Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To znaczy, że te rymy są złe czy właśnie dobre?

Dziękuję za miły komentarz wierszem, a szczególnie za słowo "najprzedniejsze" - bardzo mi miło, Jacku.

Opublikowano

Ujmujący wiersz w całej swej wymowie,pomimo różnorakich uczuć miłość jest sensem istnienia tu w tym wierszu wyrażnie podkreślona

"Niech słoneczna miłość, która mnie wypełnia,
na wskroś Was przeniknie – tak zostanę z Wami."

Opublikowano

 

  Ale dół.

Uśmiechnij się jutro będzie lepiej ….

 

                                                                                                                    pozdrawiam

Opublikowano

Bardzo ładny utwór. Pięknie, że zadbała Pani również o sylabotonikę. Oby jak najwięcej utworów z dobrą treścią i dbałością o formę. W wolnej chwili z przyjemnością zapoznam się z Pani pozostałymi utworami. Łączę serdeczności i dużo uśmiechu :)

Opublikowano (edytowane)

Ładnie piszesz Oxy,

bardzo melodyjnie i malowniczo,

choć niekiedy wyczuwam tu rytmiczne uskoki (albo źle akcentuję i słoń mi na ucho nadepnął :)).

 

Zdążyłam poznać trochę Twój światopogląd,

więc wiem, że Peelka jest tu Twoim alter ego, ale czy zgadzam się z przekazem to nie wiem,

po części pewnie tak, bo (u)lotność i nietrwałość życia czy zdarzeń, jakie nas w nim spotykają sprawia,

że jest ono tak interesujące i niezwykłe.

 

Ale też nagły, katastrofalny koniec, jakim jest śmierć bez wiary,

że dalej coś będzie - mnie osobiście przeraża.

Zazdroszczę Ci tego,

iż Twoje poglądy w tej kwestii są skrystalizowane i czujesz się z nimi swobodnie,

nie martwiąc się o nic. Ja chyba tak nie umiem.

 

Chociaż Twój wiersz nakreśla też wiarę w - że tak to ujmę : byt wszechświetny,

obecność człowieka, który odszedł pod postacią energii i materii,

bardzo lubię taką kosmiczną filozofię w wierszach.

 

I na koniec, mimo że mi się Twój wiersz naprawdę spodobał - jednej rzeczy się jeszcze czepnę:

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Rozumiem myśl przewodnią, ale trochę mnie to dźgnęło :)

 

Pozdrawiam serdecznie :))

Edytowane przez Deonix_ (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

"Scheda" napisana z rozmachem, Oxyvio. Wkomponowałaś w treść wiele pięknych obrazów. Całość robi wrażenie.

Można, a w zasadzie trzeba wczytać się w poszczególne "wiązanki słów", żeby sięgnąć nieco głębiej i pozbyć się, jak napisała Deonix,  

minimalnych "uskoków". Skopiowałam na boku, żeby nie przesuwać wszystkiego.  Chodzi mi dwa wersy... 

pierwszy czwartej

   Niech ta mgła niebieska /smutku z/ moich wierszy . . . bez "ta", i wtedy - mgiełka - oraz - smutek moich wierszy

i ostatni szóstej

   na wskroś Was przeniknie – tak zostanę z Wami . . . proponuję uogólnić,  

przeniknie każdego  tak niewiele trzeba/ niewiele mi trzeba/tak mało mi trzeba....... mniej więcej.

To tylko sugestie, wiersz należy do Ciebie.

ps. zasiedziałam się, że drugi raz mnie wywaliło, ale na szczęście odtworzyło całość.... uf.

Pozdrawiam.

   

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję serdecznie za słowo "ujmujący". :)

Tak, miłość jest dla mnie całym sensem istnienia, bez niej nic nie ma znaczenia. Żyję dla tych, których kocham.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 Jaka droga do Boga, z Bogiem do siebie. Czy czlowiek potrafi ocenić, wybrać. Jak wyglądałby świat gdyby nie było tego lotu. Jedno jest pewne, byłby inny...   Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia   
    • @Natuskaa Czy łatwo jest odróżnić zwyczajne spotkanie, od tego na które przygotowujemy się przez pół życia, albo i całe? Można. Bo te, na które się przygotowujemy, nigdy nie wyglądają tak, jakbyśmy chcieli, a te drugie często wprost przeciwnie.   Świetny tekst. Szczególnie podobał mi się fragment z listonoszem. 10/10
    • @Leszczym Dziękuję.@Waldemar_Talar_Talar Dziękuję również :D 
    • @Stracony Bardzo mi się podoba to spostrzeżenie i jest bardzo prawdziwe, życiowe w sposób nawet dalej idący niż to się powszechnie uważa :))
    • Czy łatwo jest odróżnić zwyczajne spotkanie, od tego na które przygotowujemy się przez pół życia, albo i całe? To, na które zbieramy doświadczenia, jak wiano pod związek z jakim przyjdzie nam się mierzyć. Czy obie umówione strony taplają się w podobnych zajęciach, zanim nie otrzymają stopnia mistrzowskiego i nie wpadną na siebie w sposób całkowicie niewytłumaczalny? Dla tych którzy przeżyli coś takiego odpowiedź jest prosta. Tutaj nie ma pomyłek. Nie było możliwości ucieczki i z tą myślą się pozostaje...   Siedzę i zastanawiam się nad tym, co z tego wynikło? Z lat złego, z lat dobrego, z lat potem, z lat przedtem... bo wchodząc w kolejny zakręt, wiem, że potrzebuje kogoś nowego, choć jeszcze nie wiem, kto to będzie. Z kim jeszcze jestem umówiona? Kto jeszcze jest mi coś winien, a komu być może ja coś powinnam wynagrodzić... ?   Wielkie koło się okręca, niektórzy śmią twierdzić, że można się naraz rozstać ze wszystkimi możliwościami i ludźmi . Spłacić tego i owego i nie zaciągnąć żadnych nowych zobowiązań. Na raz – czy to możliwe? Że już nikt o nic nie ma prawa się upomnieć? Że można odciąć pępowinę świata nie rozmnażając się? Nie rozmawiając z kimś? Rozmawiając z kimś za często, zbyt nachalnie... Nie przenosząc wiadomości... jak mucha, albo pszczoła z miejsca na miejsce.   Kto roztrzaska swoje koło zdarzeń i w spokoju usiądzie po środku własnego "em" czekając na śmierć fizyczną? Nawet w oczekiwaniu można sobie powiązać ręce albo nogi. Zawsze przecież do drzwi może zadzwonić listonosz. Jak odbierzesz polecony - to masz nowe zadanie, a jak nie odbierzesz - to może sam będziesz miał możliwość zostać listonoszem... wszak poczuć deszcz, kły wszelkich psów domowych i ludzkie „przyjęcia” na własnej skórze to jest dobra nauczka, za niedocenienie czyjegoś wysiłku. Może dlatego moja babcia zawsze częstowała listonosza talerzem zupy... zupa to też jakaś forma spłaty.   Siedzę nad tekstem, nie moim tekstem... coś mnie przerosło, coś mi wyrosło, coś wyhodowałam nie spodziewając się tego. Płaczę nad tekstem... Czy to dobrze? Podobno łzy szczęścia zawsze są dobre.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...