Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jakiś czas temu czytałam artykuł mówiący o tym,

że aby pozbyć się toksycznego wstydu, jeśli nie dajemy rady się komuś zwierzyć,

to należy właśnie, w ramach terapii, odszukać siebie z przeszłości, okazać sobie współczucie,

przytulić tę własną, biedną istotkę. Twój wiersz mi o tym przypomniał.

Dzięki.

 

Pozdrawiam,

 

D.

Opublikowano

To zasugerowane zaburzenie czasoprzestrzeni w treści - wnika pięknie w paradoks autoreferencji, to znaczy jest to odnoszenie się czegokolwiek, dajmy na to jakiś obiektów w świadomości a nawet matematycznej geometrii trzech współrzędnych za pomocą których postrzegamy rzeczywistość do siebie, porównywanie czegoś ze sobą, szukanie związków ze sobą. Ten wiersz taki jest. Autoadolescencja (własne  podświadome odmłodzenie ) ma tu ewidentnie charakter retrospektywny odnoszący do przeszłości zapamiętanej) acz chyba nostalgiczny? (, ale dla mnie i tak pięknie zamknięta jest treść twojego utworu w tej matematycznej antylogiczności (w tym paradoksie). I to jest dla mnie clou. Nie wymagam nawet odpowiedzi, z czego wynika ta "zdezorientowana" relacja - spotkanie samej siebie, skoro jako autorka o tym nie informujesz, rozumiem że to sprawa osobista, Pozdrawiam.  

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Nikt tak dobrze nie zrozumie nas jak my sami :)

Dzięki i również pozdrawiam

 

 

 

Tomku :)

pozdrawiam i dzięki za zrozumienie 

 

 

 

:) dziękuję

 

 

@Marek.zak1 @Somalija  @Joachim Burbank   @Lahaj @Waldemar_Talar_Talar @Radosław  thx za serduszka :)

 

 

 

Ale muszę edytować i poprawić 'siebie siebie' bo mnie gryzie to powtórzenie  :)

Gość Radosław
Opublikowano

Piękne spotkania, i ulga. Ciepło , czule, z miłością. Pozdrawiam również. 

Opublikowano

O Panie, ależ to jest ładny i zgrabny wiersz.

 

Czytając od razu przyszła mi na myśl Analiza Transakcyjna Berne'a - Dziecko może i nawinie idzie za głosem serca i popełnia błędy, ale na koniec dnia może liczyć na Dorosłego, który ukoi wszystkie rozczarowania :).

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

;)

Dzięki Grzesiu

 

 

 

 

Dzięki Ania :)

Wiem, że bez tych podwójnych zaimków jest czytelnie ale chciałam zaakcentować, że w tej małej osobie jest już ta duża osoba, chociaż ona jeszcze o tym nie wie.

Również pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...