Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

nie mam dość ciebie lesie
gdzie mnie jeszcze poniesiesz
jakie myśli objawisz
uwodzi mnie trawa
mech i liści zastawa
tron z grzybow i trele

haustem dzika nadzieja
lot w korony zabiera
by się w tobie zagłuszyć
szukam drzew a nie ludzi
we mnie pamięć się budzi
oszronione wspomnienia

a w twym szumie i śpiewie
ścieżka wiedzie po niebie
w złocie liści kojenia
inni jeżdżą po świecie
mnie w spokoju do domu

leśny spacer uniesie

Edytowane przez beta_b (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

nie mam Beto dobrych wieści

- czytam, że dość nie masz "lessie"

ja jej miałem dość, bez żartów

- cud, że chochlik mi się wdarł tu

;)

chyba zmieniasz styl pisania, tak mi się wydaje, nieważne,

ważne, że poczułem zapach ściółki, igliwia i mokrych dębowych liści.

I tego zazdroszczę :)

Pozdrawiam.

Opublikowano

Nie kasuj proszę tego wiersza. Jest w nim całe ukochanie lasu, ze wszyskimi jego dobrodziejstwami. W tym ukojeniem, które przynosi. To widać, słychać i czuć. Jestem za wszystkimi odnóżami. Mój ulubiony fragment to:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

:)

Jedyne na co mógłbym zwrócić uwagę to brak rymu w trzeciej strofie do

co w moim odczuciu wyhamowuje taniec i wyłącza nagle muzykę wiersza.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

I to koi, prócz lasu - zwykłe zrozumienie. 

 

Łatwiej wylać z kompieli ;) niż wychować ;D

Jeszcze dni kilka Janku ciepło, las czeka. Szeptał mi na ucho. 

Masz rację, dysonans wprowadza. Nie mam pomysłu póki co, ale może się przyśni.

Z dużą łatwością Maryś opisujesz przyrodę, podziwiam to w słowach - jak machnięciach pędzlem. 

Wszystkim czytelnikom, którzy czas poświęcili na mój las i impresję - dygam i dziękuję. bb

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...