Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Zachęcam do wskazania przykładów, nawet w prywatnej wiadomości. Na ten moment wydaje mi się, że nie chodzi tu o punkty regulaminu, tylko o jakiegoś konkretnego użytkownika, jak sugeruje @Bączek_Bączyński. ;) Oczywistym jest, że takie naruszenia reguluje regulamin. Trudno mi się jednak wypowiedzieć nie widząc samego tekstu.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Akurat w warsztacie publikuję rzadko, więc pudło.

I doprawdy nie wiem, co w tym takiego śmiesznego.

Ale pewnie coś trzeba było na prędce napisać, żeby poprzeć administratora.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Też uważam, że nie jest tu wcale najgorzej.

 

Ale myślę też, że polepszenie się sytuacji zależy też od użytkowników, 

więc wychodzę z inicjatywą, kiedy widzę taką potrzebę.

Tym razem robię to, bo nie czuję się tu w stu procentach bezpiecznie na forum.

 

Ale kiedy w moich oczach korzystne przedsięwzięcie zyskuje dla niektórych miano szkodliwego,

to rozważam swoje odejście.

 

Abstrahując od tego - sprawiłaś mi nielada przyjemność ostatnim zdaniem swojego komentarza :)

Jeśli podejmę ostateczną decyzję - odezwę się do Ciebie :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Annie,

tu nie chodzi o propozycje ani wymianę myśli. 

 

Ośmielę się powiedzieć,

że zarówno Ty jak i pewna grupa orgowiczów zdążyliście mnie poznać jako osobę,

która często zostawia swoje sugestie pod cudzymi utworami.

Pragnąc zakazu dawania rad i ukazywania niedociągnięć byłabym hipokrytką i obercenzorką.

A to nie jest mój cel, nie chcę zarżnąć tego portalu.

 

Ale nie chcę też, by czytelnik miał prawo ingerowania w tekst zrównane z autorskim,

nie chcę by ktokolwiek uzurpował sobie prawo do tego by zakomunikować mi,
jak mam czuć, myśleć i wyrażać swoje myśli i uczucia w formie literackiej.

Mam nadzieję, że rozumiesz.

 

Pozdrawiam również :)

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Poproszę o wskazanie tej regulacji i określenie, czy dotyczy ona w równym stopniu komentarzy i utworów.

 

Jak znajdę (a do końca tygodnia powinnam) to podeślę.

Opublikowano

Na litość boską!!! (jeśli ktoś w Boga wierzy) - o co w końcu Tobie się rozchodzi? - kompletnie nie rozumiem ... Bardzo rzadko komentuję czyjeś teksty - nawet w warsztacie - lecz jeśli chcesz odebrać nam możliwość ukazania Twojego tekstu w naszym, osobistym odczuwaniu tematu, no to ... Przecież nikt na Tobie nie wymusi dostosowania się do "widzimisię" komentatora / poprawiacza!!!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Brawo Deonix!!!

Wiem, co mówisz i dodam, że są tu osoby, które lepiej wiedzą, co autor ma czuć, myśleć i jak formułować swoje wersy. Takie zachowanie jest poniżej pasa.

Opublikowano

Deonix, zgadza się, poznałam cię tutaj trochę i cenię sobie Twoje komentarze. Po prostu nie rozumiem w czym rzecz.

Dlatego zabrałam głos. Ale przecież nie czytam wszystkich wierszy i wpisów pod nimi, najwidoczniej jest jakiś powód.

Mam nadzieję, że sprawa się wyjaśni.

Pozdrawiam cię serdecznie. Trzymaj się ciepło :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

mam nadzieję, że jednak podejmiesz tę dobrą, dla tego portalu, Deonix.

Szkoda by było, też lubię Cię czytać.

Pozdrawiam.

PS

Nie za bardzo wiem kto i co Twojego "przerobił" na własną modłę,

bo miałem dość długie ferie, więc nie zabieram głosu.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Kurde, każdy czytający może zaproponować "swoją wersję" - to nie jest żadne naruszenie praw autorskich, tylko sposób wyrażenia opinii lub zaprezentowanie odbioru. Komuś widziałoby się tak, a autor chce siak, i kto ma rację? Autor. Zawsze. Czytelnik może widzimisić do woli, ale to nie jego wiersz, więc nie wiem w czym problem. Też często w podobny sposób rozgrzebuję wiersze, które czytam, ale to nie moje teksty i nie mam prawa w nie ingerować - nie dlatego tak robię, gdy robię. Jeśli to ja Ci podpadłem (nie pamiętam wszystkiego, co komentuję) to daruj albo odezwij się na pw ;). Nie odchodź z ogra z takiego powodu; ja odchodziłem co najmniej dwa razy, nie pamiętam z jakich, a teksty usunąłem przynajmniej raz. Nie wszystkie nowości mi się tu podobają, ale forum to ludzie, nie kwestie techniczne.

 

Pozdrawiam.

Opublikowano

@Deonix_

Początkowo pomyślałem, że chodzi o wiersz, który ktoś Ci "przerobił" na jakimś innym portalu. Dopiero dzisiaj trochę więcej poczytałem i nie za bardzo rozumiem w czym rzecz, bo akurat bardzo często "pomagało się", szczególnie w Warsztacie właśnie, w taki sposób, że proponowano Autorowi jakąś własną wersję całości lub fragmentu, z którym miał kłopot. Autor to przyjmował lub nie. 

Wielokrotnie też to robiłem i jak dotąd nikt o to pretensji nie miał - przeciwnie, było tylko "dziękuję" (tak lub nie). Żadnych pretensji. Jedno zastrzeżenie - poza Warsztatem próbowałem pomagać raczej tylko wtedy, gdy Autor sam tego chciał.

Warsztat, to inna sprawa, bo już sama nazwa działu powoduje, że materiał tu wrzucony jest wręcz "wystawiony" na czyjąś ingerencję, obróbkę i wszelkie sugestie.

 

A co z parafrazą? Gdybym np. miał chęć taką wykonać z Twojego utworu? Musiałbym zapytać, czy mogę? To oczywiście pytanie retoryczne, bo pewnie i tak bym zapytał (bo mogę). Tuwima nie pytałem ;)

Pozdrowienia.

Opublikowano (edytowane)

 Deoni,  będę się bała cokolwiek powiedzieć pod Twoim wierszem :(

Mnie także się zdarza proponowanie zmian, podpowiadanie. Jest mi nawet bardzo miło, kiedy ktoś skorzysta z tego. Odwrotnie, także jestem otwarta na wnikliwość czytelnika, na sugestie, pomysły, zmiany.

Nie raz, nie dwa, zgadzałam się i nanosiłam poprawki

w swoich tekstach. Czasami dziękowałam, bo nie były zgodne z moim zamysłem, w końcu i tak zawsze autor decyduje się ostatecznie na to, co uważa.

 

Serdeczności :)

 

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Alicja_Wysocka (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Przepraszam czy można?
Dzień dobry państwu. Nie podoba mi się to, co państwo mówią, że się nie podoba. Początek jest obiecujący, myślę.
Wiec ja bym to widział tak. Musimy prawda dociekać panie, jak to się stalo panie, kto brał w tym udział, czy kto mógł brać w tym udział prawda, kto jest podejrzany prawda, no i normalne śledztwo prawda, w ramach takiej miniaturowej.. Żeby wiedzieli, że jednak to na sucho nie pójdzie.

 

Więcej, wobec tego, że każdy może prawda krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczanie do krytyki panie to nikomu... Mmmm... Tak nie... Nie podoba się. Wiec dlatego z punktu mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było. Tylko aplauz i zaakceptowanie. Tych naszych wierszy
 

I to jest w tej chwili najważniejsza sprawa. 

Panie Administratorze, Niech pan w dalszym ciągu trzyma oko i ucho na pulsie spraw... Niech pan ogólnie się orientuje co jak... W ogóle. Wie pan.

Edytowane przez 8fun (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Przejrzałam sobie tę dyskusję i przyznaję, że trudno mi zająć jednoznaczne stanowisko. Przyszło mi jednak do głowy kilka myśli.

 

1. Jestem tu od niedawna i dla mnie czyjaś ingerencja w mój utwór jest czymś nowym i nieraz zaskakującym. Do sugestii podchodzę różnie, zależnie od ich rodzaju: jedne ignoruję, z innymi - eksperymentuję, na jeszcze innych się uczę. Jest to jednak zawsze moja decyzja.

Niektórym Użytkownikom nie odpowiadały zbyt krótkie wersy w moich wierszach wolnych, poeksperymentowałam więc z formą. Wciąż jednak do mnie należy ostateczna decyzja o kształcie utworu.

 

2. Inną kwestią jest "przepisywanie" czyjegoś wiersza "po swojemu". Bo tak szczerze mówiąc - czyj on wówczas jest? Nie należy już do autora, bo został przekształcony i nie należy do komentatora, bo to nie jego pomysł był. Jest niczyj, zawieszony w próżni. Jest jak suknia ślubna z welonem obcięta do kolan i ufarbowana na czarno. Ani to suknia ślubna, ani mała czarna. Nie wiadomo, jak ją nosić.

 

Mimo to, @Deonix_ , uważam, że nie ma co się zanadto oburzać. Wszyscy tu jesteśmy na takich samych prawach - chyba... :)

Takie jest moje zdanie na dziś.

 

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Deonix, czy w całej tej dyskusji, chodziło Ci - o ile dobrze zrozumiałam - o to by ktoś nie wykorzystywał Twoje pracy (pomysłu, metafor itd.?) na swój użytek? Bo ja tak rozumiem prawa autorskie: że ja mam prawo do swojego tekstu i jeśli ktokolwiek wykorzysta mój tekst bez zgody i nie podania źródła narusza moje prawo autorskie? Czyż tak? 

I pytanie do @Mateusz - przepraszam, że przywołuję, ale nie pamiętam tak dokładnie regulaminu: czy mamy to zapewnione, że gdyby ktoś naruszył nasze prawo autorskie, ponosi konsekwencje prawne?

Ponadto uważam, że podpowiadanie, wklejanie swojego widzenia wiersza, sugerowanie w komentarzach pod wierszem NIE JEST naruszeniem praw autorskich. I jak ktoś już wyżej napisał, dzięki takim żywym ocenom, interakcji portal żyje.

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pełnia władzy nad Treścią przysługuje autorowi. Jeśli doszło do naruszenia praw, to bezpośrednio po zgłoszeniu od autora treść zostaje usunięta, a użytkownik zamieszczający treść otrzymuje ostrzeżenie/blokadę konta (przycisk Zgłoś znajduje się nad każdym z postów).

 

Jeśli chodzi o ewentualne dalsze konsekwencje, to już stoi po wyłącznie stronie autora dzieła.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @APM Lubię gdy poezja nie zawiera zbyt wiele wielkich słów. I gdy operuje obrazem, gestem, albo bierze konkretne ludzkie doświadczenie i pokazuje mi na jak wiele sposobów można widzieć świat.
    • @hollow man @hollow man dobrze, przekaze  
    • @Deonix_ Dzięki. Podoba mi sie to co napsiałaś: "wiersz, ukazujący przedświąteczną zawieruchę z innej perspektywy,  bez nadmiernego biadolenia ale i bez lukru i "dobro(ś)ci" :) ". Wiersz był bez tytułu, dodałam potem. Czyli można zmienić, albo wytłuścić. Aktualnie wybieram to ostatnie. Nie chcę nic więcej dodać. Zastanawiałam się, czy nie pwinien się kończyć na przedostatim wersie, czyli na "potulne jak baranki", ale chba też nie. A tak ogólnie to faktycznie pasuje na każde święta oraz inne okazje/wydarzenia życiowe być może. Pozdrawiam 
    • "Jedyną rzeczą, która ma jeszcze moc sprawczą w świecie po sensie, jest obsesja."   Noc przełomu. Ostatnia a zarazem pierwsza. Stary rok odszedł przed dwiema godzinami a nowy narodził się  jak zawsze ślepy i w ułudzie nadziei  na poprawę bytu jednostek doczesnych. Jakaż to okrutna  a zarazem prześmiewcza farsa. Święta i nowy rok. Bajeczki dla małych dzieci  o jedności, pokoju, zgodzie i miłości. O cieple ognia rodzinnego i atmosfery wzajemnej godności i szacunku. Ja nie życzę nikomu dobrze, nie życzę jednakże też źle. Ale cóż mi przyjdzie  z czyjegoś szczęścia i sukcesu  nawet jeśli miałby się on  magicznie zyścić pod wpływem  słów, gestów czy guseł tych przeklętych dni? Nic się nie zmieni.     Sukcesy innych nie motywują one ranią i jątrzą  uczucie wstydu, hańby i zawiści. Ludzkiej, podłej i małostkowej zazdrości. A ja najadłem się w życiu  dość hańby i wstydu. A zazdrość. Czego miałbym im zazdrościć? Uciesznych, grzesznych igier, tańców i hulaszczego pijaństwa do odcięcia się od ludzkiej myśli poznawczej? Grania w karty, kuligów  czy zabaw na świeżym śniegu? Czasami widzę przez okno salonu, jak zdać by się mogło  dorosłe i solidnie wykształcone jednostki zachowują się jak dzieci  i to te rozwrzeszczane  i rozpieszczone do granic.     Patrzę jak bałwany  lepią jeszcze większe bałwany. Swoje autobiograficzne pomniki. Mienią się w słońcu i iskrzą dumnie. Scala je mróz i ulotność. A potem idzie wiosna zielona  a z nią ocieplenie. Patrzę z tego samego okna  jak bałwany z każdą godziną marnieją,  topią się aż wreszcie kruszeją  i rozpadają się na części. A potem widzę ich twórców. Jak wracają z pracy lub uniwersytetu. Marni, w rozsypce,  upadku pod ciężarem jestestwa. Widzę jak czas ich kruszy. Żadne z ich życzeń nigdy się nie spełni. Bo życzenia nie są do spełniania  a do pustego karmienia skrzywdzonego ego.     Błędne koło. Cierpią cały rok  by w święta życzyć sobie oddechu. Choć wiedzą że to tylko słowa nie czyny. Bo codzienność wymusza na nich  czyny podłe i niegodne losu  i struktury człowieka. Walka o byt. Człowiek w centrum wszechświata. Człowiek jest kowalem swojego losu. Brednie humanizmu. Wszechświat kręci człowiekiem. I nijak nie ma na to lekarstwa. Jest tylko przekleństwo klatki codzienności.     Część spotkań towarzyskich jeszcze trwała, inne dogasały powoli  a goście na nie sproszeni,  przenieśli się w dużej mierze na zewnątrz. Jedni by zaczerpnąć tchu i odsapnąć, inni by zapalić w spokoju  a jeszcze inni  by dać upust erotycznemu napięciu. Za oknem posłyszałem ściszone głosy  grupki młodych osób najpewniej studentów  lub uczniów gimnazjum. Weszli widać do przedsionka bramy mojej kamienicy a potem do dolnego hallu. Ciężkie dębowe drzwi stuknęły z impetem  a głos kroków  objął stukotem marmurowe schody. Słyszałem przytłumione, lekko podpite głosy. Żegnali się najpewniej,  życząc sobie ostatni raz wszelkiego dobra. Jeszcze tylko odgłos kluczy w zamku drzwi, znów kroki, teraz mniej liczne.  I znów błoga cisza. Koniec tych bachanaliów. Teraz tylko cierpienie i udręka.     A dla mnie czas na zbawczy sen. Na stoliczku leżał kłębek czarnej wełny. Rzuciłem go mojego kotu  by i on miał trochę radości i zabawy tej nocy. Oczywiście momentalnie  wyskoczył spod stołu i rzucił się na ofiarę. Maltretując ją  niemiłosiernie pazurami i zębami. Kominek dogasał z wolna. Sięgnąłem po lampę, podkręciłem płomyk  i ruszyłem do sypialni. Będąc obok drzwi wejściowych dosłyszałem nieopodal odgłos lekkich, kobiecych kroków. Zdziwiłem się bo ostatnie piętro kamienicy, zajmowali raczej samotni i posunięci już znacznie w latach mężczyźni jak ja. Zanim to do mnie otwarcie dotarło,  kroki znalazły się pod moimi drzwiami  a kołatka zasygnalizowała nieśmiałe pukanie. Mam nadzieję, że to nie gość w dom  o tak nie towarzyskiej porze  a to że jakaś pijana latorośl  zmyliła drogę do domu lub piętro. Rad nie rad  zrobiłem kilka kroków i otworzyłem…   Mówią że marzyć to nie grzech. U mnie to proste  bo nie wierzę w marzenia ani grzech. Ale tej nocy nowego roku  odwiedził mnie gość  o którego postaci marzyłem  i życzyłem sobie jego powrotu. A więc czyżby  marzenie może się urzeczywistnić? Dostałem na to namacalny i najlepszy dowód. Choćby przerażający w swej istocie  i metafizycznej głębi.   Otworzyłem drzwi  a w progu zastałem jej postać. Taką o jakiej dziś marzyłem, jakiej pragnąłem. Jaką kochałem i wspominałem co dzień  od dnia jej rychłego zgonu. Była wręcz zwiewna i blada. Ledwie zaróżowione policzki  wygięty się pod wpływem  szerokiego uśmiechu. Jej kasztanowe, ułożone w dorodne fale włosy spływały jak wodospad  na alabastrowe ramiona i piersi. Ubrana była w ukochaną,  malachitową suknię wieczorową. Kolczyki i kolia z pereł oraz makijaż  uczyniły z niej bezsprzeczne  artemidowskie bóstwo pożądania. Zielone oczęta tak niewinne,   miały w sobie niezgłębione pokłady miłości.     Długo syciliśmy się nawzajem tą chwilą. Nie mogąc wydusić słów ani poruszyć zastygłych w nagłym szoku ciał. Wreszcie przemogła się  i mogłem usłyszeć jej głos. Za nim było mi tęskno najbardziej. Polały się łzy. Chciałam przyjść osobiście i życzyć Ci szczęśliwego nowego roku i zapytać czy wszystko u Ciebie w porządku?  To było Twoje życzenie. Czy chciałbyś nadal abym mogła spędzić z Tobą resztę tej nocy Simon? Rzuciłem się na nią  i tuliłem jak największy skarb.  Płakałem jak dziecko i nie mogłem przestać. Wreszcie osunąłem się na kolana przed nią i tuląc się do idealnej talii  wyskomlałem wręcz Tak! Z Tobą chcę być już na wieczność. Och Natalie…   Poddźwignęła mnie z kolan  i ucałowała gorąco. A ja postanowiłem śnić i marzyć  jedynie o niej już do końca swoich dni.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...