Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

W tym oddechu, w tej chwili i tylko w niej jest wszystko, cały wszechświat i ta tajemnicza nieskończona głębia istnienia. Tylko w tej obecnej chwili możemy się z nimi złączyć... Aż mnie to przestrasza ;) Ale wiersz jest piękny, pełen powagi tematu, godny. Pozdrawiam :)

Opublikowano

"Oddech. Chwila. Niczego nie doczekasz" ?

 

wiki tłumaczenie;

 

Mariage d'amour ” (

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

: Marriage of Love) to utwór francuskiej solowej muzyki fortepianowej, skomponowany przez w 1979 roku i wykonany po raz pierwszy przez pianistę z jego albumu Lettre À Ma Mère w 1979 roku. Później pianista George Davidson wykonał utwór z albumu My Heart Will Go On w nieco innej wersji.

.....
 
 
   
   
   
   

Ta wersja jest czasami błędnie przypisywana jako „Spring Waltz” z powodu przesłania na YouTube z niewłaściwym tytułem, który osiągnął ponad 34 miliony wyświetleń, zanim został usunięty. Od marca 2019 r. Kilka nowych kopii z tym błędnym tytułem jest dostępnych na YouTube, a jeden z nich osiągnął ponad 100 milionów wyświetleń.

 

Kompozycja

Utwór został napisany w tonacji . Mając tempo około 72 bpm, metrum zmienia się kilkakrotnie, zaczynając od 4/4, następnie przechodząc do 5/4 i 3/4, a następnie z powrotem do 4/4. Ma progresję akordów Gm – Cm – F – B –D.

Opublikowano (edytowane)

Pięknie, chociaż chwila obecna nie wystarczy...

Pierwsza zwrotka bardzo uspokaja i wycisza.

Całość bardzo dobrze się czyta, Peel w pewien sposób narzuca swoją wolę czytelnikowi (tryb rozkazujący).

 

Mam dwie uwagi co do rytmu:

1. wers 13 - za krótki. Proponuję: od wczoraj uciekasz

2. wers 16 - też za krótki. Proponujeę: bo więcej nic nie masz / ponad nią nic nie masz.

 

Pozdrawiam :)

 

Edytowane przez WarszawiAnka
uzupełnienie (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@lich_o  To nie jest wiersz dekadencki, a (w założeniu) dający nadzieję ;) Co zaś do Wiosennego Walca, to wyjaśnienie jest w opisie zamieszczonego filmu (jak sam się dowiedziałem srogo się zdziwiłem, brzmienie jest całkiem chopinowskie).

@WarszawiAnka  Musiałem być jakiś śnięty, że tak to zostawiłem :(

Brawa za czujność ( @lich_o @Kot Panom też :))

Dlaczego chwila obecna nam nie wystarcza? Na coś czekamy? Za czymś tęsknimy? To oczywiście normalne, ale tylko w umiarkowanym stopniu. Nie ma chyba częstszych przyczyn nerwicy niż zamartwianie się problemami, których się spodziewamy, albo dręczących nas ,,widm przeszłości". Albo bardziej prozaicznie- cały tydzień chodzi człowiek do pracy i wypatruje piątku, ale kiedy już wychodzi w piątek po południu to nie zwraca uwagi na to, że ma wolne, bo myślami jest już przy poniedziałku. W ten sposób całe życie jest w pracy. Dlatego właśnie jestem zwolennikiem teraźniejszości ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Rozumiem, czyli zamierzona jest taka końcówka...wprawdzie wolałbym bardziej wpadającą w ucho i pamięć Ten oddech. Chwila. I wszystko teraz to masz.

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Po co to proste? Jeśli tak chcesz, lecz czy proste? "Ten oddech. Chwila. I wszystko teraz to masz. a Nic ponadto nie masz, bo niczego ci więcej nie trzeba"  - jaka jest różnica?

Jeśli nie chcesz zostawmy to dla...chwili

Pozdrawiam.

Opublikowano

@duszka Oddech służy tutaj utrzymaniu uwagi czytelnika na teraźniejszości. Nie wiem czy da się przeczytać słowo ,,oddech" i nie zwrócić uwagi, że się oddycha :)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dokładnie tak. Pędzimy z stałą prędkością dokładnie 60 sekund na minutę i w każdej tej sekundzie możemy obserwować świat.  I tak, zgadzam się, że jest to trochę przerażające, ale i uwalniające.

Pozdrawiam

Opublikowano

@lich_o

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No właśnie żadna :) We wcześniejszych strofach jest powracające pytanie "czy trzeba ci więcej?" i ma się ono dopełniać właśnie z "nic ponadto nie masz". Wydaje mi się po prostu, że tak jest subtelniej niż w proponowanej przez ciebie wersji.

Pozdrawiam

@siedem życzeń Gazów z otoczeniem raczej ;) Oddech to coś tak wspaniale fizycznego, że zwykle o nim zapominamy ( a zwykle łączy się to też z ucieczką myśli w dal).

Pozdrawiam

 

@Waldemar_Talar_Talar @miauczenie owies @lena2_ Merci bien :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Czy subtelniej nie byłoby ; Ten oddech. Chwila. Nic ponadto nie masz. - chodzi też o siłę przekazu, kładąc nacisk na ponadto, a nie na nic.

Recz gustu :)

Pozdrawiam i dziękuję :)

Opublikowano

@lich_o  W kwestii szyku słów zadecydował nie tyle akcent na słowa, co rozkład akcentów na sylaby na przestrzeni całego wersu.

Z przeszłości / uciekasz - Ponadto / nic nie masz. Tutaj są po dwa zestroje akcentowe.

Z przeszłości / uciekasz - Nic / ponadto / nie masz. Tutaj zaś jest dwa do trzech i nie brzmi przez to tak spójnie jak wyżej.

Za żywe zainteresowanie wierszem pięknie dziękuję :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie chciałbym męczyć, ale z ciekawości - który dopasowany jest do powyższego?

Opublikowano

@Marek.zak1 O oddechu już się wypowiadałem, ale o sonetach nie ;) Układ rymów abba nazywa się rymami okalającymi i słusznie może się kojarzyć z sonetami, gdyż jest w nich szczególnie popularny. Nie zgodzę się jednak z nazywaniem powyższego tekstu sonetem bo po pierwsze liczba wersów się nie zgadza (powinno być 14), a po drugie nie ma wyraźnego rozdziału pomiędzy jego pierwszą a drugą częścią (a właśnie tak się staram pisać swoje sonety).

Pozdrawiam serdecznie

@lich_o  Ostatni oczywiście :) Tak jak rymy 1-4, 2-3.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Jest w tym wierszu autentyczność, szorstkość i piękno. Super.
    • Nie spodziewała się. Nie spodziewała się, i to absolutnie całkowicie - bądź też całkowicie absolutnie - że jej uczucie do niego przetrwa. Pomimo tego, że do chwili, kiedy zyskała pewność odnośnie do swoich doń uczuć, upłynął już długi czas - ponad rok. Ponad dwanaście miesięcy od chwili, kiedy nie dotrzymała danego mu słowa i znikła bez wyjaśnienia - zamiast przyjechać tak, jak obiecała.    Myślała o nim przez cały ten czas, to prawda. I było jej głupio przed samą sobą z powodu wtedy podjętej pod wpływem chwilowego impulsu decyzji. Było głupio nawet pomimo faktu, że przeżyta po aktórych krajach południowo-wschodniej i zachodniej Europy, a dokładniej po Grecji, Holandii, Słowenii, Albanii oraz Włoszech, w jaką wybrała się za namową bliskiej koleżanki i wraz z nią, była ekscytująca.  Chociaż zarazem fizycznie wyczerpująca - szczególnie na Rodos i w Atenach - przy sześciodniowym tygodniu pracy w tamtejszym upale, a jeszcze bardziej przy wylewnej emocjonalności mieszkańców.     - Od wspólnych z nim chwil - pomyślała po raz kolejny, słysząc znów po raz kolejny i znów od wspólnych znajomych - minął już tak długi czas. To naprawdę ponad rok, określiła trzema słowami tę kilkunastomiesieczną prawdę. Może przyjdzie, skoro dowiedział się, że wróciłam do pracy do miejsca, w którym poznaliśmy się, zamienić chociaż kilka słów. Chociaż przywitać się. Chociaż spojrzeć. Chciałabym - nie, nie chciałabym: chcę - go zobaczyć. Chcę usłyszeć. Chcę ujrzeć w jego oczach te chęci i te zamiary, o których wtedy zapewniał. Chcę usłyszeć w jego głosie te uczucia, które wtedy poczułam. I przed którymi...     - Wybaczysz mi? - pomyślałam po raz następny, nadal przepełniona wątpliwościami. - Nie wiem, czy ja sama wybaczyłabym ci, gdybyś to ty mnie zostawił.     Przyszedł.     - Chodź, poprzeszkadzam ci w pracy - powiedział jakby nigdy nic, z tym swoim - ale już nie takim samym - lekkim uśmiechem. Serce zabiło mi dwuznacznie. Z jednej strony radośnie na jego widok, z drugiej aspokojnie na widok tego, że uśmiecha się inaczej niż wtedy. Aspokojnie na tak właśnie odczutą świadomość, że on jest już innym człowiekiem. Że zmienił się, podobnie jak ja.     - Dajcie nam trochę czasu - zakończyłam swoją opowieść szefowej prośbą o dodatkową przerwę. - Odlicz mi ją - poprosiłam wiedząc doskonale, że to zrobi.     Usiedliśmy.     - Chcesz wrócić? - zaczął bez ogródek. - Jeśli tak, to pamiętaj: jeden błąd i po nas - nacisnął mnie spojrzeniem i tonem. Udałam całkowity spokój.     - Pozwól, że opowiem ci, co wydarzyło się u mnie przez ten czas - włożyłam awidocznie wysiłek, aby mój głos zabrzmiał swobodnie. I pierwsze, i drugie udanie wyszło mi łatwiej, niż sądziłam.     - Jestem już inną dziewczyną niż wtedy - uznałam wewnętrznie. - Na pewno mnie chcesz? - spytałam go niemo kolejnym spojrzeniem.     - Kontynuuj opowieść - poprosił, dodawszy "proszę" po krótkim odstępie. Poczułam, że celowo.     Opowiadałam, a on słuchał.    -  Muszę to wszystko poukładać - powiedziałam na zakończenie. - Sam teraz już wiesz, że to skomplikowane.     - Pomogę ci we wszystkim, w czym tylko będę mógł - obiecał.     Spojrzałam na niego, uśmiechając się. Do niego i do swoich uczuć.    - Bardzo cię lubię - zapewniłam go. - Ale małymi kroczkami będzie najlepiej...               *     *     *      Dwa dni później przysłał mi zdjęcie białego anturium w doniczce.      Gdańsk - Warszawa, 25. Października 2025   
    • @Gosława dodam jeszcze, i w taki elektryzujący pierwiastek, kobiecy :))))) 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Dekaos Dondi ...przeczyć nie trzeba, gdyż jako drewno, cal za calem, stanie się wkrótce w piecu opałem.   Pozdrawiam z uśmiechem 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...