Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

pseudo wiersz

 

pseudo kibice
pseudo twarzami
pseudo wyrazy 
w pseudo policję

 

pseudo bohater
z pseudo miłości 
pseudo honory
pseudo solarne 

 

pseudo moralność 
pseudo pasterzy
z pseudo nemezis
kpi pseudo anioł 

 

pseudo trójpodział
i pseudo prawdy 
pseudo humanizm 
pseudo parodia

 

ja jestem anty
 

Opublikowano

Bez pseudo - całkiem jawnie - brawo Ty!!!

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Możliwe, ale nawet jeśli to jak każdy mam prawo do własnego postrzegania jak i opisywania spostrzeżeń w dowolny dla siebie sposób. 

Wierzę zresztą, że to co widzę postrzegam w taki, a nie inny sposób nie ja jeden. Na szczęście :)

Z pozdrowieniem 

Opublikowano (edytowane)

pseudopoeta pod pseudonimem

pisywał pseudopoezję

pseudofedrynę często przyjmował

chociaż miał ciężką amnezję

 

pseudo go doktor leczył od dawna

tanimi pseudolekami

był z niego zwykły pseudopsychiatra

z chorymi głupio się bawił

 

w domu prowadził pseudohodowlę

ludzi traktował jak koty

nasz pseudopisarz pamięć odzyskał

kiedy dowiedział się o tym

 

przypomniał sobie, że był piłkarzem

pseudopiłkarzem właściwie

pięści zacisnął ja ci pokarzę

zaczął odgrażać się mściwie

 

znalazł wnet grupę peudokibiców

na lokum psychiatry chciał ruszyć

spotkał po drodze informatyka

i pisać znów się nauczył

 

tworzyli razem pseudokodami

programy zupełnie nowe

powoli czyszcząc z brudnych pieniędzy

psychiatry konto bankowe

 

ten pseudowierszyk mógłby brnąć dalej

lecz tutaj koniec już będzie

to co jest pseudo- nierzadkie wcale

bo pseudomony* są wszędzie

 

*

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Czarku :), to nie o Tobie, oczywiście :) :) :). Może nieco przedwcześnie uprzedzam ewentualne zarzuty :) :) :). Po prostu, w Twoim zestawieniu brakowało mi tego pseudopoety, tak samo jak pseudolekarza i pseudonauczyciela, którego, z powodów technicznych, nie udało mi się wcisnąć do tekstu :). Myślałem jeszcze o pseudopolicjancie etc., etc. :).

Jestem przekonany, że te wszystkie pseudo w Twoim tekście powinny być pisane łącznie z rzeczownikami, tak jak np. pseudokibice. To nic, że słownik je podkreśla, tak moim zdaniem jest poprawnie, bo jeśli piszesz pseudo lekarz, do piszesz o kimś, kto ma pseudonim lekarz, a nie o kimś, kto udaje lekarza.

Pozdrawiam :)

 

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Haha,dobre, dobre.

Mi też ich brakowało, ale doszedłem do wniosku, że będzie tego za dużo, zrobi się zbyt monotonnie. Tak jak zauważyłeś tych etceterów pseudo cała masa, można by  w nich jak w ulęgałkach...

Co do zapisu pseudokibic, pseudolekarz oczywiście masz rację, ale wybrałem taki jaki wybrałem ze względu na podział wersu średniówką 2/3, pewne osiągnięte dzięki temu mam nadzieję tempo wiersza i chęć podkreślenia, a może nawet uczynienia odrębnego wyrazu z tego przedrostka :)

Odpozdrowienia ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Rzeczywiście. W ferworze pisania jakoś to mi umknęło. Nie ma to chyba jednak większego znaczenia jeśli chodzi o stosowanie średniówki, bo wersy są krótsze niż osiem sylab. Bardziej istotne dla mnkeybyło tutaj wyróżnienie tego przerostka. 

Dziękuję za to, że wpadłaś :)) 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...