Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Skoro rybki w akwarium można nazwać, to dlaczego nie zapachy? One nie potrzebują wyszukanych nazw, to są skojarzenia pamięciowo- zapachowo-wzrokowo-węchowe.

Unoszą się w naszej wyobraźni zapisane momentami np. smażonej konfitury śliwkowej, sianokosów, rytualnej kąpieli sobotniej, pieczonego chleba, kiszonej kapusty w starej dębowy beczce, świeżo wydojonego mleka z pianką, zapachu grudniowej choinki jeszcze dygocącej od zimowego mrozu, dużo by tu pisać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ludzie niewidomi mają nadzwyczaj wyczulone inne zmysły, same nazwy nie są tak istotne. Natomiast czerwony  odnosi się nie tylko do określenia koloru krwi.

I nie jest dokładne. Myślę, że zapachy dzieciństwa każdy ma swoje wyryte w pamięci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To zjawisko które opisujesz w wierszu zwane jest efektem Prousta. 

Sytuacja z przeszłości może odżyć tylko dzięki przywołaniu jednego ze zmysłowych doznań - węchowego i nie trzeba do tego wzrokowego lub słuchowego. 

Hipokamp to słowo klucz, w tej części mózgu, odbywa się zarówno analiza emocji, jak i scalanie śladów pamięciowych i analiza zapachów. 

Tak, nie neguje tego. To jest oczywiste.

Są bardzo ważne, gdyż niewidomi (ci, z którymi rozmawiałem) chcą mówić o tym, co czują za pomocą węchu tak jak my o kolorach i kształtach, które widzimy.

W jednym zdaniu - Język ludzi widomych nie jest przystosowany dla niewidomych.

 

Wiersz Wisławy Szymborskiej: "Uprzejmość niewidomych"

Poeta czyta wiersze niewidomym. 
Nie przewidywał, że to takie trudne. 
Drży mu głos. 
Drżą mu ręce. 
Czuje, że każde zdanie 
wystawione jest tutaj na próbę ciemności. 
Będzie musiało radzić sobie samo, 
bez świateł i kolorów. 
Niebezpieczna przygoda 
dla gwiazd w jego wierszach, 
zorzy, tęczy, obłoków, neonów, księżyca, 
dla ryby do tej pory tak srebrnej pod wodą 
i jastrzębia tak cicho, wysoko na niebie. 
Czyta - bo już za późno nie czytać - 
o chłopcu w kurtce żółtej na łące zielonej, 
o dających się zliczyć czerwonych dachach w 
dolinie, 
o ruchliwych numerach na koszulkach graczy 
i nagiej nieznajomej w uchylonych drzwiach. 
Chciałby przemilczeć - choć to niemożliwe - 
tych wszystkich świętych na stropie katedry, 
ten pożegnalny gest z okna wagonu, 
to szkiełko mikroskopu i promyk w pierścieniu 
i ekrany i lustra i album z twarzami. 
Ale wielka jest uprzejmość niewidomych, 
wielka wyrozumiałość i wspaniałomyślność.
 
Wiersz Machowiaka Stanisława Leona - Pan Machowiak jest niewidomy
 
nie użyję słów
napiszę milczeniem
wiersz zamkniętych ust
cichy jak przejście
między życiem a śmiercią
 
 
 

 

 

 

Edytowane przez 8fun (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...w Koloni mieści się muzeum perfum

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 . Podobno jeden z najbardziej ochydnych zapachów to zapach z pola bitwy pierwszej wojny światowej 

 

Korzystając z okazji "Moi Drodzy" forumowicze, gdy wychodzicie w miejsce publiczne nie używajcie większej ilości perfum, gdyż otoczenie może czuć dyskomfort. Nie każdemu musi się podobać wasz zapach, a niektórzy mogą mieć alergie na wasz zapach. Moim zdaniem człowiek, od którego czuć perfumy tak samo, jak i ten który śmierdzi z brudu, nie różnią się. Zbyt mocny zapach, jaki by on nie był to zabieranie przestrzeni innym ludziom.

Edytowane przez 8fun (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bardzo Ci dziękuję za obszerny, interesujący komentarz. Coś niecoś wiem na ten temat, bo w moim środowisku są osoby, rodziny niesłyszące oraz kilka, które znają język migowy, ja migać nie potrafię, ale może będę się uczyć. Jeszcze zobaczę. To jest bardzo ciekawe doświadczenie, uczy pokory.

Pozdrawiam :)

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z dzieciństwa najbardziej pamiętam zapach świeżo prasowanej pościeli, potem tej przyniesionej z magla, wykrochmalonej i sztywnawej, a na końcu takiej wywieszanej zimą lub latem na podwórzu mojej babki. Pachniała słońcem i wiatrem a czasem nawet świeżo ściętą trawą i rumiankiem.

Dzięki za przypomnienie :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...