Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

w internecie

 

tragedia!!! doszczętnie,

zdruzgotany, załamany,

całkowicie zniszczony,

nikt się tego

nie spodziewał...

 

powtarzane w kółko

jak mantra

by na końcu wyjawić

 

że właśnie

poplamiło się ubranie

porysował samochód

i kotek nasrał na dywan.

 

ci co piszą też potrafią

sięgnąć dna

 

a w górze szkaradne umysły

a w klatkach piersiowych

 

 

CZARNA DZIURA

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez iwonaroma (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Tak, masz rację, niewyrażenie żalu gdy się jest starszym i świadomym swoich błędów już jest złe.  Ale Szymborska chyba coś przyznawała się? Pewna nie jestem, stąd znak zapytania. Ja rozumiem młodych, którzy robią coś z powodu indoktrynacji. Rodzą się i żyją w świecie, który jest zły ale nie wiedzą tego! Znają tylko pochlebne opinie....nie znają niczego innego... A młody umysł musi się czymś napełnić, takie są zasady 'gry' w spoleczenstwie. Czas krytycznej refleksji przychodzi z dojrzałością, dorosloscią, doświadczeniami. 

Tak, pisanie o kupie kota celebryty jest śmieszne, ale jakie przy tym intratne! ;) Dziennikarzom płaci się 'od wersa' więc pisanie w koło Macieju o tej kupie jest coraz bardziej opłacalne... A kupa wypełnia głowy młodych, bo czym się ma wypełnić, gdy internet, zwłaszcza teraz, stał się ich domem? 

Szkoda, że nie przeczytałam Twego posta wczoraj, bo może  miałabym dobre sny, a tak... koszmar...

Zdrówka też

 

 

 

 

 

 

:) Dzięki. O hejcie nie pisałam, bo, może to niezbyt widocznie ujęłam, chodziło mi o tzw.dziennikarzy internetowych. To są cwane  gapy, nie piszą tak, by być pozwanymi o hejt, ale tak, by dużo zarobić pisząc o gównie.

Zdrówka również 

 

 

 

:) Prawda...

Dzięki i również serdecznie 

 

 

 

 

:) Prawda...

Dzięki i również serdecznie 

 

 

 

Oj! coś mi się zdublowała odpowiedź...

Zostawię, dla wzmocnienia

 

 

Edytowane przez iwonaroma (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@iwonaroma

Dzięki. Myślę, że o tych celebrytach to piszą stażyści za grosze. Wracając, tak, każdy popełnia błędy, a czasy były straszne, i wystarczyłoby po prostu przeprosić i każdy by zrozumiał. Kiedyś brałem udział w dyskusji o Andrzeju Łapickim, przykładzie elegancji i świetnym aktorze. On jednak w najgorszych czasach firmował swoim bajecznym głosem Polska Kronikę Filmową, w której pokazywane rzeczy naprawdę straszne, jak to AKowcy byli zdrajcami itp.  Naprawdę po takim intelektualiście można by oczekiwać: przepraszam, byłem młody, wielu rzeczy nie rozumiałem itp.. Po "89 roku to nic już nie kosztowało, a jednak nie. 

W Szczęśliwym w III Rzeszy bohater mówi: Jak Niemcy stąd odejdą, następnego dnia będzie wolna Polska i normalny kraj, ale po sowietach i komunizmie,  leczenie mózgów będzie trwało długo.

 

Pozdrawiam

 

Gość Franek K
Opublikowano

Ja tam uwielbiam czytać newsy sportowe. Mam przy tym wielki ubaw. Niechturzy redachtorzy nie potrafiom poprawnie sklecić zdania. Za to piszom patetycznie i nadużywajom bombastycznych słuf :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Być może stażyści, ale bagno wciąga...

Co do aktorów/artystów angażujących się bądź "tylko" wypowiadających nt życia społeczno-politycznego to jestem złego zdania. W ogóle tego nie nie rozumiem, dlaczego artyści nie zajmują się tylko swoją działką a wściubiają nos do spraw, na których się nie znają. 

Łapicki... :) Wielu takich. Olbrychski np.tai zagorzały krytykant obecnych władz a widziałam filmik z pochodu 1-Majowego jak gorliwie i szczęśliwie pozdrawiał władze komunistyczne na trybunach. Jak wierzyć takiemu człowiekowi? Aktor genialny(jak też Łapicki) niech skupi się na tym, co potrafi najlepiej. 

Jeszcze bardziej niż polityka deprawuje artystów mamona.  

Też genialny aktor Marek Kondrat dał się sku*wić i stał się naczelną twarzą pewnego banku... Ludzie słuchają, ludzie ufają... podejrzanym źródłom. 

 

 

  

 

:) bo Ty Franku potrafisz zachować dystans a ja to się zaraz denerwuję :)

Dzięki

 

 

 

:)) Dzięki.

 

 

 

@Antoine W dziękuję

 

 

Opublikowano

Ale ci ludzie - dziennikarze internetowi - to mają swoich szefów, a ci szefowie swoich, interes musi sie kręcić, a najbardziej ludzi kręci gówno w każdej dawce. Popyt-Podaż.

Też mnie wkur... zają, ale na tym polega ich praca, niektórzy nawet studia pokończyli. Myślisz, że są z siebie dumni? Niektórzy na pewno, bo hajs leci, szefuncio nie grymasi, a w swoim mniemaniu nie robi nic złego. Bo robi?

 

Wybrał zawód sępa. Więc żywi się padliną. Czy jest gorszy od komornika?

Od komornika?! Ten to dopiero jest gównojadem.

 

Pozdrawiam serdecznie :)))

Opublikowano (edytowane)

WIELKIE SŁOWA, zapisane wielkimi literami, podobnie CZARNA DZIURA, ale to dobry

zabieg, bo treść, to naga prawda. W sieci, jeśli już zaglądam, poprzestaję zwykle na czytaniu tylko tytułów, bowiem już dawno odkryłam, jak przebiegłe są w sformułowaniu.

Pozdrawiam.

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Tak, to adekwatne słowo - przebiegłe. Dziś np.otwieram komórkę i czytam: 

'Przemysław Czarnek przytula młodego blondyna. Wszystko widać na zdjęciu! Kto by się tego spodziewał?!'

Oczywiście zdjęcie niewinne, choć tytuł sugeruje całkiem co innego. 

Śmieszy mnie, gdy tyle się mówi o ochronie danych osobowych. Im więcej się o tym mówi, tym częściej się to łamie :);)

Dzięki i pozdrawiam również 

 

 

 

 

 

@wjola @Radosław dziękuję pięknie 

 

 

 

 

 

Edytowane przez iwonaroma (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Retoryka, kiedyś niezbędny element wykształcenia, obecnie zwykły kowalski nie wie co to "Elipsa" "Tapeinoza" "Hiperbola" "Epitet" "Enumeracja" "Emfaza" itd. nie jest świadomy, że autor używa tych narzędzi tylko po to, by go oszukać np. Atak na suwerenne państwo to misja pokojowa, bombardowanie to operacja i tu przymiotnik niezwiązany z umieraniem itd. Słowa kształtują rzeczywistość ;) Pozdrawiam :)

Edytowane przez 8fun (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Hmmm... nie wiem czy konieczna jest znajomość tych terminów, by wyczuć fałsz... raczej ci,  którzy chcą oszukiwać muszą znać się na rzeczy. I albo trafią na podatny grunt, albo nie. 

Przykłady manipulacji słownej, które podałeś (misja pokojowa itd.) - świetne. Tak to się mydli obywatelom oczy :(

Również pozdrawiam 

Opublikowano

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

...jest przydatna (dobrze wiedzieć z jakich metod/narzędzi korzystają włamywacze, gdy zabezpieczamy swoje mieszkanie/dom)

 

Pozdro :)

 

  • 4 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ... będzie zacząć tradycyjnie - czyli od początku. Prawda? Zaczynam więc.     Nastolatkiem będąc, przeczytałem - nazwijmy tę książkę powieścią historyczną - "Królestwo złotych łez" Zenona Kosidowskiego. W tamtych latach nie myślałem o przyszłych celach-marzeniach, w dużej mierze dlatego, że tyżwcieleniowi rodzice nie używali tego pojęcia - w każdym razie nie podczas rozmów ze mną. Zresztą w późniejszych latach okazało się, że pomimo kształtowania mnie, celowego przecież,  także poprzez czytanie książek najrozmaitszych treści, w tym o czarodziejach i czarach - jak "Mój Przyjaciel Pan Likey" i o podróżach naprawdę dalekich - jak "Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi" jako osoby myślącej azależnie i o otwartym umyśle, marzycielskiej i odstającej od otaczającego świata - mieli zbyt mało zrozumienia dla mnie jako kogoś, kogo intelektualnie ukształtowali właśnie takim, jak pięć linijek wyżej określiłem.     Minęły lata. Przestałem być nastolatkiem, osiągnąwszy "osiemnastkę" i zdawszy maturę. Minęły i kolejne: częściowo przestudiowane, częściowo przepracowane; te ostatnie, w liczbie ponad dziesięciu, w UK i w Królestwie Niderlandów. Czas na realizację marzeń zaczął zazębiać się z tymi ostatnimi w sposób coraz bardziej widoczny - czy też wyraźny - gdy ni stąd, ni zowąd i nie namówiony zacząłem pisać książki. Pierwszą w roku dwa tysiące osiemnastym, następne w kolejnych latach: dwutomową powieść i dwa zbiory opowiadań. Powoli zbliża się czas na tomik poezji, jako że wierszy "popełniłem" w latach studenckich i po~ - co najmniej kilkadziesiąt. W sam raz na wyżej wymieniony.     Zaraz - Czytelniku, już widzę oczami wyobraźni, a może ducha, jak zadajesz to pytanie - a co z podróżnymi marzeniami? One zazębiły się z zamieszkiwaniem w Niderlandach, wiodąc mnie raz tu, raz tam. Do Brazylii, Egiptu, Maroka, Rosji, Sri-Lanki i Tunezji, a po pożegnaniu z Holandią do Tajlandii i do Peru (gdzie Autor obecnie przebywa) oraz do Boliwii (dokąd uda się wkrótce). Zazębiły się też z twórczością,  jako że "Inne spojrzenie" oraz powstałe później opowiadania zostały napisane również w odwiedzonych krajach. Mało  tego. Zazębiły się także, połączyły bądź wymieszały również z duchową refleksją Autora, któraż zawiodła jego osobę do Ameryki Południowej, potem na jedną z wyspę-klejnot Oceanu Indyjskiego, wreszcie znów na wskazany przed chwilą kontynent.     Tak więc... wcześniej Doświadczenie Wielkiej Piramidy, po nim Pobyt na Wyspie Narodzin Buddy, teraz Machu Picchu. Marzę. Osiągam cele. Zataczam koło czy zmierzam naprzód? A może to jedno i to samo? Bo czy istnieje rozwój bez spoglądania w przeszłość?     Stałem wczoraj wśród tego, co pozostało z Machu Picchu: pośród murów, ścian i tarasów. W sferze tętniącej wciąż,  wyczuwalnej i żywej energii związanych arozerwalnie z przyrodą ludzi, którzy tam i wtedy przeżywali swoje kolejne wcielenia - najprawdopodobniej w pełni świadomie. Dwudziestego pierwszego dnia Września, dnia kosmicznej i energetycznej koniunkcji. Dnia zakończenia cyklu. Wreszcie dnia związanego z datą urodzin osoby wciąż dla mnie istotnej. Czy to nie cudowne, jak daty potrafią zbiegać się ze sobą, pokazując energetyczny - i duchowy zarazem - charakter czasu?     Jeden z kamieni, dotkniętych w określony sposób za radą przewodnika Jorge'a - dlaczego wybrałem właśnie ten? - milczał przez moment. Potem wybuchł ogniem, następnie mrokiem, wrzącym wieloma niezrozumiałymi głosami. Jorge powiedział, że otworzyłem portal. Przez oczywistość nie doradził ostrożności...    Wspomniana uprzednio ważna dla mnie osoba wiąże się ściśle z kolejnym Doświadczeniem. Dzisiejszym.    Saqsaywaman. Kolejna pozostałość wysiłku dusz, zamieszkujących tam i wtedy ciała, przynależne do społeczności, zwane Inkami. Kolejne mury i tarasy w kolejnym polu energii. Kolejny głaz, wybuchający wewnętrznym niepokojem i konfliktem oraz emocjonalnym rozedrganiem osoby dopiero co nadmienionej. Czy owo Doświadczenie nie świadczy dobitnie, że dla osobowej energii nie istnieją geograficzne granice? Że można nawiązać kontakt, poczuć fragment czyjegoś duchowego ja, będąc samemu tysiące kilometrów dalej, w innym kraju innego kontynentu?    Wreszcie kolejny kamień, i tu znów pytanie - dlaczego ten? Dlaczego odezwał się z zaproszeniem ów właśnie, podczas gdy trzy poprzednie powiedziały: "To nie ja, idź dalej"? Czyżby czekał ze swoją energią i ze swoim przekazem właśnie na mnie? Z trzema, tylko i aż, słowami: "Władza. Potęga. Pokora."?    Znów kolejne spełnione marzenie, możliwe do realizacji wskutek uprzedniego zbiegnięcia się życiowych okoliczności, dało mi do myślenia.    Zdaję sobie sprawę, że powyższy tekst, jako osobisty, jest trudny w odbiorze. Ale przecież wolno mi sparafrazować zdanie pewnego Mędrca słowami: "Kto ma oczy do czytania, niechaj czyta." Bo przecież z pełną świadomością "Com napisał, napisałem" - że powtórzę stwierdzenie kolejnej uwiecznionej w Historii osoby?       Cusco, 22. Września 2025       
    • @lena2_ Leno, tak pięknie to ujęłaś… Słońce w zenicie nie rzuca cienia, tak jak serce pełne światła nie daje miejsca ciemności. To obraz dobroci, która potrafi rozświetlić wszystko wokół. Twój wiersz jest jak promień, zabieram go pod poduszkę :)
    • @Florian Konrad To żebractwo poetyckie, które błaga o przyjęcie, dopomina się o miejsce w czyimś wnętrzu. Jednak jest w tym prośbieniu siła języka i humor, dzięki czemu to nie poniżenie, lecz autentyczna, godna prośba. To żebranie z honorem - pokazuje wrażliwość i odwagę ujawnienia się.   Twoje słowa przypominają, że można być nieodspajalnym  (ładny neologizm) prawdziwym i trwałym. Ta pokora nie umniejsza, lecz dodaje blasku.      
    • @UtratabezStraty Nie chcę tłumaczyć wiersza, bo wtedy zamykam drzwi do innych pokoi czy światów. Czasem czytelnik zobaczy więcej niż autor - i to też jest fascynujące, szczególnie w poezji.
    • Skoro tak twierdzisz...  Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...