Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Dziwnie wygląda burza nad miastem

Nie pasuje do neonów konkurencja piorunów

Nie widać strachu w oczach ludzi

Chowa się w głębi źrenic -

antropologiczny, pierwotny, stłamszony wstydem

 

Biją jednostajnie serca tłumów

Jak stukanie obcasów na mokrym chodniku

Furkoczą poły płaszczy

jak tysiące ptasich skrzydeł poderwanych do lotu

Tylko w ciemnej jaskini samochodu błyskają białka oczu

 

Cień zawisł nad Warszawą

Droga jawi się rzeką lśniącą i bezładną

Wijącą się i głęboką, czarną wstęgą

Przeciętą na pół białą granicą życia

 

Bieleją kości na autostradzie

Warczą silniki jak wilki

Trzeba jechać, zdławić chwilową niepewność

zatonąć w noc

Bo na końcu drogi ktoś czeka, zabijając senność

 

Wysoko rozciągają się dachy najeżone rzędem piorunochronów

skrzą się deszczem, jak ogniem, niebo spłynęło krwią

Ponad głowami filistrów rozgrywa się piekło

Cywilizacyjno-naturalny odwieczny konflikt racji

 

Dmą surmy klaksonów, dymią pochodnie kominów

I tylko gdzieś w ciepłych trzewiach autobusu ktoś zdejmuje słuchawki

i wsłuchuje się w grzmot

Odmieniec - samotny w populacji

ślepych ryb, co pływają po dnie

Zwraca wzrok ku górze i wzdycha

Ten ostatni z żołnierzy szczęśliwych na wojnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...