Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam -  no cóż powiedzieć -  jedyne co przychodzi to pochwalić.

Ja lubię tak otwarte i proste w przekazie wiersze.

Już umykam by nie zapeszyć.

                                                                                           Dużo dobrego życzę.

Opublikowano

Szkoda, że tak szybko się skończyła opowieść o burzy. Też lubię burze, oczywiście wszystkie, co się dobrze kończą, czyli te, które Deonix nadzieje igłą przesilenia. Jest bezpiecznie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Wróciłam, igłą przesilenia ok... bo pierwotnie jakoś mi się to połączyło :-) nadal zamieniłabym jednak to słowo nadziewam. Jeszcze wrócę. Czasem tekst trzeba parę razy odwiedzić :-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Witam również,

i jestem zaskoczona, że wiersz "otwarty i prosty w przekazie",

bo już mi się zdawało, że zachachmęcony niemiłosiernie :)

Dziękuję za miłe słowa :)

 

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

A zapraszam, można czytać i komentować bez ograniczeń :)))

 

A propozycję przemyślę, choć przekłucie nie pasuje mi do przysłówka "lekko",

ale teraz mam wrażenie, że to nadziewanie w obecnym kształcie jest nieco niegramatyczne...

W sumie to miałam zamiar wkleić ten utwór do warsztatu, wkleiłam tu i chyba źle zrobiłam...

 

Dzięki bardzo za wnikliwe czytanie :)

 

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Wysublimowane, no - nieskromnie potwierdzę :)))))

Ale to, że puenta powalająca, to mnie trochę zaskoczyło :))))

Tak czy inaczej - dziękuję :)))))

Kłaniam się :)

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję Sylwestrze :)

Co do tytułu, hmm... "Burza" pasuje tematycznie, ale jednak,

ja taka jestem obcesowa, że trochę za łagodnie mi to brzmi :)

Ale pomyślę...

Z tymi ostrzami, to tak nie wiem, początkowo mi ten diakryt się bardzo wpasował,

ale teraz się zastanawiam...

A z tym, że niełatwy i nieoczywisty to się jak najbardziej zgadzam :)

Jeszcze raz dzięki wielkie za zainteresowanie, serce i uwagi :))

 

Pozdrawiam :)

Edytowane przez Deonix_ (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Roma nie raz przez chwilę, nie raz musi upłynąć jakiś okres: smakujemy czujemy czytamy widzimy marzymy myślimy, że jest jak „kukułka” słodka; niebanalna chwila zauroczenia, ale ktoś wypełnił jej wnętrze goryczą nie do strawienia i wtedy najprostszym sposobem na przerwanie tego procesu jest wyplucie jej i choć pozostaje posmak goryczy, a w głowie oszołomienie jesteśmy gotowi do popróbowania czegoś zupełnie nowego, a wnętrze nowej może przynieść zupełnie inne doznania i żeby je odkryć znowu trzeba ją posmakować.        
    • @Berenika97 cóż ja mogę dodać do takiej laurki chyba tylko to że szczęśliwiec z niego. Kochająca żona to skarb i pewnie Cię nosi na rękach bo warto.
    • Życie to jazda po bezdrożu, Ja siedzę na tylnym siedzeniu. Życie to pola całe w zbożu, Ja pomagałem w jego sianiu.   Niczym Kowal wykułem swój los, Z taniego, szpetnego żelaza, Cały ten czas czekając na cios, Pojawiła się na nim skaza.   Tą skazą byłaś ty. Dziura w mojej tarczy. Byłem ci bezbronny, Teraz jestem wolny.   Wolny od wojen i trosk, Wolny od bólu ich wojsk, Wolny od trudu i bycia, Teraz jestem wolny od życia.
    • wszyscy jak liście co w światłach poranka unoszą się na chwilę by opaść bez echa w pamięć ziemi co nie zna imion wszyscy jak ptaki co głosem kres znaczą na niebie rozdartym skrzydłem wschodu lecz nikt nie pamięta ich śpiewu bo już inny śpiew przykrył poprzedni wszyscy jak rzeki co w snach kamieni szukają drogi do morza lecz giną w piasku zanim zdążą poczuć słony smak końca wszyscy zagubieni jak listy bez adresu targane wiatrem przez puste pola gdzie nikt nie czeka na słowa wszyscy jak podróżni spoglądający w okno pociągu w którym odjechały ich lata wypatrują tam peronu gdzie pusta ławka i zardzewiały zegar
    • Ostatnio, na pytanie „skąd we mnie tyle energii?”, odpowiedziałem, że biorę ją ze świata ludzko-fikcyjno-energetycznego. Od tamtej pory go szukam, lecz znajduję go raczej w kawie o zbyt późnych porach. Tekst, który napisałem, też może być dla niektórych fikcją, lecz dla mnie to trochę tego świata ludzkiego, pomieszanego z przerwą na wyczyszczenie mojego błędu związanego z czajnikiem, co tę kawę miał zrobić, lecz nalałem za dużo wody.   I te perony, co już nie są fikcją, chyba to jednak rozkazy ambicji, bo co mi z tego, że jestem w Gdańsku, tylko dlatego, że nie jestem wyższy. O, jednak rosnę — wszyscy są w szoku, imię nazwisko — urósł choć trochę. Trzy centymetry bez żadnych prochów, co zrobić dalej, otwarty notes.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...