Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

WARSZAWA III

 


Wracam do Ciebie, Warszawo!
Pociąg dudni miarowo w Twoim kierunku.
Trochę się boję, że wykolei się
przed docelową stacją,
wbrew temu, co napisano w rozkładzie.

 

Na mojej szyi wisi zielony medalik –
pamiątka po nadziei.

 

W przedziale jest ktoś jeszcze – człowiek
z wyglądu bardzo podobny do Boga.
Panie Boże, mogę prosić o autograf
i wspólne zdjęcie?
Zauważam nagle, że Wszechmocny śpi w najlepsze,
lekko pochrapując…
Odwracam głowę,
przypatruję się przez okno mojemu życiu, ginącemu
pod kołami pociągu…

 

Podróż moja kończy się,
wydostaję się z dworca – stolico, jestem wreszcie!
Dziękuję, że czekałaś na mnie tyle lat…
Nic się nie zmieniłaś, wiesz?
Jedynie w kącikach oczu
zrobiły Ci się niewyraźne zmarszczki,
ale to zupełnie nie szkodzi…

 

Znów tu jestem; moje stopy tak pragnęły
poczuć Cię pod sobą…
Kto by pomyślał, że podczas naszego rozstania
osiągnęłam dorosłość (choć nie mam tego na piśmie)!
Moja dusza śpiewa na cały głos,
kiedy za rogami ulic natykam się na wciąż czekające,
niespełnione marzenia.

 

Warszawo miła, pozwól mi zostać trochę dłużej,
mojej samotności jest z Tobą tak dobrze…
Daj wyraźnie Ci się przyjrzeć,
zanim powrócę tam, gdzie czeka na mnie
prawdziwe życie…

Opublikowano

Wracam do ciebie Warszawo,

pociągiem, co dudni miarowo,

po szynach koła prowadzą

na stację docelową.

 

Wbrew temu co napisano

w rozkładzie na głównej ścianie

na pewno w końcu dojadę,

nieważne zaniedbanie.

 

Ładnie, podoba mi się ta podróż :)

 

 

 

 

 

Opublikowano

Bardzo dobry wiersz-list do rodzinnego miasta.

Powrót do kraju dzieciństwa zawsze jest podróżą sentymentalną, pełną wspomnień, marzeń, idealizowania przeszłości...

A później trzeba niestety wrócić do realnego świata, który zbudowało się całkiem gdzie indziej.

Cóż, zawsze tak jest. Nawet wtedy, kiedy mieszka się całkiem niedaleko tej pierwszej małej ojczyzny.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zgadzam się z tym.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby nigdy nie istnieli, Zakłamane europejskie elity, Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…   Wielki butny europarlament, Zjednoczonej Europy głoszący idee, Gardząc głośnym przeszłości echem, Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…   Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy, Europosłowie pozostając głusi, Zaślepieni frakcyjnymi walkami, Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.   I nie zrozumiał podły świat, Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa, Woli ciągle tylko się śmiać, Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…   Odmówiono Im minuty ciszy... By nie była lekcją pokory Dla światłych europejskich elit, Zaślepionych ułudą nowoczesności,   A przecież tak do bólu współcześni, Eurodeputowani z krajów zamożnych, Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć, Szacunku do ojców swych ziemi.   Na styku kultur na kresach dalekich, Sami będąc ludźmi prostymi, Całe życie pracując na roli, Całym sercem ją pokochali,   Na każdy kęs białego chleba, Pracując wciąż w pocie czoła, Wszelakich wyrzeczeń poznali smak, Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…   Odmówiono Im minuty ciszy... Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym, Ważyła więcej niż całego świata skarby, Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.   A przecież krótka chwila milczenia, Nie kosztuje ni złamanego eurocenta, Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera, A rodzi się z potrzeby serca.   Przecież milczenie nie ma wagi, Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych, Skąpanych w złocie królewskich pierścieni, Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.   Przecież krótkie zamilknięcie, Tańsze jest niż znicza płomień, Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie, Gdy znicz całe dwa złote…   Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby jej byli niegodni, By pamięć o Nich odrzucić Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…   Po ścieżkach Pamięci, Nie chcą wędrować dziś ludzie butni, Zapatrzeni w postęp technologiczny, Zaślepieni ułudą europejskości,   Po co dziś tracić czas na Pamięć, Rozdrapywać rany niezabliźnione, Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen, Historię traktując jako przeżytek…   Lecz choć unijne elity, Odmówiły czci duszom pomordowanych, My setkami naszych patriotycznych wierszy, W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…      
    • muszę znaleźć przyjemność w oczach ciemniejszych niż porzeczkowa słodycz tak mówiłeś dotykając Lanę której piegi rozlewały się na brzegach powiek krew po utraconych dzieciach zaschła cichym dźwiękiem rwanej pajęczyny płosząc myśli zapraszasz do łóżka miły niebo źle znosi zdrady w płatkach liliowych bzów dusznych majowych porankach nie będzie zadośćuczynienia to już ostatni list ostatnie do widzenia
    • Jakoś tak posmutniałam  Dla mnie to nawet siłaczka  Pozdrawiam serdrcznie 
    • Bez słownika nie rozłożę

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...