Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Franek K
Opublikowano (edytowane)

On jest głodny już od rana,

Gdy otworzysz tylko oczy,

Już domaga się śniadania.

Ciągle wielki głód go toczy.

 

Rankiem bardzo jest aktywny

Ten podstępny czasozżeracz,

Więc nie możesz zdążyć z niczym,

Gdy do szkoły się wybierasz.

 

Kiedy wracasz jest tak głodny,

Twej uwagi, że czasami

Masz wrażenie, że zjeść mógłby

Nawet konia z kopytami.

 

Kiedy sobie obiad zjadasz

On wciąż wierci się na stole.

Bo najbardziej cierpiał z głodu,

Gdy bez niego byłeś w szkole.

 

I to wcale nie są żarty.

Bo ogromny ma apetyt,

Ciągle chodzi nienażarty,

Tyje w oczach też niestety.

 

Po kolacji, gdy spać pora,

Sytuacja się pogarsza.

Jak nakarmić głodomora?

Wciąż mu kiszki grają marsza.

 

Gdy zasypiasz z nim przy uchu,

On już czeka na pobudkę.

Słychać jak mu burczy w brzuchu,

Chciałby schrupać, choć minutkę.

 

Czas najwyższy go odchudzić.

Jeśli tego nie zrobicie,

Wnet was w nocy zacznie budzić

I wam pożre całe życie!

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Franek K (wyświetl historię edycji)
Gość Franek K
Opublikowano

@Marek.zak1

 

Dzięki Marku. Też mi trochę czasu zjada niestety :(

 

Pozdrawiam :)

@dot.

 

Też ładnie. Możesz. Po to powstał

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję i pozdrawiam. 

Gość Franek K
Opublikowano

@dot.

 

Problem to dosyć złożony,

Nie do rozstrzygnięcia - sądzę.

Co największym jest bogactwem,

Czy to czas, czy też pieniądze?

Gość Franek K
Opublikowano

@Stary_Kredens

 

Tak miałem na początku, ale zmieniłem, bo mi się wydawało, że tak jest lepiej..., ale chyba masz rację.

 

Dziękuję i pozdrawiam. FK.

Gość Franek K
Opublikowano

 @_Marianna,

 

A poza tym lubi śledzić.

Zawsze cię zlokalizuje.

Godzisz się człowieku na to,

Że cię obserwuje "wujek" (google).

 

Dzięki Marianno i pozdrawiam. FK.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W ciechocińskim parku tłumy kuracjuszy, tworzą pary łabędzie śpiewając bezgłośnie. Kwiatowe dywany pięknem mogą wzruszyć, kolorowe fontanny przywiodą garść wspomnień. W łowickich pasiakach skazane na niebyt; obertasy, mazurki czynią rwetes spory. Wraz z piwem czas spływa, zdjęcia bez potrzeby, ławeczkowe uśmiechy liczą na sponsoring. Współczesny makijaż zmarszczki złożył w grobie, puszystości ścisnęły spinki i suwaki. Brzuszki nie dopuszczą do zbyt czułych objęć, w zapomnieniu zginęła gdzieś granica smaku. W skocznych dyskotekach większość dyskopatów. Przypadkowo usłyszysz coś tam po cygańsku. W ręku czyjaś ręka, jak karciany atut, zaś prawdziwki się bawią grzecznie i po pańsku. Dość wiekowy młodzian chce marzenia ziścić, balzakowska podlotka też szuka przygody. Kruche możliwości w mig ugaszą wyścig. Tylko wstydem zbielały śmietankowe lody. Kilka drobnych szaleństw i już zawrót głowy, a rytm disco podgrzewa pięćdziesiątką czystą. Jeszcze krople potu w pędzie zabiegowym i markotne powroty w swoją rzeczywistość.
    • @SuzanaD   fajne jest potencjał   dzisiaj to wszystko jest passe marudzą wokół że bardzo źle nihilizm wokół już żniwa zbiera samotność wszystkim już doskwiera   najwyższa pora by się zmienić z własnego ego dać trochę innym stworzyć wspólne miłe przestrzenie :))
    • Zgadzam się, werbalnie i nie tylko, z przesłaniem, a temat znam z autopsji. Wychowanie dzieci jest pracochłonne i czasochłonne, stąd wielu się nie chce, a bywa, ze nie może osobiście angażować walcząc o dobra materialne, czy nawet przetrwanie. A jednak po latach, jak się ma jeszcze szczęście,  jest poczucie spełnienia i satysfakcji, czego wszystkim życzę. 
    • Życie funta kłaków warte, chociaż to niestabilna waluta, jednak cóż poradzisz – galopująca inflacja.   Dlatego w ostatecznej wersji jestem niedopracowany jak cholera jasna. Lub inne przekleństwo, które akurat wiatr przyniósł na język.   Czas splunąć przez lewe, ewentualnie uciekać przed siebie, aby wyrżnąć głową w mur. Albo potknąć się o perfidny kamień, na nim podobno się rodzą, ale nie wiadomo kto, kiedy i dlaczego.   Wypada więc pozostać sam na sam ze swoją niewiedzą, puszczając oko w kierunku niewiadomego. Przecież śmierci nie wyśnisz, a życie – jak było na początku, oraz najoczywistsze: i tak dalej.  
    • @Sylwester_Lasota Annna2 nie pisze wierszy z użyciem AI
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...