Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zmywamy
nasze schodzi z nich
w czeluść


(dodane po)

zmywam
z ciebie
czeluść


kanarek którego zawsze chciałaś mieć

zmywasz się
w dłoniach czysty
talerz zostaje

Opublikowano

Przykuwa do monitora. Nie ukrywam, nie rozumiem jeszcze do końca, na pewno nie wszystko zdążyłem moim ograniczonem umysłem wyłapać - ale mam ochotę jeszcze do wiersza wrócić. Coś w nim jest takiego, że zmusza do ponownej lektury nie będąc zadaniem domowym.

W sferze dźwiękowej: proponowałbym małą zmianę w trzeciej strofie. Lepiej by mi zabrzmiało: "zmywam czeluść z ciebie". Wtedy to "z ciebie" byłoby bardziej zaakcentowane. Słowem: większa niespodzianka :)

"Jeszcze tu będę.ja tu jeszcze wrócę, nie zostawię tego..." :)

Pozdrawiam, Antek :)

Opublikowano

zmywamy

ja z ciebie
czeluść

kanarek którego zawsze chciałaś mieć

zmywasz się
w dłoniach
***
Koci mix

rzeczywiście zmusza do wysiłku
przyjemna odmiana po tych wszystkich kawanaławizmach ;)

"ja tu jeszcze wrócę. bałaganu totalnego"

;)

pozdrawiam

Opublikowano

dziękuję za komentarze i mix


Zastanawiam się nad zamianą kanarek na kanarka:


zmywamy
nasze schodzi z nich
w czeluść


(dodane po)

zmywam
z ciebie
czeluść


kanarka którego zawsze chciałaś mieć

zmywasz się
w dłoniach czysty
talerz zostaje


Warto dokonać przeróbki?

rumi

Opublikowano

tak szczerze mówiąc nie bardzo mogę zrozumieć zamysł z kanarkiem
przychodzi mi do głowy masa skojarzeń, np:
*kanarkowy kolor - kojarzę z płynem do mycia naczyć
*czeluść kanarka - kompletna abstrakcja, ale brzmmi kusząco
*kanerek jako forma przypomnienia o pokucie - hmmmm
*kanarek jako niezrealizowane marzenie
*kanarek jako "żywa" muzyka
*kanarek jako kanarek

nie mam pojęcia co doradzić...
najlepiej odłożyć wiersz na trochę
i nabrać do niego dystansu
później jak na dłoni widać (kanarki)
błędy
niedopatrzenia
i inne takie
o ile wolno mi coś zasugerować, to właśnie to:
spokój, dystans, wczucie się w czytelnika

pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Koncert skrzypcowy Roberta Schumanna w tle słychać. Odkryty Josepha Joachima, w D' Aranyi przechowywany, światu nieznany Sonata niewprawną ręką dziewczyny grana, temu chłopcu co walczył w Gallipoli i nad Sommą. Jakby przewidziała spalenie Reichstagu, Realpolitik w iście heglowskim stylu wcześniejszy też. Wielki Rzym, La belle époque, gdzie jest? Ikar co wyżej i wyżej ku Słońcu spadł, za dużo chciał. Coś tu jest, ta muzyka nigdy niczyja, nuci ją wiatr Znów umawia się na moście, z nim z lat młodości. Twarz jaśnieje w blasku świec, świat znów tak gra.   Ktoś do drzwi zapuka, zawoła. Jestem, patrz- to ja! *Dżumy i wojny zastają ludzi zawsze zaskoczonych". Zmiotą berlińską filharmonię, londyńską Queen's Hall, będą istnień pożogą. Muzyka Schumanna na łatwopalnym rękopisie zapisana przetrwała. W kamieniach i murach się schowała. Lew z Pireusu ją słyszy, ona wciąż trwa.                     - cdn-                                       
    • @Łukasz Wiesław Jasiński Panie Jasiński, dziękuję. Nie jestem aniołem i mam pazurki.
    • @Migrena To jeden z tych wierszy, po których trzeba na chwilę zamilknąć. Nie dlatego, że on onieśmiela patosem — ale dlatego, że dotyka czegoś bardzo kruchego i bolesnego w człowieku. W tej apokalipsie nie ma fanfar, nie ma dźwięku trąb anielskich. Jest tylko cisza, ta sama, od której wszystko się zaczęło. Cisza Boga, cisza człowieka, cisza po ostatnim słowie, które nigdy nie padło.
    • @Migrena  świetny wiersz. Tak jakby dwie części, ale to pozór, bo mają ścisłe powiązania. Pierwsza część nawiązuje do Ewangelii Jana  "Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało, wydane za życie świata". To na Ostatniej Wieczerzy.  U Ciebie antonim słów  Boga, bardzo gorzkich i uprawnionych. Świat obecny ten nowoczesny postawiony  do góry nogami. Ciekawe czy Bóg nad tym ubolewa- pewnie tak.  Ludzie ludzi zabijają( wojny) dla ego?  I druga część- biblijny koniec świata- ten z Apokalipsy Jana mówi, że coś będzie. Twój wiersz mówi, że nic. Ciekawa jestem co powiedziałby Bóg, na to co ludzie wyczyniają. Może zostanie pustka po nim- wielu neguje Jego obecność. A Bóg zamknie dłonie jak dziecko, które nie chce już patrzeć na swój rysunek.
    • Aniołowie są wśród nas...   Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...