkie ich części. To ciekawe, jak często w naturze piękne rzeczy są toksyczne... konwalie, biedronki, jaskry, powoje...

Dzięki za czytanie i pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @LeszczymTo bardzo dobra miniaturka. Następnym razem umieść w "wierszach gotowych". Miniaturki mają dużo mniej odwiedzających. 
    • @Leszczym Rozumiem Twój punkt widzenia - sam przez długi czas miałem podobne emocje i myślenie wokół odbioru i statystyk. Z czasem doszedłem do tego, że funkcjonuję raczej niszowo i to mi pomaga zachować równowagę, choć jasne, liczby nadal gdzieś w głowie siedzą. Mam też wrażenie, że forum nie zawsze jest miarodajne, ale nie chcę się w to bardziej zagłębiać. Pozdrawiam. 
    • @Somalija Mnie się to podoba o tyle, że jako prawnika interesuje mnie co za art. 5. To już tak kiedyś ktoś tutaj napisał. Lubię gdy nie jest to dookreślone, a interpretacji wiersza można szukać w kilkunastu kodeksach i konstytucji RP i nawet nie tylko tam :).  @Somalija Ogólnie to też ciekawostka że Mendelejew nobla nie dostał, a Curie - Skłodowska aż 2 noble :)) Nie mam nic przeciwko żeby nie było, dumny jestem z polskich noblistów i noblistek, ale jest to kategoria interesująca poniekąd :)
    • Nie znoszę dzisiejszej poezji, ponieważ "dzisiejsza" poezja nie istnieje,  wszystkie utwory pisane są jakby z odgórnie ustaloną relacją do dawno zmarłych artystów, jakby ich głównym celem było jedynie pokazanie: "Widzisz co by na to powiedział Mickiewicz? Obrzydliwe, nieprawda? A więc jakie to dzisiejsze!". Współczesna poezja definiuje się nie tym czym jest, ale tym czym nie jest, tym co odrzuca, grając grę pozorów o zrzucaniu z siebie ołowianych kajdanów decorum, gdzie tak na prawdę jest to jedynie przeżuwanie starych trików z początków zeszłego stulecia, tym bardziej ironiczne, im bardziej przeżuwacz taki chce pomiędzy mlaskami perorować o swojej nowatorskości.    Czytelnikowi powinno się to od razu zdać nieautentyczne, a po czasie - zwyczajnie nudne. Nie ma w tej poezji prawdziwej istoty dzisiejszego życia, ponieważ cały czas oglądamy ją jedynie przez pryzmat osób trzecich - tych magicznych "klasyków", których okowy staramy się rozpierać, a więc dzisiejszą poezję czyta się jedynie jako fetyszystyczną pornografię, gdzie postacie mogą się pieprzyć, ale tylko ku zadowoleniu mężczyzny siedzącego na fotelu w rogu pokoju, a u nas tym Panem może być chociażby Mickiewicz. Z początku może to odbiorcę uwierać, można czuć, że stanowi się wbrew swojej woli część tej erotycznej zabawy, że także i rola odbiorcy jest w tej sytuacji nie tylko sztampowa, ale o zgrozo pożądana, i stanowi dla naszego niewidzialnego fetyszysty źródło zadowolenia. W takich momentach, można marzyć o ucieczce w inne czasy, w styl życia który nie byłby źródłem niczyjej satysfakcji, ale taki, który byłby po prostu "nasz". Kiedy zdajemy sobie sprawę, że nie ma w rzeczywistości ucieczki od zaplanowanego scenariusza, jedyne co pozostaje nas wypełniać, to nuda. Nuda. Nuda. Nuda. Kolejny wiersz. I kolejny. O niewziętym L4, o zakupach na obiad, o kolejce w przychodni albo o tym, że pani K. jest dzisiaj tak jakoś smutno.    Zawsze dostaniemy w tym momencie klasyczne (sic!) pytanie fanów danej poezji, tzn. "Czy to nie jest autentyczne? Czyż to nie jest istota sztuki?" Nie. To nie jest autentyczne. Jest tak autentyczne jak miłość w filmach dla dorosłych. Oczywiście, ruchy są całkowicie w porządku, może nawet bardziej przemyślane niż na co dzień, ale wszystko jest jedynie grane pod kamerę. I może coś nawet jest w tym porównaniu, może dzisiejsza poezja stanowi te same, fraktalne ruchy, w przód i w tył, i w przód, i w tył, wierzganie się w brudach codzienności, ale nie po to aby coś w nich znaleźć, lecz dlatego, że jakiemuś starszemu mężczyźnie ten brud na ciele się po prostu strasznie podoba.
    • @Tectosmith Z tego jestem kontent i ma już niech sprawdzę... @Tectosmith 415 wyświetleń, 2 lajki i 30 moich autorskich zaglądnięć :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...