Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

leżysz naga patrzysz w okno

wolno wstaje dzień

słyszysz odgłos jego kroków

cicho giną w mgle

 

ślepy anioł gra na skrzypcach

melodyjny ton

 kwadrat życia przechylony

wygląda jak  romb

 

boki pozostały równe

jednak problem jest

kręgów szczęścia nie pomieści

każdy o tym wie

 

ale uczuć geometria

inne prawa zna

jeśli tylko bardzo chcemy

zmieści serca dwa

Edytowane przez Andrzej_Wojnowski (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Umknęła mi Twoja geometria, ale przeczytałem przed chwilą - czapki z głów.

Przypadkowo moja liryka politechniczna, przecięła się z Twoją uniwersytecką (humanistyczną).

Bardzo ciekawe zdarzenie.

                                                                                              pozdrawiam i dziękuję

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wiersz jest na siedem, a średniówka nie wszędzie występuje po czwartej sylabie. Akurat w tym wierszu mnie to nie razi, bo ma być kanciasto. Może jak kiedyś do niego (wiersza) wrócę, (czyli jak życie wzejdzie  w bardziej zaokrąglone obwody) to coś pomyślę, może poprawię? Kto wie, a tymczasem dziękuję za trafną uwagę.:)

Edytowane przez MaksMara (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Sprytnie rozwiązałeś geometrię uczuć. O rymach jednosylabowych wspomniał Czarek.

"w mgle", rozumiem, że pasowało do rymu, prawidłowo powinno być we mgle, ale w czytaniu nie robi jakiejś strasznej 'dziury' w uchu.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję Joanno.

Jest to możliwe.

Mam bardzo muzycznych przyjaciół .

 

                                                                                               pozdrawiam

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...