Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

 niknął rozbełtany księżyc na zachodzie

 gdy lepkie powietrze w purpurowym brzasku

 drgnieniem wstąpiło w pąki zefirantów

 wilgocią wieszcząc rychły zmartwień koniec

 

 z księżyca spadały kratery rodzynkowe

 w śródleśne igliwia jak w ciasto francuskie

 i wiedząc wtenczas że dłużej nie usnę

 w burzę powzięłam do jutrzenki drogę

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...